/Miłość i optymalizacja – wspomnienie śp. Jerzego Gieysztora, niezłomnego WoJOWnika

Miłość i optymalizacja – wspomnienie śp. Jerzego Gieysztora, niezłomnego WoJOWnika

Mija rok od przejścia do Pana mojego męża i najlepszego przyjaciela Jerzego Gieysztora. Ta smutna rocznica niech nam przypomni, jakimi wartościami się kierował i o co walczył.

Jerzy zmarł w niedzielę, 10 lipca 2016 roku, w uroczystość Miłosiernego Samarytanina, wcześniej prosił Pana Jezusa o łaskę odejścia w święto. Tak też się stało. Ostatnia faza przejścia rozpoczęła się właśnie po czytaniach ewangelii, której razem słuchaliśmy, podczas mszy św. radiowej z kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Jerzy siedział w fotelu. Chciał się położyć, uznałam, że będzie mu wygodniej właśnie w salonie. Opowiedział „Bardzo ci dziękuję za optymalizację, jest bardzo dobrze, będę miał doskonałe konanie”.

Te dwa słowa, miłość i optymalizacja, najlepiej charakteryzują Jerzego. Ich pierwotnym źródłem w jego życiu, były wartości wywodzące się z etosu rycerskiego. Jemu najbliższe to: dyscyplina wewnętrzna, wierność ewangelii, etyka w stosunkach międzyludzkich i społecznych, wierność danemu słowu, solidarność i odwaga.

Podczas naszego pierwszego spotkania zapytał mnie, czy wiem czym jest miłość? Tak naprawdę nie wiedziałam. Wyjaśnił: „Miłość jest wolą rozsądnego czynienia dobrze”. Rozumiał miłość jako decyzję (wolę), której towarzyszy uczucie. Definicja ta, jest zgodna z katolicką nauką społeczną.

A ja zapytałam, co jego zdaniem jest aktualnie najważniejsze dla Polski? Odpowiedział z mocą, bez zastanowienia: „Wprowadzenie wyborów bezpośrednich w 460 Jednomandatowych Okręgach Wyborczych do Sejmu RP, z równą swobodą indywidualnego kandydowania na posła RP dla wszystkich obywateli”.

Od tej chwili znaczenie moralności w polityce i zaangażowanie w Ruchu Obywatelskim na rzecz wprowadzenia JOW do Sejmu RP stało się „osią – wokół, której wszystko nie tylko się obracało, ale stanowiło jedność wielości” naszego wspólnego życia, jak to ładnie ujął ks. Tomasz Horak. Głównym zadaniem Jerzego była synteza i optymalizacja wniosków z rozlicznych, wspólnych z przyjaciółmi z Ruchu JOW dyskusji i analiza socjologii zachowań politycznych w Polsce i na świecie.

Celem Ruchu JOW jest zmiana ordynacji wyborczej do sejmu w prawdziwie wolnych wyborach. Podział Polski na 460 Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, dla wybrania takiej samej liczby posłów, zapisanej w Konstytucji. Poseł reprezentuje wszystkich wyborców okręgu. Małe okręgi, ok. 67 tys. wyborców, umożliwiają i niezależnym, i partyjnym kandydatom bezpośredni kontakt z wyborcami, przez co wyrównują ich wyborcze szanse. Jest to norma przedstawicielska na wzór brytyjski. O pozytywnych skutkach takiej ordynacji pisze w licznych artykułach prof. Tomasz Kaźmierski, prezes Stowarzyszenia JOW. Powołując się na encyklikę Jana Pawła II „Centesimus annus”, w artykule pt. Nauka społeczna Kościoła a prawo wyborcze wskazuje, że: „naród ma w sposób wolny wybierać swoich przedstawicieli, zachowując przy tym możliwość rozliczania, kontrolowania ich działań oraz usuwania i zastępowania innymi tych, którzy nie wywiązują się w sposób zadowalający ze swoich zadań”.

Zarówno prof. Jerzy Przystawa, jak i Jerzy Gieysztor zwracali uwagę na konieczność poprawy „jakości” moralnej posłów. Do tego potrzebne jest uwolnienie kapitału ludzkiego, pozytywna selekcja, która może pochodzić tylko z odblokowania biernego prawa wyborczego. Jerzy Gieysztor szczególny nacisk kładł na „równą swobodę indywidualnego kandydowania„, której ordynacja proporcjonalna pozbawia obywateli, nadając przywilej układania list wyborczych partiom politycznym. Zachętą do przemyśleń nad znaczeniem biernego i czynnego prawa w procesie wyborczym, stały się modlitewne intencje Benedykta XVI na miesiąc lipiec 2007 r. pt. „Aby wszyscy obywatele, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo mogli czynnie uczestniczyć w życiu publicznym i nim kierować„. W tekście „Postawy wobec prawa wyborczego w świetle papieskich intencji” przeprowadził analizę dostępu obywateli do biernego i czynnego prawa wyborczego w obecnej ordynacji wyborczej. Już na początku artykułu wskazuje:

„O ile bowiem możliwość czynnego uczestnictwa obywateli w życiu publicznym zależy od ich czynnego prawa wyborczego, czyli prawa do głosowania, to możliwość kierowania życiem publicznym – o co modli się Benedykt XVI – zależy od posiadania przez nich biernego prawa wyborczego, czyli prawa do kandydowania w wyborach. A właśnie tego biernego prawa wyborczego w wyborach do Sejmu RP pozbawia nas konsekwentnie dotychczasowa ordynacja wyborcza, nie zmienna co do zasady partyjnej reglamentacji kandydowania, chociaż modyfikowana wielokrotnie. Dopuszcza ona zgłaszanie kandydatów tylko przez komitety wyborcze, które spełniają kryteria partii politycznych, a blokuje możliwość indywidualnego kandydowania obywateli. Wyklucza więc w praktyce realizację papieskich wskazań”.

Dążąc do optymalizacji uznał, że najważniejszym skutkiem społecznym ordynacji wyborczej powinna być ODPOWIEDZIALNOŚĆ posłów przed wyborcami. Dokonując pogłębionej analizy JOW oraz natury obowiązującej ordynacji tzw. proporcjonalnej obnażył wszystkie jej słabości i tragiczny wpływ na funkcjonowanie państwa w artykule pod tytułem „Odpowiedzialność za dobro wspólne”.

Jerzy pisał: „Kryterium rozstrzygające ten spór zawiera następujący wywód: Jeżeli ordynacja wyborcza ma służyć wyłanianiu przedstawicieli narodu do rozsądnego działania na rzecz dobra wspólnego – i pamiętając, że takie działanie, jak każde z wypełniających przykazanie miłości warunkowane jest odpowiedzialnością – należy uznać, że skutkowanie odpowiedzialnością wybieranych przed wyborcami jest najważniejszą miarą oceny, przy porównywaniu różnych rodzajów ordynacji„.

Po śmierci prof. Jerzego Przystawy, mentora i założyciela Ruchu JOW, który już w 1992 zauważył konieczność wprowadzenia ordynacji JOW w wyborach do Sejmu RP, pisząc w paryskiej „Kulturze” tekst „Dwa warunki konieczne”, powstał pomysł usystematyzowania dorobku intelektualnego Ruchu JOW i spisania postulatów, które byłyby wytycznymi dla ducha i litery prawa wyborczego, regulującego tryb wyborów sejmowych. Jerzy Gieysztor od 1996 roku doświadczony woJOWnik Ruchu oraz inżynier, słynący z dążenia do optymalizacji, był doskonałym kandydatem do spisania kardynalnych zasad wybierania posłów do Sejmu RP, postulowanych przez Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW), utworzony przez śp. prof. Jerzego Przystawę. Tak oto powstała „Reguła wyborcza JOW w wyborach do Sejmu RP„, która jest głównym źródłem dydaktycznym woJOWników. Celem Ruchu JOW jest zmiana ordynacji wyborczej do sejmu, jednak może się ona dokonać poprzez świadomy nacisk społeczny. Dlatego Ruch nie ustaje w działaniach edukacyjnych na temat systemów wyborczych i wpływu na funkcjonowanie państwa i społeczeństwa.

Warto, aby woJOWnicy powracali do analiz zawartych w tekstach Jerzego Gieysztora. Są bowiem, syntetyczną analizą różnych ordynacji wyborczych i ich skutków, dostarczają jasnych odpowiedzi dla zainteresowanych edukacją oraz argumentów w dyskusjach z przeciwnikami JOW.

Jerzy Gieysztor doskonale wpisywał się w cele dydaktyczne Ruchu JOW. Tu znowu należy powrócić do początku, czyli definicji miłości. W 2015 roku zanotował: „Miłość jest wolą rozsądnego czynienia dobrze. Zatem, dla doskonalenia się w drodze do świętości – obok doskonalenia cnót charakteru – należy doskonalić jakość edukacji – narzędzia rozwijającego rozsądek, jaki jest niezbędny do czynienia dobra czyli wypełniania przykazania miłości”.

Osobowość Jerzego celnie podsumował w swoim wspomnieniu Tadeusz Rogowski: „Był wspaniałym rozmówcą. Sypał anegdotami jak z rękawa, używał ciekawych metafor i porównań, trudne prawdy przekazywał w przystępnej formie, okraszonej do tego humorem. Rozmowa z nim była przyjemnością, ukłonem w stronę zapomnianej sztuki retoryki klasycznej. Miał, podobnie jak prof. Jerzy Przystawa, dydaktyczne zacięcie; był przyjazny, a zarazem wymagający, zwłaszcza wobec rozmówcy, od którego oczekiwał czegoś więcej niż przeciętności. Mobilizował do czynu, wprowadzał umiar i rozwagę, łagodził spory, przywracał równowagę. Po śmierci prof. Przystawy, był nestorem Ruchu, powszechnie uznawanym autorytetem”.

Taki był, a jego Duch niech nam towarzyszy, chciejmy z niego korzystać i naśladować!

Cześć Jego Pamięci!


prof. Jerzy Przystawa, Jerzy Gieysztor, OP Mieczysław Albert Krąpiec, Lublin, 7.04.2003

fot. Agnieszka Przystawa

3 007 wyświetlen