Pomimo tego złożenie w Sejmie obywatelskiego wniosku o referendum w sprawie JOW będzie wydarzeniem doniosłym i oznaczającym rzeczywiście nową fazę. Albowiem za wnioskiem nie stoją tylko podpisy owych 700 tysięcy. Nasi partyjni okupanci wiedzą doskonale, że za tym wnioskiem stoją także podpisy jakie w ciągu swoich starań zebrał Ruch JOW, ale przede wszystkim wiedzą, że wszystkie badania opinii publicznej wykazują ponad 70% poparcie tej propozycji ustrojowej. Pod koniec poprzedniej kadencji posłowie Antoni Macierewicz i Adam Wędrychowicz złożyli do laski marszałkowskiej jowowski projekt ordynacji wyborczej, ale do jego dyskusji i głosowania nie dopuścił wówczas "stojący na straży Konstytucji" marszałek Maciej Płażyński. Dzisiaj już tak łatwo nie pójdzie z podpisami zgromadzonymi przez Platformę.
Oczywiście, zabiorą się teraz za rozmydlanie tego wniosku, za manipulację i wszelkie możliwe przekłamania i oszustwa. Zaraz po konferencji, na której PO ogłosiła o zebraniu podpisów, w informacjach telewizyjnych nie tylko, że postulatu zmiany ordynacji wyborczej nie wymieniono na pierwszym miejscu, ale w ogóle nie pojawiły się słowa "jednomandatowe okręgi wyborcze", a tylko tajemnicza "ordynacja większościowa". Wczorajsza "Rzeczpospolita", która jest ponoć sojusznikiem w batalii o JOW, informację umieściła na dalekiej stronie pod wiele mówiącym tytułem "PO już wie, jak układać listy wyborcze". Dużo ważniejszą była informacja, o tym, że niejaka pani Niezabitowska domaga się od sądów procesu lustracyjnego lub urodziny Księdza Prymasa, któremu, oczywiście wszyscy życzymy zdrowia i pomyślności, ale wolno wątpić, czy Jego Eminencja zgodziłby się z taką hierarchią ważności wydarzeń.
Powstaje pytanie, o co chodzi Platformie i czy rzeczywiście zmierza do tej koniecznej i niezbędnej reformy Rzeczypospolitej? Wg informacji dziennikarskich, na sobotnim zjeździe, podjęto uchwałę, która upoważnia szefa PO, Donalda Tuska, do osobistego decydowania o tym, kto będzie kandydował do Sejmu z list PO. Jak wyjaśnia inny lider PO, Jan Rokita, chodzi o to, żeby do Sejmu nie dostawali się "polityczni cwaniacy", bo, jego zdaniem "cwaniacy" ulokowali się przede wszystkim w tzw. terenie, daleko od Warszawy, tam gdzie wzrok liderów nie sięga i gdyby oni tego osobiście nie kontrolowali to do Sejmu wchodziłaby niewyobrażalna hołota. Jest to bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ główny sens Ruchu JOW i żądania zmiany ordynacji wyborczej sprowadza się do tego, żeby właśnie uniemożliwić partyjnym bonzom wpisywania na listy wyborcze kogo chcą, bo dość już mamy 15 lat skutków ich dalekowzroczności i talentu do wyznaczania właściwych ludzi. Jednomandatowe okręgi wyborcze są właśnie programem "decentralizacji" tych decyzji, oddania możliwości kandydowania bez aprobaty tego czy innego "lidera". Praktyka polityczna, jaką demonstrują i uprawiają liderzy Platformy, najdalsza jest od głoszonych haseł i zmierza jakby w przeciwnym kierunku, niż by na to wskazywały zebrane przez nich podpisy w sprawie referendum o JOW.
Pomimo, że Platforma nie wykazuje żadnego zainteresowania Ruchem na rzecz JOW, musimy zrobić wszystko, żeby do tego referendum rzeczywiście doprowadzić. Stoi jednak przed nami niełatwe zadanie, niedopuszczenia do kolejnego wymanewrowania i oszukania społeczeństwa pod płaszczykiem JOW. Wszystko to jest możliwe, gdyż można wprowadzić takie zapisy ustawowe, które w praktyce uniemożliwią właściwe spożytkowanie zmiany. Można bowiem, odpowiednimi zapisami, skutecznie uniemożliwić kandydowanie obywatelom w takich wyborach. Dla przykładu: w Rosji, gdzie ordynacja przewiduje wybór połowy posłów w JOW, od kandydatów wymaga się kaucji wynoszącej 900 tysięcy rubli, a więc ok. 30 tysięcy dolarów. Nawet w Polsce kaucja tego rodzaju zostawiłaby możliwość kandydowania jedynie ludziom spod znaku Żagla i Kuny. Były już też propozycje wprowadzenia progu wyborczego: żeby tylko kandydaci tych partii, które przekroczą w wyborach próg 5% mogli uzyskiwać mandaty. Taki zapis przekreślałby w ogóle sens wprowadzenia JOW. Podobną rolę odgrywa wielkość okręgu wyborczego: im większy okręg wyborczy, tym więcej pieniędzy potrzeba na skuteczna kampanię. Dlatego jesteśmy przeciwni proponowanej przez PO redukcji liczby posłów do 230.
W czterech pytaniach referendalnych PO nie mówi się nic o tym, czy wybory mają być, jak w USA, w jednej turze, czy jak we Francji, w dwóch turach. Jednakże sprawę tę wyjaśnia broszura kolportowana przy tej okazji: PO chce wyborów w dwóch turach. Takie rozwiązanie znacznie umniejszyłoby zalety JOW. Wybory w dwóch turach są niedobre nie tylko dlatego, że druga tura kosztuje tyle samo co pierwsza i nie ma potrzeby wydawania tych pieniędzy. Są one niedobre przede wszystkim dlatego, że druga tura otwiera drogę do manipulacji i machinacji partyjnych, które zniekształcają wolę wyborców zademonstrowaną w pierwszej turze, otwiera drogę do tych wszystkich porozumień za plecami społeczeństwa, jakich mamy już wyżej uszu.
Będzie teraz czas i okazja, aby o tych sprawach dyskutować, żebyśmy, jeśli do tego referendum dojdzie, rozumieli i wiedzieli za czym się opowiadamy.
Jeśli słuchać tego, co mówią liderzy Platformy, to nie zmierzają oni do przeprowadzenia referendum jeszcze w tej kadencji parlamentarnej, jedni mówią o roku 2006, inni o przeprowadzeniu referendum razem z wyborami prezydenckim, a więc w następnej kadencji. Takie stanowisko każe ponownie poddawać w wątpliwość intencje liderów tej partii. Pamiętamy przecież kampanię wyborczą AWS: też mieli w programie JOW! Kiedy jednak znaleźli się w Sejmie, natychmiast o tym postulacie ustrojowym zapomnieli, do tego stopnia, że nawet w powiatach wprowadzili wybory na listy partyjne!
Wszystko to być może, ale nic co ma jakąś wartość nie przychodzi łatwo. Niedawno pewna pani profesor wypisywała w "Gazecie Wyborczej", że jednomandatowe okręgi wyborcze to postulat utopijny. Jednakże teraz wykonany został wielki krok naprzód i ta utopia znacznie się do nas przybliżyła. To bardzo dobra wiadomość na Boże Narodzenie i nadchodzący Nowy Rok. Trzeba nam tylko jeszcze trochę popracować, żeby ta utopia stała się faktem. Czego sobie i wszystkim moim Rodakom z całego serca życzę.

- Powstanie Warszawskie – Gloria Victis - 30 lipca 2018
- Czego chcesz od nas Michale Falzmannie? - 17 lipca 2017
- Bloger Jarosław Kaczyński o JOW - 22 maja 2015
- Naukowy fetysz reprezentatywności i sprawiedliwości - 16 maja 2015
- Co komu zostało z tych lat? - 13 grudnia 2013
- Plan dla Polski: Jednomandatowe Okręgi Wyborcze - 8 marca 2013
- Majaki celebryty Zbigniewa Hołdysa - 12 października 2012
- Paweł Kukiz, zmielony i zbuntowany - 7 września 2012
- Aktualna sytuacja w Rumunii - 21 sierpnia 2012
- UważamRze Wildstein… - 19 sierpnia 2012