W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” z 26 sierpnia br. pt. „Kukiz to drugie echo Solidarności”, Kornel Morawiecki, przedstawiony jako bliski współpracownik Pawła Kukiza i kluczowy członek jego komisji społecznej, sformułował tezę, iż przyczyną spadku poparcia dla ruchu politycznego tworzonego przez Pawła Kukiza, jest rozczarowanie jego zwolenników jednostronnością postulatu wprowadzenia 460 jednomandatowych okręgów wyborczych. „Jego zwolennicy są nieco zawiedzeni – twierdzi były przywódca podziemnej Solidarności Walczącej – Oczekują wizji. JOW to za mało”. I zapowiada stworzenie tej wizji.
Nie wyjaśnia wszakże dlaczego w wyborach prezydenckich samo hasło JOW było wystarczające dla ponad 20% poparcia, a dziś to za mało. Jednocześnie z wywiadu dowiadujemy się, że K. Morawiecki wystartuje z listy wyborczej Kukiz’15 z numerem jeden w okręgu wrocławskim.
Kiedy dowiedziałem się, że Kornel Morawiecki został członkiem komisji społecznej ruchu Kukiza i to jeszcze odpowiedzialnego za strategię programową, oniemiałem ze zdumienia. Jako człowiek związany od ponad 20 lat z założonym właśnie we Wrocławiu przez śp. prof. Jerzego Przystawę Ruchem Obywatelskim na rzecz JOW, znałem K. Morawickiego jako zdecydowanego przeciwnika ordynacji JOW. K. Morawiecki stworzył nawet jakąś przez siebie wymyśloną ordynację. Gdy przed laty pokazał ją śp. J. Przystawie, ten jednoznacznie skwitował jego pomysły stwierdzeniem – „Walery Sławek też napisał własny projekt ordynacji wyborczej. Po czym strzelił sobie w łeb”.
Fakt, że publicznie zdeklarowany przeciwnik ordynacji JOW zostaje człowiekiem odpowiedzialnym za strategię programową ruchu, którego głównym postulatem jest wprowadzenie 460 JOW w wyborach do Sejmu, co najmniej zdumiewa. Tak samo jak kandydowanie K. Morawickiego, jako lidera tego ruchu we Wrocławiu, gdzie śp. Jerzy Przystawa stworzył Ruch JOW i który to Wrocław był i jest stolicą środowiska Ruchu JOW.
Ale nie tylko zdumiewa. Po takich decyzjach traci się zaufanie do Pawła Kukiza i tworzonego przez niego ruchu. Paweł Kukiz traci po prostu wiarygodność polityczną.
A osoba Kornela Morawieckiego nie jest tu odosobnionym przypadkiem. I to nie chodzi o to, że Paweł Kukiz rozstał się z ludźmi Ruchu JOW, bo jak twierdzi K. Morawiecki, „stracił do nich zaufanie”. Otóż zdecydowana większość, by nie powiedzieć prawie wszyscy obecni liderzy ruchu Kukiza nie mieli nigdy nic wspólnego z działalnością na rzecz zmiany systemu wyborczego. Wystarczyło przeczytać dość liche, a czasem wręcz kiepskie faktograficznie biografie 16 koordynatorów wojewódzkich ruchu P. Kukiza. A część z nich publicznie wypowiadała się przeciw ordynacji 460 JOW-ów, promując choćby ordynacje mieszane, tak jak przedstawiciele Ruchu Narodowego. W efekcie traci się zaufanie do ruchu P. Kukiza i niego samego.
Ale do tego doszły jeszcze dziwaczniejsze rzeczy, jak pojawienie się w otoczeniu P. Kukiza dziwnych tworów politycznych typu Stowarzyszenie Koliber. Bóg mi świadkiem, że przez ponad 20 lat mojej działalności w Ruchu JOW nic nie słyszałem o ich zainteresowaniu zmianą systemu wyborczego w Polsce. Na dodatek przedstawiają się jako „konserwatywni liberałowie” i publicznie na swojej stronie internetowej promują osobę Miltona Friedmana. Autora doktryny ekonomicznej terapii szokowej zastosowanej w Chile epoki Pinocheta i w Polsce epoki Balcerowicza.
Wyborcy P. Kukiza to w ponad 70% ludzie w wieku 18 do 39 lat będący w istocie ofiarami neokolonialnej w swych skutkach szokowej transformacji Leszka Balcerowicza i jego następców. Jak mogą zaufać takim delikatnie mówiąc dziwnym politycznie i ideologicznie tworom? I jak w tej sytuacji P. Kukiz chce utrzymać swoją wiarygodność polityczną?
Kornel Morawiecki nie ma więc racji twierdząc, że spadek poparcia politycznego wyborców dla Pawła Kukiza to jednostronność JOW. Choć oczywiście szersza strategia programowa jest potrzebna. Przyczyną tego spadku jest stopniowa utrata zaufania wyborców, po takich decyzjach, jak skład komisji społecznej z Kornelem Morawickim na czele, a o przeciwnikach 460 JOW-ów i to jeszcze o lichych, czy wręcz kiepskich politycznie biografiach, czy zwolennikach neokolonialnej ekonomii postliberalnej, wśród liderów ruchu Kukiza nie wspominając. Wyborcy tracą po prostu zaufanie do Pawła Kukiza po jego decyzjach. Tak więc w ten sposób paradoksalnie sam Kornel Morawiecki jest jedną z przyczyn spadku poparcia dla ruchu politycznego Pawła Kukiza.
Ale może być jeszcze gorzej. Jeśli wziąć pod uwagę również udział w jego komisji społecznej działaczy obecnej „Solidarności” i „Solidarności’80”, to nie można wykluczyć, że świadomie realizowana jest koncepcja ruchu politycznego, jako składanki politycznych grup i osób zmarginalizowanych czy odrzuconych przez ten system. Złośliwie nazywam ją koncepcją „AWS-bis”. Nawet domyślam się nazwiska autora tej ewentualnej koncepcji. Owemu autorowi nadałem już własny przydomek – „Katastrofa”.
Nie da się bowiem stworzyć poważnego politycznego ruchu antysystemowego złożonego z ludzi i środowisk politycznego marginesu systemu czy przez ten system odrzuconych, o błaznach systemu już nie wspominając. Takie listy wyborcze będą po prostu dla elektoratu Pawła Kukiza niewiarygodne. Jeśli tak będzie, to skończy się to polityczną katastrofą Ruchu Kukiz’15.
27 sierpnia 2015

- Komunistyczna kontrrewolucja - 8 grudnia 2024
- Apel otwarty do Prezydenta RP Andrzeja Dudy - 20 października 2024
- Patologizacja partii politycznych w Polsce - 24 lipca 2024
- Negatywne przywództwo - 16 czerwca 2024
- Początek rozpadu „układu okrągłego stołu” - 5 stycznia 2024
- Prawo Duveregera, czyli dlaczego Jarosław Kaczyński musiał przegrać te wybory - 31 października 2023
- Fasadowa demokracja i jej propaganda oraz ideologia - 13 stycznia 2023
- Inflacja, polityka i neoliberalna ekonomia - 8 września 2022
- Ktoś musi zacząć - 11 lipca 2022
- Koniec Europy jaką znamy - 8 czerwca 2022
„Nie da się bowiem stworzyć poważnego politycznego ruchu antysystemowego złożonego z ludzi i środowisk politycznego marginesu systemu czy przez ten system odrzuconych, o błaznach systemu już nie wspominając.” Tylko że innych ludzi nie ma. Kto słyszał z wyjątkiem wąskiego „grona” specjalistów o JOWach? Przeciętny obywatel NIE. Wyjątkowe poparcie dla Kukiza odzwierciedliło odsetek niezadowolonych a nie zwolenników tajemniczego JOWu. Jakkolwiek przyjaźnie patrzyłem na działania Kukiza to nie ma we mnie zrozumienia dla JOWu . Podobnie myślą inni którzy go poparli a tworzą większość tej 20 % kwoty. Ruch aktywistów JOWu sam jest zbyt mały nie ma poparcia. Dopiero logo Kukiza a mogłoby być równie dobrze Maryli Rodowicz czy Brathanków skanalizowało niezadowolenie w rosnących słupkach sondaży. Ucieczka od narzędzia jakim jest partia brak własnych kadr, zaplecza zmusza Kukiza do ściągania „byle czego”. W krótkim czasie nie rozmnoży się doświadczonych przedstawicieli kadr ruchu. Z pustego Salomon nie naleje nie mówiąc już o Kukizie.
A może alternatywą Bezpartyjni JOW 😉
Jakby nie było to zawsze JOW 🙂
Przyczyna spadku poparcia dla Ruchu Kukiza jest jedna i podstawowa — sukces w wyborach prezydenckich Paweł Kukiz (swoją drogą pozdrawiam! 🙂 zawdzięczał głównie skorzystaniu ze swojej osobistej charyzmy, czego nie zastąpi żaden z pozostałych wykorzystywanych obecnie elementów Ruchu. Koniec i kropka.
A z poglądami Kornela Morawieckiego (którego szanuję za przeszłość) zapoznałem się w czasach jego kandydowania na stanowisko Prezydenta RP — jego poglądy dla Polski w wielkim skrócie, to był mniej więcej „dobry PRL”: „— System dobry, tylko ludzie się nie sprawdzili”. To zresztą dość typowa cecha dla ludzi jego pokolenia — np. Jarosław Kaczyński też ma wiele tych cech, nie mówiąc o jawnych totalitarystach z SLD-TRUP/ZSL/PO…
Czyli na dziś i na jutro okazał się być absolutnie „niegłosowalny”, koniec tematu.
Swoją drogę tekst dość słaby — chyba zagrały urażone ambicje…
„czy zwolennikach neokolonialnej ekonomii postliberalnej, wśród liderów ruchu Kukiza nie wspominając”
Czyli zwolennik wolności i uczciwości gospodarczej to zdaniem Autora najgorszy gatunek człowieka, o którym na koniec nie warto nawet wspominać? Cóż, kolejny efekt „pokolenia PRL” — cały świat, cała wyobraźnia, cały światopogląd zbudowane w epoce propagandy PRL i z klocków dostarczanych wyłącznie przez propagandę PRL — to już najczęściej nigdy z głowy nie wychodzi — wciąż to dostrzegam u mnóstwa zwykłych ludzi z tego straconego, zmielonego przez PRL pokolenia…
Sądzę że nie można rozumować w tak uproszczony sposób. Neoliberalizm nie zawsze albo to nie remedium na wszystkie problemy świata i tak jak wszystko może przynieść wiele szkód. Gdyby w Pana rodzinie powiesiło się kilka osób na skutek takiej neoliberalnej polityki wówczas stosunek do koncepcji ekonomicznych byłby bardziej wyważony jak i do autora tego tekstu. Brak doświadczenia nie zastąpi nawet dobrze przyswojona teoria.
Komunał że system dobry tylko ludzie się nie sprawdzili jest jak najbardziej słuszny w wielu przypadkach. Chrystus założył religię miłości a w średniowieczu jego „uczniowie” rozpalili stosy. Tak więc człowiek z raju potrafi uczynić piekło a co dopiero z jakimś wymyślonym przez kogoś innego systemem. Myślałem że to zrozumiałe i proste dla każdego Panie Mariuszu.
@Trimaran:
Kiedy zarzucać komuś płytkość, to trzeba naprawdę zacząć mocno się starać, żeby samemu nie wpaść w nadmierne uproszczenie myślenia… 🙂
————————————————————————————————————————
————————————————————————————————————————
„Neoliberalizm nie zawsze albo to nie remedium na wszystkie problemy świata i tak jak wszystko może przynieść wiele szkód. Gdyby w Pana rodzinie powiesiło się kilka osób na skutek takiej neoliberalnej polityki wówczas stosunek do koncepcji ekonomicznych byłby bardziej wyważony jak i do autora tego tekstu.”
No właśnie NIE. To jest zupełnie nietrafiona krytyka.
Liberalizm jest wysoce wydajnym sposobem organizacji gospodarki — potwierdzają to najbogatsze społeczeństwa świata (i sposób, w jaki się wzbogaciły).
Opisywany problem NIE MA ZWIĄZKU Z SYSTEMEM, a jedynie ze sposobem wprowadzenia jego chociażby elementów. Tzw. realny socjalizm był tak księżycowym i totalitarnym systemem, że każdy powiew normalności musiał mieć dewastujące skutki (to jak objeść się do syta po kilku latach w obozie zagłady) — w końcu jakie są znane inne przypadki dzielenia się komunistów władzą?
Można to porównać do rzeki — rzeka spływa z gór do morza, najbardziej normalna rzecz na świecie. Kiedy jednak tama totalitaryzmu spiętrzyła wodę z jednej strony, z drugiej robiąc pustynię — próba przywrócenia normalności przez wysadzenie tamy nie przyniesie oczywiście od razu tej normalności. Czyli jak mówiłem — krytyka nietrafiona, bo nie dość, że nigdy u nas nie było wolnego rynku, to krytyka dotyczy jedynie sposobu wprowadzenia zaledwie kilku jego elementów — to zbankrutowany PRL odpowiadał za skalę szoku (setki miliardów potrzebne na spłatę długów zewnętrznych i wewnętrznych, a minister ogłasza, że w kasie państwa jest raptem kilkadziesiąt dolarów…).
————————————————————————————————————————
————————————————————————————————————————
„Komunał że system dobry tylko ludzie się nie sprawdzili jest jak najbardziej słuszny w wielu przypadkach.”
A to już gruba pomyłka. Naprawdę gruba… Ludzie są ludźmi i jeśli system nie jest dla ludzi, nie uwzględnia ludzkich cech takich, jakie są naprawdę, to zarazem jest NIELUDZKI.
„O ile Niemcy robią z nas bohaterów, to Sowieci robią z nas gówno.” (dodajmy dla jasności — Niemcy robią z nas martwych bohaterów).
Dlatego to nie ludzie nie dorośli do świetlanej , teoretycznej wizji — to system był zbyt nieludzki. I znów — najlepiej pokazuje to sama praktyka.
————————————————————————————————————————
————————————————————————————————————————
Z takim podejściem jak powyższe nie pozostaje nic innego jak stwierdzić, że każda ordynacja wyborcza jest tak samo dobra, jeśli tylko można w niej wybierać. Inaczej należy uznać, że to po prostu ludzie nie dorośli do tak znakomitej ordynacji, jak np. z lat 90., z partyjną listą krajową i premią dla pierwszych aparatczyków na listach.
Przypadkowe społeczeństwo najwyraźniej nie dorosło również do świetnie zaplanowanych Wyborów Samorządowych 2014 — ordynacja była dobra, to ludzie się nie sprawdzili…
@Mariusz
Chyba nie do końca zrozumiał Pan co autor Pan Wojciech napisał:
„Przyczyną tego spadku jest stopniowa utrata zaufania wyborców, po takich decyzjach, jak skład komisji społecznej z Kornelem Morawickim na czele, a o przeciwnikach 460 JOW-ów i to jeszcze o lichych, czy wręcz kiepskich politycznie biografiach, czy zwolennikach neokolonialnej ekonomii postliberalnej, wśród liderów ruchu Kukiza nie wspominając. ”
Odpowiedział Pan Mariusz:
„Czyli zwolennik wolności i uczciwości gospodarczej to zdaniem Autora najgorszy gatunek człowieka, o którym na koniec nie warto nawet wspominać?”.
Jedno z drugim ma się jak pięść do oka. Jeśli nie ma zasadniczej relacji logiki to trudno z Panem Mariuszem polemizować bo staje się to bezprzedmiotowe.
Twierdzenie że opisany problem tragedii ludzkich nie ma związku z SYSTEMEM bo to tylko kwestia sposobu wprowadzania elementów koncepcji liberalnych jest dobry ale tylko na wykładach. To tkanki społecznej nie docierają podręczniki tylko właśnie styka się ona z daną koncepcją poprzez właśnie sposób wprowadzania. Sposób wprowadzania tej koncepcji w latach 90 tych był i jest istotnym elementem zniechęcającym ludzi do popierania Kukiza i o to jak mniemam chodziło autorowi.
Opowieści o spiętrzeniu się rzeki w górach pominę. Istota jest taka że wychodząc nawet ze „złego” systemu w latach 90 tych nie da się wymazać z umysłów ludzi wielu kosztów które urosły do rozmiarów tragedii w imię postulatów „wolności” podróżowania i prowadzenia działalności gospodarczej które to hasła napędzały realia lat 90 tych.
Absolutna zgoda. Dlatego prof. Jerzy Przystawa wielokrotnie staral sie przekonac czlonkow Ruchu iz droga przez partie by promowac nie-partyjna ordynacje to droga do nikad. „Zaraz wszyscy sie pokloca” – przestrzegal i dodowal, ze potem w Sejmie zostana dokooptowani i zmarginalizowani.
Postulat JOW jest jedynym postulatem technicznym, ktory laczy wszystkich Polakow.
Nie przypadkiem Kukiz wybrał drogę przez partie. Innej drogi nie ma. Poza partiami są jedynie wolne elektrony, społeczeństwo zatomizowane zdolne do jednostkowych zrywów takich jak 20 procent w okresie wyborów. Potem roztapia się te 20 procent na poszczególne partie. Bez struktur partyjnych bez zaplecza finansowego, ideowego, ludzkiego można sobie popisać, pokrzyczeć coś tam ugrać i zniknąć. Dlatego jeżeli ma ktoś chęci i odwagę niech wykorzysta obecny system partyjny chociażby w niewielkim zakresie lokalnym i osiągając stopniowe wyniki pcha się do przodu. Zawiązką takiego marszu może być nawet autor Pan Wojciech Błasiak.
Ktoś nie rozumie że to nie jakaś magiczna charyzma Kukiza dała poparcie 20 procent lecz niezadowolenie społeczne taki osiągnęło wymiar. Twarz Kukiza była tylko logo pod którym się zebrali „wszyscy” niezadowoleni. Nie tworząc jednolitego partyjnego walca rozlatuje się obóz a JOWy to tylko melodia przeszłości.
Pierwsze słyszę żeby postulat JOW łączył wszystkich Polaków. Czy to nie przesada nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości?:)
I niestety jest to droga donikąd jeśli prowadzi przez partie które nie są zainteresowane powstaniem systemu opartego na JOWach. Ale jeżeli stworzy się partię której celem będą JOWy to już inna historia.
Tutaj wyrażę zdanie odrębne, które już zresztą od samego początku tutaj wyrażałem. Dzisiaj można można wyszukiwać 1000 różnych powodów do krytyki Kukiza i każdy ze swojego punktu widzenia będzie miał uzasadnione obiekcje.
Ale moim zdaniem problemem podstawowym jest zgnilizna tego mafijnego systemu i zasadniczym błędem jest już startowanie w wyborach i próba wyjścia do zdegenerowanego systemu. Przy najlepszych chęciach jest to akcja beznadziejna i z góry to zamierzenia kompromitująca. Zwłaszcza gdy jest to akcja improwizowana prowadzona ad hoc. Ja Kukiza nie krytykuję a wiele jego działań i wypowiedzi uważam za fantastyczne, ale nie ma siły. Jak wchodzisz w mafijne układy to sam przyjmujesz formę działania mafii. Jak wchodzisz co chlewika ze świniami nawet ze szczerym zamiarem odgonienia świń od koryta to sam zaraz jesteś ubabrany i kwiczący jak świnia. To wynika z natury rzeczy.
Nie oceniając intencji Kukiza dokładnie to się dziej z Kukizem. Chce czy nie chce musi się zachowywać jak wódz. Chce czy nie chce musi naprędce sklecać przypadkową „zgraję” według sobie tylko znanych kryteriów. A w tak krótkim czasie sklecić sprawnej, solidnej, wiarygodnej i celowej grupy się po prostu nie da. Nawet jak mu się uda wprowadzić tę przypadkową i niezintegrowaną grupę ludzi do Sejmu, to dopiero się zacznie żenujący cyrk. Podejrzewam, że ruch Palikota to był przy tym pikuś.
Ten start Kukiza do Sejmu to był dla mnie od początku nie najlepszy pomysł. To tylko przedłuża legitymizację skompromitowanemu systemowi i zniechęci zupełnie nowe pokolenia ludzi do polityki.
Ten system jest niereformowalny od środka. Ten system można tylko obalić od zewnątrz. A obalić może go tylko zorganizowany oddolny i szeroki ruch obywatelskiego oporu. Żeby nie było nieporozumień, nie mówię tu o zbrojnym ruchu oporu.
Trochę żałuję, że Kukiz tak ogromnego kapitału politycznego i tak wyraźnej fali niezadowolenia społecznego nie wykorzystał do próby animacji takiego szerokiego oddolnego ruchu natomiast wyładował potencjał energii w tworzenie zupełnie dla mnie niepotrzebnej nowej „mafii politycznej” i próbę wejścia z nie wiadomo czym i nie wiadomo po co do nie wiadomo czego, czyli do niedemokratycznie „wybieranego” a więc i nieprawowitego parlamentu,
Zamiast narzekać na to co Kukiz zmarnował lub nie wykorzystał sami pokarzmy na co kogo stać 😉