Publikujemy wykład adwokat Lidii Bagińskiej wygłoszony na Konferencji „Jednomandatowe Okręgi Wyborcze do Sejmu – możliwe rozwiązania i ich skutki” w Sejmie, 5 sierpnia 2015.
Pani Lidia Bagińska odpowiedziała też na pytania uczestników tej konferencji.
Czy jest prawnie realna szansa na dołączenie do już wymienionych 3 punktów referendum, jeszcze ewentualnie innych punktów?
Jest możliwe, pod warunkiem, że Senat wyrazi na to zgodę. Zgodnie z art. 125 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe. Skoro zaplanowane na jesieni referendum zostało zainicjowane przez Prezydenta, a jego wniosek uzyskał zatwierdzenie Senatu, to celem ewentualnego wprowadzenia do referendum nowych pytań konieczne jest przeprowadzenie tej samej procedury przed zarządzonym na 6 września referendum.
Z którego fragmentu przepisu art. 4 ust. 2 Konstytucji wynika, że funkcja przedstawicielska ma pierwszeństwo przed funkcją bezpośrednią?
Zgodnie z przywołanym w pytaniu art. 4 ust. 2 Konstytucji RP Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. W doktrynie prawniczej, z uwagi na kolejność wymienienia w przepisie form sprawowania władzy przez Naród powszechnie przyjmuje się, że pierwszeństwo przysługuje demokracji przedstawicielskiej. Stanowisko to znajduje pełne potwierdzenie w dalszych przepisach Konstytucji, w szczególności w rozdziale poświęconym Sejmowi i Senatowi.
Opinia na temat sformułowania pytania dot. JOW w referendum. Czy pytanie jest zadane w sposób jasny i zrozumiały? Jakie są wady tego pytania?
Ocena zarządzonego przez Prezydenta RP referendum budzi wiele wątpliwości wśród konstytucjonalistów. Ustawa o referendum ogólnokrajowym nie wprowadza regulacji dotyczących konkretnych wymogów, jakie mają spełniać pytania referendalne. Przyjmuje się jednak, że pytanie referendalne powinno dotyczyć sprawy o szczególnym znaczeniu dla państwa i być tak sformułowane, aby dawać możliwość pozytywnej lub negatywnej odpowiedzi. Przedmiotem referendum mogą być tylko sprawy natury ogólnej, gdyż rolą referendum jest rozstrzyganie o kierunku decyzji państwowych. Sformułowanie pytania powinno stwarzać realną możliwość wyrażenia woli przez danego obywatela, stąd ważne jest, aby wskazywało co najmniej dwa warianty rozstrzygnięcia, z których uprawniony do udziału w referendum wybierze jedno.
Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące jednomandatowych okręgów wyborczych to należy wskazać, iż jest to sprawa o szczególnym znaczeniu dla państwa. Pytanie to należy uznać za jasne i czytelne. Wątpliwości natury konstytucyjnej budzić może konstrukcja pozostałych dwóch pytań dotyczących finansowania partii politycznych oraz wprowadzenia zasady rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów podatkowych na korzyść podatnika.
Dlaczego do uchwalenia ordynacji JOW konieczna jest zmiana art. 96 ust. 2 Konstytucji?
Jedno z zaproponowanych w zarządzonym na 6 września br. referendum pytań, a mianowicie to w przedmiocie jednomandatowych okręgów wyborczych dotyczy materii uregulowanej w Konstytucji. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu wymaga uprzedniej zmiany art. 96 ust. 2 Konstytucji i usunięcia zapisu, że wybory do Sejmu są proporcjonalne. Obecne brzmienie art. 96 ust. 2 Konstytucji jest przeszkodą dla wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu. Konstytucyjna zasada proporcjonalności stoi na przeszkodzie wprowadzeniu systemu większościowego, a także mieszanego przez ustawodawcę zwykłego.
Proporcjonalność dotyczy rozdziału mandatów, ma znaczenie na końcowym etapie wyborów. W systemie proporcjonalnym mandaty rozdziela się między zarejestrowane listy proporcjonalnie do liczby uzyskanych przez te liczby głosów, co upartyjnia wybory i odsuwa wyborców od osób sprawujących władzę. W systemie jednomandatowych okręgów wyborczych zwycięzcą zostaje osoba, która uzyskała najwięcej głosów, co z oczywistych względów ogranicza partyjne manipulacje i zwiększa wpływ obywateli na poszczególnych posłów (por. W. Skrzydło, Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Komentarz, wyd. IV).
Dokonanie zmiany art. 96 ust. 2 Konstytucji poprzez wykreślenie słowa „proporcjonalne” nie gwarantuje automatycznie wprowadzenia JOW do Sejmu, gdyż tę kwestię będzie rozstrzygała ustawa zwykła. Możliwy jest także przy takiej zmianie Konstytucji system mieszany bądź inny. Decyzja w sprawie kształtu ordynacji do Sejmu należeć będzie do ustawodawcy zwykłego.
Jaka jest różnica pomiędzy odpowiedzialnością polityczną a konstytucyjną posła?
Co do zasady wyróżnia się dwa rodzaje odpowiedzialności osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie za działania związane z piastowaniem urzędu, a mianowicie odpowiedzialność polityczną i konstytucyjną.
Odpowiedzialność polityczna odnosi się bezpośrednio do relacji poseł-wyborca i polega na rozliczeniu konkretnego posła przy okazji kolejnych wyborów. Odpowiedzialność konstytucyjna jest to odpowiedzialność prawnokarna, związana już z konkretnym deliktem konstytucyjnym, stąd inne są zasady i skutki jej stosowana. Rolę organu orzekającego o odpowiedzialności konstytucyjnej spełnia Trybunał Stanu. Przesłanki odpowiedzialności konstytucyjnej posła określa art. 198 ust. 2 Konstytucji.
Czy obecny Sejm może zdążyć odrzucić wyniki referendum z 6 września? A jeśli odrzuci to czy ponownie może zająć się tym Sejm nowej kadencji?
Żaden przepis nie przewiduje kompetencji Sejmu do odrzucenia wyniku referendum. Polski porządek prawny w ogóle nie przewiduje takiej procedury.
Jeżeli w zarządzonym na 6 września 2015 r. referendum większość z głosujących, przy założeniu że udział w referendum weźmie więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, opowie się za wprowadzeniem JOW to na organach państwa będzie ciążył obowiązek podjęcia stosownych działań celem urzeczywistnienia woli Narodu. Biorąc pod uwagę długość i złożoność prac legislacyjnych obowiązek podjęcia odpowiednich działań będzie spoczywał już na Sejmie nowej kadencji.
W ciągu ilu dni od daty referendum PKW musi ogłosić jego wyniki?
W świetle art. 29 ust. 3 pkt 4 ustawy o referendum ogólnokrajowym Państwowa Komisja Wyborcza wynik referendum podaje niezwłocznie do wiadomości publicznej oraz ogłasza, w formie obwieszczenia, w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Pojęcie „niezwłocznie” nie wprowadza żadnych sztywnych terminów. Może to być jeden dzień, dwa albo nawet kilkanaście w zależności od sytuacji.
Dla przykładu można wskazać, iż ogłoszenie przez PKW wyniku ogólnokrajowego referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację traktatu dotyczącego przystąpienia Polski do UE, które zostało przeprowadzone w dniach 7 i 8 czerwca 2003 r. nastąpiło dzień po głosowaniu, tj. 9 czerwca 2003 r.
Na jakiej podstawie art. 96 ust. 2 Konstytucji jest interpretowany jako przesądzający o wyborach partyjnych: proporcjonalnych? Czy nie należy go interpretować jako stanowiący, że na każdego posła ma przypadać równa (podobna) ilość wyborców: proporcjonalna wielkość okręgu wyborczego zależna od ilości posłów?
Brzmienie przepisu art. 96 ust. 2 Konstytucji wskazuje wprost, że wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne. Konstytucja nie definiuje zasady proporcjonalności.
Zasada proporcjonalności polega na tym, iż mandaty są rozdzielane pomiędzy listy wyborcze w wielomandatowych okręgach wyborczych w proporcji do liczby głosów oddanych na każdą z list. Proporcjonalność, o której mowa w art. 96 ust. 2 Konstytucji ma znaczenie na końcowym etapie wyborów, dotyczy podziału mandatów i do sposobu ustalenia wyniku wyborów, a nie odnosi się do ustalania wielkości okręgu wyborczego.
Wykluczenie przez ordynację PROP swobody indywidualnego kandydowania, odbiera obywatelom prawo do indywidualnego decydowania o swoim losie. Odbiera więc Narodowi podstawowy atrybut suwerena. Zatem kwalifikuje ordynację PROP, jako sprzeczną z Konstytucją.
Ośmielam się przypuszczać, że Pani Mecenas – była sędzia Trybunału Konstytucyjnego zechce obudować prawnie kolejne elementy wyżej pokazanej ścieżki rozumowania, dla nadania jej formy prawnego wywodu.
Przypuszczam również, ze dla niepodważalności takiego wywodu, koniecznym będzie przywołanie znaczenia wszystkich użytych w nim pojęć.
Z duża przyjemnością wsłuchuje sie w głos Pani Adwokat Bagińskiej.
1. Pytania referendalne mogą być rozszerzona a Prezydent Duda może lub nie okazać sie demokratą.
2. Wprowadzenie formuły większościowej wymaga zmian konstytucji.
3. Wprowadzenie JOW nie będzie z „automatu” przy pozytywnym rozstrzygnięciu referendum i konieczna będzie zwykła większość sejmowa co w praktyce sprowadza sie do akceptacji PiS dla zmiany okręgów wielomandatowych na jednomandatowe.
Pani mecenas nie ma racji. Obecna ordynacja jest niekonstytucyjna przede wszystkim dlatego że nie jest demokratyczna. Aktualnie poprzez stosowanie niedemokratycznej ordynacji suwerenem nie jest naród tylko suwerenami są samowładni mafiokraci czyli wodzowie mafij politycznych błędnie nazywanymi partiami politycznymi. Szeregowi posłowie nie są żadnymi przedstawicielami narodu, oni są predstawicielami mafiokraty w sejmie. Tylko wybory w JOW-ach spełniają podstawowe założenia demokracji: że wszyscy mamy równe prawa polityczne i że decyduje większość. Napisałem: http://bacz.salon24.pl/647439,jow-y-sa-zgodne-z-konstytucja-rp
I ja musze zwrócić uwagę na fakt, że tzw. 'proporcjonalna ordynacja’ Głosu Przechodniego obala definicję że 'proporcjonalność wyborów’ w Konstytucji oznacza metodę list partyjnych.
Bardzo ciekawy materiał, chociaż odpowiedź na pytanie ostatnie jest zdumiewająca.
Pytanie była „na jakiej podstawie” interpretuje się konstytucyjną „proporcjonalność”. W odpowiedzi słyszymy, że konstytucja tego w ogóle nie definiuje. Potem następuje znana definicja „proporcjonalności”. Na jakiej podstawie? Bo ja tak mówię?
Interesujący jest wywód, że nadrzędność demokracji przedstawicielskiej nad bezpośrednią wynika z kolejności wymieniania słów. Na zdrowy rozum wola wyrażona bezpośrednie ma zawsze większą wagę niż wyrażona pośrednio przez przedstawicieli, na ale prawa i zdrowego rozumu nie należy mylić i mieszać ze sobą.
Pół biedy, gdy Sejm faktycznie reprezentuje Naród i jest przez Naród w wolnych demokratycznych wyborach wybrany. W Polsce nie ma jednak o tym mowy. Sejm nie reprezentuje narodu bo Naród nie ma możliwości w sposób swobodny wystawiać i wybierać swoich własnych kandydatów, lecz wolno mu tylko tak jak w komunie zatwierdzać wcześniej przygotowane listy partyjnych nomenklatur. Wybory do Sejmu łamią brutalnie zasady konstytucyjne jak powszechność wyborów (prawo każdego obywatela do uczestnictwa w wyborach), równość wyborów (zakaz dyskryminacji i faworyzowania rodzajów podmiotów) no i przede wszystkim bierne prawo wyborcze obywateli zapisane w osobnym punkcie konstytucji.
Nawiązując do logiki prawników. Powszechność i równość wyborów stoi przed proporcjonalnością wyborów. Więc chyba powinny stać wyżej. Jak można akceptować wyłączność list partyjnych oraz całkowite wyeliminowanie z procedur wyborczych obywateli bezpartyjnych i zrzeszonych lokalnie z zasadą powszechności i równości wyborów?
Cały wywód jest ciekawy, ale jednak w wymowie bardzo smutny bo opisuje system okupacyjny, w którym naród nie może absolutnie nic we własnym państwie zrobić odwołując się do metod demokratycznych. Własnego Sejmu wybrać nie może, ordynacji wyborczej sam bezpośrednio określić nie może bez łaski mściwie nam panującego okupanta, do sądu też partii i samozwańczych elit podać nie może. Tylko wziąć łom i widły i tę władzę rozwalić. To jest jedyna możliwość partycypacji w kształtowaniu własnego państwa, jaka Narodowi stoi do dyspozycji. To nie jest żadna demokracja.