Mija tydzień od dnia, w którym pożegnaliśmy naszego przyjaciela – Adama Pleśnara. Uczyniliśmy to z wielkim żalem, bo odszedł wspaniały człowiek, patriota, demokrata – współtwórca Ruchu Wolnych Demokratów – przez dziesiątki lat niezwykle aktywny, odważny i światły uczestnik życia politycznego w Polsce.
Był w nim obecny w całym okresie od końca lat czterdziestych XX wieku po ostatnie miesiące swej własnej egzystencji. W działalności politycznej prezentował niezależną, patriotyczną postawę. Wcześnie też przyszło mu zapłacić za nią wysoką cenę, okupił bowiem opozycyjne nastawienie wyrokami skazującymi go na pobyt w więzieniu już w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku; późniejszą aktywność – także internowaniem w 1981 r.Uderzało mnie to, że nie była u niego widoczna żadna chęć szukania rewanżu za doznane krzywdy. Uczestnicząc w polityce, poruszał się dosyć specyficznie, preferował dyskutowanie i rozstrzyganie ważnych kwestii w kameralnym gronie, współtworząc w nim ważne deklaracje i stanowiska. Był konsekwentny w obronie bliskich mu wartości i zasad, a zwłaszcza patriotyzmu i demokracji. Nie rezygnując z nich, potrafił jednak z respektem wysłuchać odmiennych opinii, z szacunkiem też traktował ludzi z poglądami innymi niż jego własne. W ten sposób był demokratą z ducha, czyli rzeczywistym. Ta właśnie postawa – otwartości na pluralizm, alternatywność myślenia czy odmienność przekonań – pozwoliła mu efektywnie budować przyjazne relacje z wieloma środowiskami, nie tylko politycznymi, ale też społecznymi, kulturalnymi czy narodowymi.
Poznałem go pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia właśnie w kontekście polityki. Ruch Alternatywnego Myślenia, którego byłem uczestnikiem, podejmował różne akcje, do których włączał także inne organizacje, w tym RWD. U schyłku realnego socjalizmu wspólnie z Adamem Pleśnarem organizowaliśmy debaty i akcje polityczne, w tym także akcję protestu przeciw ujawnionemu przez Solidarność Walczącą fałszerstwu wyników wyborów samorządowych we Wrocławiu w 1988 r. Wspominam to, bo jednym z efektów tej akcji była publikacja nosząca tytuł Sfałszowane wybory. Broszura ta, dokumentująca owe fałszerstwo wyborcze, jest efektem naszej wspólnej pracy – mojej i Adama. W wolnej Polsce RWD i RAM wspólnie też poszukiwały miejsca na scenie politycznej. Pole do pogłębiania współdziałania dała Wrocławska Koalicja Demokratyczna, utworzona w 1990 r. przez wiele organizacji dla wspólnego udziału w wyborach samorządowych we Wrocławiu oraz Forum Ugrupowań Demokratycznych, aktywne we Wrocławiu na początku lat dziewięćdziesiątych. Dalsza współpraca naszych środowisk, m.in. w zakresie upamiętniania dorobku RWD, była na tyle intensywna i przyjazna, że u samego Adama zrodziła myśl włączenia się w poczynania RAM. We wspólnym działaniu odnaleźliśmy się też w ramach Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Zawiązywał się on od 1993 r. w związku z aktywnością profesora Jerzego Przystawy – przyjaciela Adama Pleśnara. Pamiętam rozmowę z Adamem w 1998 r., w której zainteresował mnie powstającym wtedy Ruchem. Jestem w nim obecny po dziś dzień, a obecność ta jest wynikiem inspiracji Adama…
Wieloletni kontakt dał też jeszcze inny rezultat: przyjaźń. Zrodziło ją współdziałanie, częste debaty, ale wynikała ona też z osobowości Adama. Miał on dar nawiązywania kontaktów z ludźmi, utrwalania ich oraz przetwarzania w przyjaźń. Było to możliwe dzięki temu, że był człowiekiem ciepłym, życzliwym, wrażliwym, słuchającym i interesującym się poczynaniami drugiego człowieka, którego życie stawało się poniekąd jego własnym życiem. Pamiętam, jak wielokrotnie byłem zaskoczony tym, że zachowywał w swojej pamięci i w rozmowach poruszał szereg rzeczy, które były wręcz detalami mojej pracy naukowej czy życia osobistego. Na tym polegała jego otwartość na drugiego człowieka. Objawiała się ona także i w tym, że pisał i publikował wspomnienia o ludziach, którzy odeszli, a byli mu bliscy. Miał też własny styl komunikowania się z ludźmi, którego rysem specyficznym był uśmiech, w miarę wykwintna forma wypowiedzi, żartobliwy ton, a zwłaszcza nuta ironii, wyczuwalna nawet w debatach nad poważnymi sprawami. Przyznam, że m.in. za sprawą właśnie tego stylu konwersacji wynosiłem z kontaktów z Adamem cenne wrażenia.
Twoje odejście, Adamie, odczuwam jako stratę bolesną. Pozostaniesz w mojej pamięci.
Wrocław, 23 marca 2013

- Nowa książka - 8 lipca 2022
- O pomyśle niedobrej zmiany prawa wyborczego - 23 listopada 2017
- Nowa Konstytucja – nowa ordynacja - 11 listopada 2017
- Hiszpańskie proporcje - 28 grudnia 2015
- Rozwój Ruchu na rzecz JOW - 30 listopada 2015
- Debata w Fundacji im. Stefana Batorego - 7 września 2015
- Nie do rzeczy w „Do Rzeczy” - 3 sierpnia 2015
- Większościowy system wyborczy z JOW w ocenach i przewidywaniach analityków. Cz. I - 2 czerwca 2015
- Referendum: wszystkie ręce na pokład! - 21 maja 2015
- Brytyjskie wybory i dylematy - 13 maja 2015