PAP, 2004.04.08 13:20
Zwrócę się do wszystkich klubów parlamentarnych o poparcie zmian w ordynacji wyborczej, wprowadzających jednomandatowe okręgi wyborcze do Sejmu i ordynację większościową – zapowiedział szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wyjaśnił, że taka zmiana ordynacji mogłaby skuteczne zapobiec wyborowi do Sejmu „ludzi nieodpowiedzialnych, przestępców i szaleńców”.
Szanowni Państwo, Drodzy WoJOWnicy!
Nasze dziecko, idea JOW w wyborach do Sejmu, podrosło już na tyle, że samo biega po Polsce, mówi, rozmawia jak równy z równym. A ponieważ jest sympatyczne i atrakcyjne, zgłaszają się kandydaci na tatusiów i głośno wołają o swoim niezaprzeczalnym ojcostwie. Jest ich teraz tylu, że i Salomon miałby problem jak je podzielić, trzeba by było ćwiartować, a na to chyba nie zgodzą się nawet najbardziej wyrodne pretendentki do tytułu matek?
Dzisiejsza „Rzeczpospolita” (nr 84 z 8 kwietnia 2004) przynosi, na pierwszej stronie tekst pt. „Sposób na Leppera” i zaraz pod tym, tłustym drukiem: Platforma Obywatelska zwróci się do wszystkich ugrupowań w Sejmie o poparcie jednomandatowych okręgów wyborczych. To jedna z reakcji na wczorajszy sondaż „Rz”. Następnie informuje, że PO zamierza więc wrócić do swoich dawnych propozycji – wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Temat rozwija w tekście na tej samej stronie i na stronie 3 numeru.
Nie piszą redaktorzy jak „dawne” są te propozycje Platformy, ale aby nie było wątpliwości, redakcja zamieszcza, wytłuszczony, tekst od siebie, żebyśmy wiedzieli, kto i od kiedy tę propozycję zgłasza. Czytamy więc: Akcję na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych rozpoczęła w marcu ubiegłego roku „Rzeczpospolita”. „Apel o nową ordynację wyborczą” podpisany przez kilkudziesięciu przedstawicieli świata nauki, kultury, biznesu i samorządów został opublikowany na naszych łamach 15 marca 2003 r. Tego samego dnia redaktor naczelny „Rz” Maciej Łukasiewicz przekazał go Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. „Obecne prawo wyborcze oddaje wybór w ręce partyjnych funkcjonariuszy. To oni decydują, kto dostaje się na listy kandydatów i jaki jest skład parlamentu. Trzeba im te decyzje odebrać i oddać obywatelom” głosił apel. W ciągu następnych tygodni do redakcji napłynęły setki indywidualnych i zbiorowych deklaracji poparcia dla pomysłu przeprowadzenia takich wyborów.
Drodzy Państwo!
Cieszy nas ten przypływ uczuć rodzicielskich i witamy z radością nowych kandydatów na rodziców. Szczególnie jeśli te uczucia są szczere i wiarygodne. Zaledwie 10 dni mija od naszego Zjazdu Włocławskiego, gdzie powołaliśmy Krajowy Komitet Referendalny o JOW w wyborach do Sejmu, na który zapraszaliśmy osobiście i imiennie Sygnatariuszy Apelu w „Rz” razem z jej Redaktorem Naczelnym, zapraszaliśmy tam i posłów Platformy Obywatelskiej. Lista tych, którzy odpowiedzieli na zaproszenie jest do wglądu na naszej stronie internetowej www.jow.pl. Jest ona stale uzupełniana. Także dlatego, że zaproszenia mogliśmy wysłać na niewłaściwe adresy. Na przykład wczoraj, w Warszawie, spotkałem się z prof. Łukaszem Turskim, do którego zaproszenie nie dotarło, bo zostało wysłane na nieaktualny adres. Zapewne takich sytuacji było więcej. Chętnie uzupełnimy naszą listę.
Intencje naszego Ruchu są jasne i proste: Ruch nasz nie organizuje się w walce o władzę w Polsce i nie organizuje się w zabiegach o jakieś beneficja i posady dla jego uczestników: my naprawdę chcemy reformy Państwa Polskiego i innych: jasnych i prostych zasad wyborczych. Dlatego z radością przyjmujemy wszystkich, także tych, dla których nasza propozycja jest tylko dorożką, na której mają zamiar dojechać do jakiegoś innego przystanku. Takich sytuacji było już wiele i wielu było takich podróżników. Niedawno takim podróżnikiem był np. sam p. Andrzej Lepper i jego Samoobrona, ale teraz przesiadł się do innego pojazdu, a jego miejsce zajęli inni, rok temu gazeta „Rzeczpospolita”, „od dawna” Platforma Obywatelska.
Niektórzy z tych przygodnych towarzyszy podróży chcieliby nasz pojazd zatrzymać na jakiejś innej stacji. Albo żebyśmy z niego wysiedli i zostawili im lejce i konie. A oni już wiedzieć będą dokąd i jak jechać. Dlatego musimy mieć w sobie odporność na takie propozycje, nawet gdy kuszą nas ukwieconą laką i strumykiem orzeźwiającym po drodze. My musimy dojechać do celu, jaki sobie postawiliśmy.
Dlatego też musimy zwiększyć nasz nacisk i zmobilizować się w naszej akcji referendalnej. Oczywiście, pan Donald Tusk i jego partia nie potrzebują czekać na nasze pół miliona podpisów: jego partia i jego Klub Parlamentarny są wystarczająco silne i liczne, żeby sami wystąpili z wnioskiem o referendum w tej sprawie. Podejrzewam jednak, że poczekają trochę na efekty naszej pracy i wystąpią z takim wnioskiem dopiero wtedy, kiedy zobaczą, że my nazbieramy niebawem pół miliona podpisów. Dlatego potrzeba nam się spieszyć i mobilizować. Nie po to, żeby ich uprzedzić – przeciwnie, z radością powitamy inicjatywę poselską w tej sprawie – ale po to, żeby ich zmusić do działania: żeby wiedzieli, że jeśli chcą, aby społeczeństwo polskie uwierzyło w ich intencje, to muszą coś zrobić, a nie tylko gadać na okolicznościowych konferencjach prasowych, w zależności od sytuacji.
Tymczasem zapraszamy ich do Nysy, na 24 kwietnia, gdzie nasz Ruch wspólnie z Wyższą Szkołą Zawodową w Nysie organizuje kolejną konferencję na temat JOW w wyborach do Sejmu. Nie udało im się dotrzeć w styczniu do Torunia, nie udało w marcu ani do Kielc, ani do Włocławka, ale nasza bryczka jedzie dalej, dzisiaj ponawiamy ofertę: zaraz po Wielkanocy – Nysa!
I jeszcze jedna informacja prasowa.
Kupiłem poranną „Gazetę Wyborczą”, która, z właściwą sobie rzetelnością, relacjonuje najnowsze wydarzenia. Na czołówce, podobnie jak w „Rzeczpospolitej”, omówienie deklaracji PO, prawie identyczne „Zatrzymać Leppera”. Dalej gazeta relacjonuje co powiedział Donald Tusk, i odsyła do strony 4, w całości poświęconej sprawie zatrzymania Leppera i nowym wyborom. Stawiam piwo i czekoladę temu, kto znajdzie tam słowa „jednomandatowe okręgi wyborcze” i wzmiankę, że PO proponuje JOW jako sposób na zatrzymanie Leppera. Wygląda na to, że redakcja „Gazety Wyborczej” była na zupełnie innej konferencji prasowej niż redakcja „Rzeczpospolitej”.
Korzystając z okazji, że dzisiaj jest już Wielki Czwartek, składam wszystkim najserdeczniejsze życzenia.

- Powstanie Warszawskie – Gloria Victis - 30 lipca 2018
- Czego chcesz od nas Michale Falzmannie? - 17 lipca 2017
- Bloger Jarosław Kaczyński o JOW - 22 maja 2015
- Naukowy fetysz reprezentatywności i sprawiedliwości - 16 maja 2015
- Co komu zostało z tych lat? - 13 grudnia 2013
- Plan dla Polski: Jednomandatowe Okręgi Wyborcze - 8 marca 2013
- Majaki celebryty Zbigniewa Hołdysa - 12 października 2012
- Paweł Kukiz, zmielony i zbuntowany - 7 września 2012
- Aktualna sytuacja w Rumunii - 21 sierpnia 2012
- UważamRze Wildstein… - 19 sierpnia 2012