Jak podaje niezalezna.pl z 8.05.2015, prezes PiS Jarosław Kaczyński na niedawnym spotkaniu w Klubie Ronina po raz kolejny zaatakował Pawła Kukiza za jego sztandarowy postulat wprowadzenia 460 JOW-ów w wyborach do Sejmu. Stwierdził, iż JOW-y i rezygnacja z finansowania partii politycznych to umocnienie obecnego systemu – „Jeśli ktoś chce ten system umocnić, to jest to bardzo dobry pomysł”.
Obecny system polityczny jest końcowym efektem układu okrągłego stołu, zawartego między władzami komunistycznymi, a częścią działaczy „Solidarności” i opozycji, z aktywną rolą człowieka o nazwisku Jarosław Kaczyński. Jego efektem były zakontraktowane na 35% „częściowo wolne” wybory, a potem uchwalenie przez tak wybrany Sejm kontraktowy proporcjonalnej ordynacji wyborczej, której akuszerem był minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy o nazwisku Jarosław Kaczyński.
Efektem tej ordynacji jest odebranie obywatelom biernego prawa wyborczego, a z czynnego uczynienie fikcji. Obywatel nie może bowiem wystartować w wyborach do Sejmu jako obywatel, a tylko partyjny komitet wyborczy, a do wyboru ma tylko tych kandydatów, których wybrały kierownictwa partii. W efekcie jesteśmy w sytuacji Murzynów amerykańskich na Południu USA z lat 50. XX wieku. Mamy prawa wyborcze, tylko nie mamy na kogo głosować, a sami wystartować nie możemy.
I tak już przez ćwierćwiecze trwa samoreprodukcja elit politycznych okrągłego stołu, uzupełnianych dobieranymi przez nie, a dzięki partyjnym listom wyborczym, coraz większymi miernotami partyjnymi. Obecne elity partyjne osiągnęły poziom moralnej i intelektualnej, i to jeszcze często skorumpowanej, hołoty, która nie przestrzega już podstawowych reguł i zasad naszej chrześcijańskiej cywilizacji. A dowody są już nawet do publicznego wglądu w zapisach z podsłuchu „Sowa i przyjaciele”.
Dzięki ordynacji proporcjonalnej, uzupełnionej progami wyborczymi i finansowaniem partii politycznych z budżetu państwa, te oligarchie partyjne przejęły rolę suwerena polskiego państwa, a obywateli sprowadziły do roli figurantów fasadowej demokracji. Został stworzony system polityczny parlamentarnej oligarchii wyborczej, a jednym z jego czołowych konstruktorów jest polityk o nazwisku Jarosław Kaczyński.
Konsekwencją tego ustroju oligarchii wyborczej stało się zbudowanie państwa, w którym musimy żyć, jeśli nie możemy lub nie chcemy emigrować. Partie rządzące bowiem mają bezpośredni i pośredni wpływ na obsadę około 50 tys. kluczowych stanowisk w aparatach państwa polskiego. I nędza moralna, intelektualna i ideowa elit partyjnych, tworzy i stale reprodukuje takąż nędzę elit władzy polskiego państwa. Państwa o niskiej efektywności i skuteczności działania, państwa o niskiej praworządności i państwa wysoce skorumpowanego. Państwa z blisko 300 mld euro zadłużenia zagranicznego, z wyprzedanym w obce ręce w 50% przemysłem, zagrożonego katastrofą demograficzną i masową emigracją młodych Polaków.
I tego zmienić nie można, jeśli nie zmieni się systemu politycznego oligarchii wyborczej. I jeśli współtwórca tego systemu, Jarosław Kaczyński, twierdzi, iż Paweł Kukiz dążąc do likwidacji rdzenia tego systemu w postaci ordynacji proporcjonalnej, poprzez wprowadzenie JOW-ów, chce go w ten sposób umocnić, to albo jest skończonym cynikiem, albo… Powiedzmy, że nic nie rozumie z tego, co się w Polsce dzieje od ćwierćwiecza.
Ale Jarosław Kaczyński powiedział jeszcze coś, co go dyskwalifikuje jako przywódcę politycznego również intelektualnie czy nawet mentalnie – „Jeśli cenimy sobie demokrację, to musimy przyjąć, że (…) partie polityczne powinny istnieć. Partie mają jedną cechę, z punktu widzenia demokracji fundamentalną – są poddane kontroli obywateli, kontroli demokratycznej”. Otóż partie nie są poddane kontroli demokratycznej obywateli. Kontroli demokratycznej obywateli mogą być poddani tylko posłowie. Nie ma innego sposobu demokratycznej kontroli tego, co robi PiS i jego prezes, jak tylko demokratycznie kontrolować poprzez wybory parlamentarne posłów PiS i samego posła Jarosława Kaczyńskiego.
Bo to nie partie polityczne reprezentują obywateli. Obywateli czyli wyborców reprezentują wyłącznie posłowie czy senatorowie. To posłowie, a nie partie są konstytucyjnymi przedstawicielami narodu. Była taka partia, która reprezentowała naród. Nazywała się Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. I już nie istnieje. Ale jak widać totalitarna mentalność istnieje nadal.
A demokratyczna kontrola obywateli nad posłami istnieje tylko wtedy, kiedy posłowie są bezpośrednio zależni od wyborców. A to znaczy, że jeśli nie będą słuchać większości swoich wyborców, to przestaną po jednej kadencji być posłami. I pewnie nimi nigdy więcej już nie zostaną. A ordynacja proporcjonalna, która zdegenerowała nam polskie państwo i niszczy naszą przyszłość, wprowadza zależność bezpośrednią od oligarchii partyjnych. Polski poseł nie jest bezpośrednio zależny od wyborców, tylko od swojej oligarchii partyjnej, która zdecyduje czy wystawi go na listę wyborczą i na którym miejscu. Poseł partii PiS nie jest zależny bezpośrednio od wyborców, a więc nie ma nad nim demokratycznej kontroli obywateli. Jest bezpośrednio zależny od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zadecyduje czy wystawi go w ogóle na listę wyborczą PiS i na którym miejscu.
Oczywiście, że w każdej w demokracji istnieją partie. I Jarosław Kaczyński musi wiedzieć o tym, że partie polityczne istnieją w Wielkiej Brytanii, Francji, USA czy Kanadzie, a więc tam, gdzie są JOW-y. Zatem stosuje prostacki chwyt sugerujący, że Paweł Kukiz i jego ruch obywatelski chce w Polsce likwidacji partii politycznych. JOW-y nie likwidują partii politycznych. JOW-y likwidują oligarchiczne i wodzowskie partie. Takie jak PiS.
W systemie JOW-ów wygrywa się lub przegrywa wybory dzięki jakości posłów. W małym okręgu wyborczym wielkości polskiego powiatu nie można jednoosobowo wygrać wyborów wizerunkiem medialnym partii czy ich liderów. A tak jest w obecnym systemie proporcjonalnym, gdzie okręgi wyborcze liczą od 577 tys. do 1 558 tys. wyborców. Bo w JOW-ach wygrywa się wybory osobowością i klasą polityczną posła. I z posłami tak wybranymi muszą się liczyć partyjni liderzy. To dlatego brytyjscy posłowie Partii Konserwatywnej, którzy odwołali własną premier Margaret Thacher, powiedzieli, iż zrobili tak, gdyż pani premier przestała się ich słuchać.
Dlatego śmiechu warte są przeliczenia politologów z tytułami naukowymi, ile to mandatów zdobyłoby PiS i PO, gdyby wprowadzić JOW-y. Sądzę, że zdobyłyby śladowe ilości, biorąc pod uwagę sejmową miernotę polityczną obu partii. A prezes Jarosław Kaczyński i premier Ewa Kopacz mieliby duże kłopoty z wejściem do Sejmu. A do Sejmu weszliby w większości zupełnie nowi ludzie i to z klasą polityczną. I stworzyliby zupełnie nowe partie o konfederacyjnym i wielobarwnym politycznie charakterze. I rozpoczęłaby się od tego momentu pozytywna selekcja elit politycznych. I można by rozpocząć proces budowy nowego państwa. Praworządnego, efektywnego i nieskorumpowanego państwa polskich obywateli.
Ale do tego potrzebna jest likwidacja obecnego politycznego systemu oligarchii wyborczej okrągłego stołu, którego ostatnim już zderzakiem politycznym jest Jarosław Kaczyński.
- Apel otwarty do Prezydenta RP Andrzeja Dudy - 20 października 2024
- Patologizacja partii politycznych w Polsce - 24 lipca 2024
- Negatywne przywództwo - 16 czerwca 2024
- Początek rozpadu „układu okrągłego stołu” - 5 stycznia 2024
- Prawo Duveregera, czyli dlaczego Jarosław Kaczyński musiał przegrać te wybory - 31 października 2023
- Fasadowa demokracja i jej propaganda oraz ideologia - 13 stycznia 2023
- Inflacja, polityka i neoliberalna ekonomia - 8 września 2022
- Ktoś musi zacząć - 11 lipca 2022
- Koniec Europy jaką znamy - 8 czerwca 2022
- Prawo małych i średnich państw narodowych do suwerennego istnienia - 4 maja 2022
@marian
Co do wyniku wyborów to poczekajmy. Pańskie prawo formułować własną prognozę ale czy na pewno Pan ją przemyślał, czy nie pozostaje Pan jednak w pewnych schematach politycznych ale oderwanych od ludu? Bo mnie się zdai (celowa lwowska wymowa), że wyborcy PIS podpisaliby się rękami i nogami pod JOWami, czego najwyraźniej zabrania p. prezes. Mnie się wiec zdai przeciwnie, że p. prezes właśnie wyekspediował się na polityczną emeryturę. Ale to jest moje skromne zdanie. Wszystkie prognozy natomiast zweryfikuje czas tj. wola ludu głosującego w JOW ach, bo to jest już nieuniknione. Polski lud jest racjonalny do bólu, to nie lud filozofów, akademików. Dlatego będą JOWy, referenda, liczenie publicznej kasy tak jak się liczy w gospodarstwie (polskim, brytyjskim czy jakimkolwiek innym) i zniknie ze sceny sporo obecnych aktorów. Skąd to wiem? Od ludzi, którzy o tym mówią. JOWy to prawo i ludzie to czują, chcą tego prawa jak powietrza. Drugą rzeczą jakiej chcą ludzie są świadczenia państwowe, które są przez nich z góry opłacone – liczenie się z kasą obywateli przy JOWach będzie nieuniknione (wola ludu).
Gdyby p. prezes Kaczyński faktycznie był geniuszem politycznym to by poparł ruch Kukiza i miałby w polityce przyszłość. Rzeka czasu płynie, właśnie bierze wielki zakręt..
@ Freeman
Dyskutowaliśmy dzisiaj z dr Pawłem Kowalem (Zjednoczona Prawica) aktualnie przy prezydencie elekcie.
Zadałem dwa pytania: Co PiS ma przeciw JOWom? Dlaczego senatorowie PiS nie poparli referendum, czy uważają że naród jeszcze nie dorósł?
Kowal odpowiedział na drugie pytanie że to była gra w odpowiedzi na grę Komorowskiego nikt wtedy naprawdę nie myślał o referendum.
Ciekawie było przy odpowiedzi na pierwsze pytanie. Zainteresowany moim punktem widzenie wyraził chęć na publiczną debatę oksfordzką . Chciałby raz jeszcze przyjechać do naszego miasta we wrześniu.
Dlaczego warto rozmawiać z PiS?
Aktualne sondaże wskazują, że PiS z ruchem Kukiza ma konstytucyjna większość zdolną zmienić ustrój państwa. Jeżeli ktoś naprawdę chce zmiany ordynacji to musi brać pod uwagę współpracę. Jeżeli ktoś chce tylko gadać o JOW to może przy okazji pluć na PiS. Oni przez najbliższe 4 lata dadzą sobie radę i bez JOW.
Rozumiem Pana taktyczny pkt widzenia. Jednak wydaje mi się, że kwestia JOWów i referendum jest/będzie poza gestią Sejmu. To się rozegra na poziomie wyższym – suwerena. Przy oporze Sejmu dojdzie do nacisku społecznego, pod presją którego Sejm ustąpi w sprawie JOWów.
Poparcie dla Pawła jest gigantyczne. To 20% ale to poparcie jest bardzo nagłe i bezpośrednie i nie kupione, co jest dość mocnym sygnałem jakie są nastroje w narodzie. Faktycznie to sam Paweł nie dostał tego poparcia, on jest nośnikiem, poparcie jest dla JOW.
Wyraźnie Pan też przyjmuje, że to ruch JOW miałby się dostosować do sytuacji i do PIS. Niestety drogi Panie p. prezes Kaczyński wyraźnie odrzucił JOWy i to oznacza odrzucenie współpracy z ruchem JOW. Są po prostu pewne reguły honorowe. Jeśli p. prezes naprawdę chciałby współpracy nie wypowiadałby się tak radykalnie. Wyraźnie więc PIS będzie bronił ordynacji proporcjonalnej, stąd teza autora powyższego wpisu musi być uznana za zasadną.
Na marginesie. Czy nie przypomina Panu to stanowisko p. prezesa w sprawie JOW jego typowego podejścia do współpracy? Vide brak współpracy z PO po wyborach 2005, następnie nierealna kolacja z SO (i chyba plan rozbicia SO) i obecnie odrzucona współpraca z ruchem JOW. W co więc gra p. prezes? Wynika z tego, że chce być w opozycji lub liczy na większość w Sejmie dla PIS, co jest jednak niepewne. Opozycja w ordynacji proporcjonalnej jest b. wygodna, pewna pozycja i pieniądz. No i szef PIS rządzi swoimi ludźmi. Pan prezes gra va banque ale co się stanie jeśli PIS nie weźmie 51% mandatów w Sejmie – jakie będą szansę na współpracę z ruchem JOW? P. prezes chce albo rządzi sam albo w gołe, wtedy chce być w opozycji – nie sądzi Pan, ze to dość infantylne (niedojrzałe) podejście do polityki (palenie mostów)? Stanowisko p. prezesa Kaczyńskiego jest więc logiczne i z niego można wnioskować. Przy czym jako wolny człowiek p. prezes ma prawo mieć własne poglądy i je przedstawiać i nikt nie ma prawa mu w tym przeszkadzać. Tak więc naród w najbliższym czasie dokona oceny tych i innych poglądów.
Podsumowując w moim teleskopie widzę, że PIS nadal nie rozumie co się dzieje. Tzw. zmiany w ich rozumieniu są chyba innymi zmianami niż oczekuje naród. Ale zobaczymy co się stanie, czas pokaże. Elekt jest gotów do pracy dla narodu. Otóż czego oczekuje naród – wie to elekt? Naród chce mieć pieniądze, dom, służbę zdrowia, szkołę dla dzieci, funkcjonujący wymiar sprawiedliwości, jeść, spać i się śmiać. Nic innego go nie interesuje. Taki jest konkret. Te sprawy nie mają żadnego koloru politycznego. Czy elekt wie o tym, czy ma jakieś inne cele dla narodu? Bo te wymienione przeze mnie wymagają dwóch rzeczy: praw i kasy, niczego więcej, naród da sobie radę sam. Jeśli elekt ma plany inne, inne cele, to przegra. Po ostatnich wyborach prezydenckich Polska jest inna.
Oczywiście, mówi się, że zbuntowana młodzież poparła Pawła i to jest zarzut. No taki sam zarzut należałoby postawić wszystkim po kolei powstańcom z XIX w. którzy wszczynali je bo byli młodzi. Młodzi królowie wszczynali wojny, toczyli bitwy. Młodzi zmieniali świat, nie starzy, trzeba się z tym pogodzić.
Proszę jeszcze zwrócić uwagę na to jak Polacy zachowują się w czasie przełomów historycznych od lat 80-tych. Są opanowani, rozumieją sytuację. Tak było podczas stanu wojennego, w 1989 i jest obecnie. Rewolucje w Polsce są cywilizowane. Mimo, że pada dużo ostrych słów, nie ma ruchawek siłowych. Polacy mimo całej ich krytyki są niezwykle cywilizowanym narodem. Tak więc i dzisiaj, mimo, że nie ma ruchawki z karabinami, to trwa kolejna rewolucja. PIS tego nie widzi.
Trochę się rozpisałem, proszę o wyrozumiałość, jak napisałem, czas zmian, rewolucji to usprawiedliwia. Pan ma na myśli współpracę dla dobra Polski, to dla mnie zrozumiałe i oczywiście w tym zakresie zgadzam się z Panem. Jednak p. prezes chyba dokonał już wyborów i p. Kowal niczego to nie zmieni. W mojej opinii namysł ze strony PIS czy koalicjantów dot. JOW to bicie piany lub broczenie we mgle.
Po pierwsze nie ma rewolucji cywilizowanych, „cywilizowana” jest tylko ewolucja. Wyraźnie napisałem (w innym wątku tej dyskusji) ; że Kaczyński ewoluuje w stronę JOW a w momencie takiego rozstrzygnięcia referendalnego (nawet bez mocy wiążącej) poprze ordynację większościową bo to jego interes polityczny.
Kowal dopytywał się mnie jak regulowana prawnie jest kwestia wyłaniania kandydatów do sejmu w partii. Odpowiedziałem że oddolnie przez struktury lokalne partii i nie ma na to ustawy bo to regulują wewnętrzne stosunki w partii.
Co do zmaterializowania JOW tzn. zmiany ordynacji na większościową nie da sie tego przeprowadzić poza sejmem. Porządek prawny demokratycznego państwa wymaga przejścia drogi legislacji a ta zaczyna się i kończy w Sejmie na mocy zwykłej większości głosów (w przypadku zmian w konstytucji kwalifikowanej większości). Jeżeli zna Pan inną drogę, np na ulicy to proszę bardzo ale ja nie chciałbym tego oglądać 🙂
Oczywiście, że Sejm musi to wykonać, nie wyjaśniajmy rzeczy oczywistych. Pisze Pan o ewolucji stanowiska p. prezesa. Może to i ciekawe ale pytanie czy będzie on wtedy po tej ewolucji komukolwiek potrzebny. Wiara ma jak Pan wie wielką siłę a w Polsce chyba funkcjonuje wolność wyznania. Dlaczego Pan może teoretyzować z p. prezesem? Bo obecne sondaże dot. JOW są chyba jednoznaczne a p. prezes je… zna. No więc faktów więcej i zrobi się jaśniej.
Mówię to co widzę a nie to w co wierzę. Jak Pan słusznie zauważył mam prawo do własnych prognoz tak jak Pan ma prawo ignorować logikę na której te prognozy opieram.
Kolejny raz świetne wyłożony temat.
Co do p. prezesa Kaczyńskiego to wygląda, że popełnił tym stanowiskiem błąd polityczny, nie pierwszy zresztą, ale ten jest błędem gigantycznym.
Często stawiany jest zarzut wobec Pawła i Ruchu JOW za rzekomy brak programu politycznego. Wydaje się, że trafną odpowiedzią na taki zarzut jest riposta-prosta taka, że program taki stworzą nowi parlamentarzyści wybrani i działający już w reżimie JOW, bo nie ma nic lepszego co dyscyplinuje posła jak jak świadomość, że za 4 lata fuszery będzie koniec kariery.
O tak, świadomość cyklicznego egzaminu bardzo dyscyplinuje…. Mój burmistrz przez dwadzieścia lat gimnastykował się w swoistym żonglowaniu posadami, przetargami i dotacjami (także spod stołu). Po 20 latach go rozliczyli, ale w międzyczasie stał się mistrzem akrobacji, a to jednak nie to samo co sztuka gospodarowania…
No widzi Pan – musiał się gimnastykować, nie ma lekko.
Jedno mnie tylko niepokoi – wiadomo, że samorządowi działacze to lokalni bonzowie, i , tym uczciwym nie ubliżając, też ich ciągnie do „żłoba” . Choćby w Gdańsku funkcję prezydenta pełni „dożywotnio” człowiek, który wrócił do nazwy „Stocznia im. Lenina” i choć były nagłośniane jakieś afery, wszystko ucichło – ma powiązania. Czy Pan Paweł, w którego szczerość nie wątpię, wie jak zdyscyplinować swoich posłów w najbliższych wyborach, aby , kiedy zasiądą w sejmowych ławach nie zmienili opcji? Czy będzie wiedział, czy nie ciążą nad nimi niewyjaśnione skandale?
Jestem prawie przekonany… Jedyna wątpliwość – to mało optymistyczne doświadczenia z demokracją bezpośrednią w samorządach. Otóż, burmistrzami, wójtami i radnymi zostaja rzeczywiscie osobowosci wyraźne, ale też najcześciej „skuteczne” w nienajlepszym tego słowa znaczeniu. Wiadomo w czym rzecz…
Marian
Uprawianie nauk społecznych opiera się na fundamentalnej podstawie braku lojalności w myśleniu wobec kogokolwiek i czegokolwiek. A ja się uważam za naukowca i taką regułę badawczą stosuję od dziesięcioleci.
Wojciech Błasiak
Panie Wojciechu,jako badacz i naukowiec może sobie stosunek lojalności kształtować dowolnie, jako mentor ugrupowania politycznego już tego komfortu nie ma 😉
Chyba że Pan aktywność ograniczy do wymiaru empirycznego a szkoda bo ma Pan wiedzę i doświadczenie w polityce 🙂
Marian
Szanowny Panie,
nie jestem niczyim mentorem i nie mam zamiaru być lojalnym wobec potencjalnych interesów politycznych kogokolwiek. Jedyna rzecz jaką mogę zrobić to milczeć. Ale p. Jarosław Kaczyński przebrał w swej pysze politycznej i intelektualnej miarę i milczeć nie zamierzam. Długo tolerowałem i przemilczałem jego rolę w tworzeniu tego, co się dzisiaj w Polsce dzieje. Dłużej już nie będę.
Wojciech Błasiak
Panie Wojciechu nie chce się wikłać w spór akademicki ale nie da sie kontestować polityki Jarosława Kaczyńskiego bez „politykowania”.
Niemniej życzę powodzenia.
Z poważaniem, mh
Da sie. Zarowno na poziomie racjonalnym i empirycznym, na poziomie opartym na dowodzie, poziomie edukacyjnym i intektualnym o ktory zawsze dbalo i dba Stowarzyszenie JOW od chwili zalozenia. Ten czlowiek zrobi wszystko by nie dopuscic do wprowadzenia 460 jednomandatowych okregow do Sejmu bo sam jest i byl beneficjentem okraglego stolu oraz obecnie pierwszym pielegniarzem systemu list partyjnych. Bedzie tworzyl fikcje, poslugiwal sie klamstwem i insynuacja w celu wywolywania negatywnych emocji u jego wyborcow w stosunku do JOW. Misja Ruchu w tym kontekscie musi byc rozpowszechnianie rzetelnej i prawdziwej informacji na temat JOW. Jak zauwazyl Prof. Przystawa metoda JOW obroni sie wlasna slusznoscia, jej pelny opis musi tylko dotrzec do zdecydowanej wiekszosci obywateli.
Panie Janie odpowiem tak: Jarosław Kaczyński idzie po władzę. Jeżeli styl retoryki oponentów sie nie zmieni, otrzyma ponad 50% mandatów. Nie wiem czy Pan zauważył ale straszenie Kaczyńskim już nie działa a blamaż rządu jest porażający.
Co do ruchu Kukiza jestem po pierwszym spotkaniu w naszym mieście i co mnie uderza; że wszyscy we wszystkich szukają wroga a poziom demagogi na łeb bije bisnetusa 😉
Proszę nie straszyć nas PiS-em. To już nie działa. Złogi PRL-u przejedziemy walcem i wyrównamy. Wszystko po kolei. PO już się sypie, więc będzie się można lepiej skoncentrować na drugim fundamencie UBekistanu PiS-ie. Jak PiS będzie na świeczniku to walka z postkomuną będzie ułatwiona.
Nie straszę PiSem tylko uświadamiam kto przejmie władzę po najbliższych wyborach. Jeszcze do niedawna ruch Kukiza mógł liczyć na współrządzenie. Obecnie raczej tylko na bycie opozycją. Kontestowanie a nawet brutalna krytyka PiS jest jak najbardziej wskazana może wystarczy to na przetrwanie 4 lata a może nie wystarczy nawet do wyborów 😉
Nie ma co ciągnąć tej dyskusji. Stanowiska są jasne. Dla mnie nie ma absolutnie żadnej różnicy między PO, SLD, PiS i całą resztą. Linia podziału jest między obozem popierającym dyktaturę nomenklaturowych sitw, które sprywatyzowały dla siebie państwo a obozem dążącym do demokracji, w której obywatel ma decydujące słowo w państwie, pełnię praw wyborczych i prawo uczestniczenia w wolnych demokratycznych wyborach. Tutaj nie ma miejsca na kompromisy. Nie można być w połowie w ciąży i nie można być w połowie w połowie obywatelem w połowicznej demokracji.
Gdy czytam tego typu artykuły i komentarze o reżimowym systemie proporcjonalnym. Jak widzę ataki na Kaczyńskiego, który chociaż z trudem to przełamuje się w stronę jow, zastanawiam jakiego typu władzę chce nam zaproponować ruch Kukiza. Dziwi mnie gdy w ten ton wpisują się specjaliści w wieku pod 60. Musicie zrozumieć jaką grupą wyborczą są osoby w wieku podobnym do mojego, który nazwałbym dojrzałym. Są to ludzie którzy nie przeskakują w swoich preferencjach z Palikota na Korwina czy Kukiza. Są to osoby stabilne. Jeżeli zależy wam (nam) na demokratycznym zwycięstwie dla idei JOW to nie można pokoleniowo antagonizować społeczeństwa. Takiej atmosferze nie sprzyjają też deklaracje Kukiza, że kandydatami na posłów będą osoby 25-45 lat.W naszym mieście w systemie większościowym do rady miasta wybrano 80% procent składu poprzedniego i jest to najstarszy wiekowo przekrój rady w ostatnim ćwierćwieczu. Dlaczego?
Kaczyński przełamuje się z trudem w kierunku JOW? A to dla mnie nowość. Sensacyjna nowość. Można prosić o jakiś link, który na to wskazuje?
Co do wieku to nie widzę jak dotąd żadnej dyskryminacji w środowisku Ruchu. Kryterium wieku to luźny pomysł w próbach znalezienia kryteriów znalezienia ludzi „nieumoczonych” w dzisiejszym wysoko patologicznym systemie. Ja to tak przynajmniej widzę. To jest arcy trudny problem, ponieważ nie ma w ogóle czasu i struktur by ludzi dokładnie sprawdzić a z drugiej strony autorytarne układanie list też już na starcie paskudnie wygląda, a oba sposoby nie dają gwarancji na wybór absolutnie godnych zaufania ludzi.
To jest po referendum chyba najtrudniejszy problem stojący przed Kukizem i przed całym Ruchem. Kryterium wiekowe to nie „rasizm” lecz propozycja jednego z kryteriów zawężających możliwość wsiąknięcia „starych malowanych lisów” aczkolwiek ma tę wadę, że faktycznie odcina, nawet krzywdzi wielu poczciwych i doświadczonych ludzi. Dlatego, myślę, że to kryterium nie znajdzie zastosowania (sam Kukiz się w nim nie mieści). Dużo zależy od celów wejścia do parlamentu. Najpierw powinien być określony cel i do niego powinno się próbować dobrać właściwych ludzi.
Kaczyński widzi płaszczyznę porozumienia z ruchem Kukiza w systemie mieszanym (przedwczorajsza wypowiedź w TV) .
Przedział kandydowania 25 -45 to nie jest ograniczenie biernego prawa wyborczego przez wodza ?
Co do referendum to czekamy na formalne ogłoszenie poza tym nie wiemy nic o skuteczność (mocy wiążącej referendum).
Wiemy że wybory parlamentarne będą na pewno i czekamy na zmianę stylu rządzenia. Co będzie jeżeli nie powstanie rząd wyłoniony z parlamentu. Wtedy inicjatywę przejmie prezydent i zapewne wskaże na PO 😉
Co wtedy będzie miał do powiedzenia ruch Kukiza?
Polityka i dyplomacja to jednak sztuka kompromisu
Jeżeli ktoś chce być odpowiedzialny za kraj musi mieć nie tylko czyste ręce ale też jasno poukładane w głowie oraz przewidywać zdarzenia i fakty
Kaczyński na mojej miarce wiarygodności od 0 do 100 plasuje się mniej więcej w przedziale -300 do -400, gdzieś w okolicach Jerzego Urbana. Tylko szaleniec i samobójca może się z tym typkiem zadawać.
Co do biernego prawa wyborczego to Pan myli pojęcia. Bierne prawo wyborcze jest prawem indywidualnym określanym w konstytucji i w ordynacji wyborczej. Partie i inicjatywy wyborcze mają swobodę co do kryteriów. Na przykład partia emerytów może sobie ograniczać wiek kandydatów od 60 wzwyż. A studentów może na przykład do 35-u Kukiz nie jest od nadawania i odbierania obywatelskich praw. To jest inna dziedzina.
I proszę kwestii wieku nie wyolbrzymiać. To była zwykła wypowiedź publicystyczna bez większego znaczenia. Należy przypuszczać, że kryteriów się właśnie szuka.
@marian
Odpowiem na oba pytania z Panskiego pierwszego postu. Najpierw na Panskie pytanie „Dlaczego?”. 1. Poniewaz w wyborach w tych okregach kandydowaly osoby ktore cieszyly sie najwiekszym bezposrednim poparciem spolecznym i dlatego wygraly. A teraz Panskie drugie pyanie: o jaka wladze chodzi Ruchowi pana Pawla Kukiza?. Chodzi o wladze oddolna ktora rodzi sie z woli wiekszosci ludzi, a nie oligarchii partyjnej i ktora na dluzsza mete prowadzi do STABILNEGO WZROSTU JAKOSCI ZYCIA zdecydowanej wiekszosci ludzi. Dlatego Ruchowi Pawla Kukiza jest po drodze zarowno z demokracja referendalna jak i z 460 JOWami z rownym dla wszystkich prawem kandydowania. W kwestii Jaroslawa Kaczynskiego, to jednak wyglada na to ze juz pokonal sie wlasna bronia – tj. wyborem w miare niezaleznego Dudy na Prezydenta, w jednomandatowej procedurze wyborczej. Kaczynski podlozyl sobie mine pod wlasny oligarchiczny oboz poniewaz nieopatrznie dopuscil do demokratyzacji otoczenia popierajac postulat Dudy w kwestii reformy referendum, tak by moglo byc inicjowane na wniosek 1 mln obywateli. To na dluzsza mete bedzie stanowic destrukcje szkodliwych i oligarchicznych nawykow pana Kaczynskiego. Nawet jesli ten pan przetrwa w polityce wystawiajac siebie w jakims mateczniku PIS, bedzie musial zaakceptowac jakosciowa zmiane wewnetrznego funkcjonowania partii ktora narodzi sie w egalitarnych 460 JOW, ktore predzej czy pozniej „zwycieza swoja wlasna slusznoscia”. Predzej czy pozniej zostana wprowadzone na drodze referendum. Dlatego pomimo wygranej Dudy w wyborach prezydenckich, przegranej Komorowskiego i wciaz niepewnego wyniku pana Pawla Kukiza w nastepnych wyborach, spie spokojnie, bo wiem ze cel Ruchu JOW przyblizy obecny Prezydent zmieniajac prawo referendalne w Polsce. Paradoksalnie, ten otwarty 'przeciwnik’ JOW jest mimowolnie wiekszym sojusznikiem tej idei niz poprzedni Prezydent!
Panie Janie.
Też ciągle wierzę, że Kukizowi chodzi o władzę oddolną ale jak będzie w rzeczywistości zobaczymy przy tworzeniu list wyborczych. Mam te możliwość obserwowania od wewnątrz jako sympatyk.
Na ile znam Kaczyńskiego jeżeli wynik referendum będzie za jowami to zrobi wszystko żeby zmienić te ordynację na większościową z czystego interesu politycznego.
Co do roli Dudy …. dla mnie wystarczy jak będzie przyzwoitym prezydentem, który będzie miał własne zdanie niezależne od Kaczyńskiego.
Niestety wchodzenie w bagno 'od-gornosci’ przez zwolennikow 'od-dolnosci’ jak kazda inicjatywa w systemie miekkiej autorytarnej oligarchii zwiazane jest z ryzykiem demoralizacji nawet 'najszlachetniejszych’. Stad wczesniej sugerowalem ze na 'listach’ powinni sie znalezc jedynie uczestnicy Ruchu,pod wzgledem stazu w Ruchu oraz wplaconych skladek. To chyba niestety zbyt idealistyczne i malo prawdopodobne rozwiazanie. Wierze ze Pan Pawel osiagnie cel Ruchu JOW – nawet jesli ludzie dookola niego sie beda ulegac stopniowej degradacji. Co do decyzji Jaroslawa Kaczynskiego w kontekscie presji referendalnej – pozyjemy i zobaczymy…
Panie Janie, nawet nieważne są kryteria doboru kandydatów do oceny wiarygodności co niespójny przekaz Pawła Kukiza. W innym wątku, juz o tym mówiliśmy, że wiekowo ograniczono bierne prawo wyborcze 25-45. Ktoś zauważył że Paweł Kukiz ma 50 lat. Albo wyklucza samego siebie albo nie wie ile ma lat. To nie buduje wiarygodności.
Kiedy słyszę, że dr Błasiak odżegnuje sie od polityki to na kogo maja głosować 45+
Przecież dla takich ludzi jak dr Błasiak utworzono senat z większościowym system. Dla mnie to przekaz, że nie ma miejsca w ruch Kukiza nawet dla ludzi z najstarszym stażem.
Kryterium ekonomiczne kto ile zapłaci składek daje nam motywację obecnej klasy rządzącej.Bo jeżeli ktoś wkłada to po to żeby wyjąć 😉
Panie bisentus , zapewne masz dużo racji ale uważam że tak ,, z tym PiS-em i z tym Kaczyńskim gadać” obecnie NIE NALEŻY. Myślę że nie trzeba , nie warto i dlatego NIE WOLNO, atakować PISu za to że jest PISem ani też Kaczyńskiego ad personam. Nie wolno nam tego robić ze względu na bardzo liczny elektorat tej partii. My musimy wyborców PISu przekonywać że ordynacja JOW będzie dobrze służyć Polsce i Polakom.
Kaczyńskiego nie przekonamy ale mamy szansę przekonać znaczną część wyborców PISu. Emocje są złym doradcą.
Z pragmatyzmu trzeba wiec wskazywac na Gowina i Marka Jurka na ktorych wskazywal sam Duda zanim zostal wybrany.
(Zarowno jeden jak i drugi popiera JOWy i sa akceptowalni dla wyborcow PIS).
Ja nie atakuję PiS-u za to że jest PiS-em, ale dlatego, że jest klasyczną atrapą partii politycznej wykreowaną przez media reżimowe, która nikogo nie reprezentuje. Nikogo nie reprezentuje zarówno w sensie nieposiadania obywateli w swoich szeregach jak również w sensie niezweryfikowania w wolnych wyborach. To jest zwykła sitwa nomenklaturowa, tak jak PO li SLD. Dodam, że wyjątkowo zdegenerowana.
To samu dotyczy jej „wodza” zwykłego postkomunistycznego kacyka, który broni tej dyktatury sitw medialno-paryjnych jak niepodległości.
Ja tylko wyostrzyłem tezy Autora tekstu, by uwypuklić fakt, że władze (w tym koncesjonowana opozycja) nie mają legitymizacji i nie zasługują na żaden respekt, gdy ich pozycja wynika z deptania konstytucji i elementarnych zasad demokracji. Koncesjonowana władza nie pochodząca z wolnych wyborów jest tak godna szacunku jak władza Jaruzelskiego, Gierka i Bieruta, których też „wybierało w wolnych wyborach” 90% społeczeństwa.
I uważam, że Ruch JOW powinien również ten aspekt podkreślać nawet gdy w nieco złagodzonym słownictwie.
Ja mówię: Jak Tusk, Kopacz, Miller, Kaczyński i ktokolwiek inny nie ma odwagi stanąć do wolnych i uczciwych wyborów ze mną , z Panem i z którymkolwiek z 30 milionów polskich wyborców to nigdy nie będą oni mężami stanu i reprezentantami kogokolwiek , tylko pustymi kreaturami reprezentującymi reżim UBekistanu.
Nareszcie ktos w Ruchu JOW podsumowal chorobe okraglostolowego PIS. Po ostatnich napomknieciach Pawla Kukiza o tym ze STV, chyba jest ok, ze PIS rozwaza mieszany system, a potem po prezentacji rapowcow w sutannach niektorzy czlonkowie Ruchu JOW mogli poczuc sie nieswojo.
Dziękuję za ten wpis. Najmniejsza wątpliwość, że Ruch JOW może z z tym największym złogiem PRL-u Kaczyńskim wejść w układy jest dla mnie koszmarem.
PO już się rozsypuje, czas się wziąć za rozwalania drugiej nogi UBekistanu w postaci PiS.
Facet, który w ostatnich dziesięciu latach ukradł z kasy państwa pół miliarda złotych na zakładanie partii i nie zrobił żadnej partii nie zasługuje nawet na stanowisko szatniarza w budce z hot-dogami.
Facet, który umiera ze strachu przed stanięciem do równych wyborów z 30 milionami obywatelami nie jest godny ani miligrama szacunku i poważania. Podobnie tak jak ta jego prywatna atrapa partii politycznej udająca w reżimowych mediach poważną partię.
Kukiz powinien zawołać: Panie Kaczyński, stań Pan z tą swoją partyjką do wolnych demokratycznych wyborów z 30 milionami obywateli jak równy z równym i pokaż pan czy jest pan kimś jak Cameron, Obama, czy Merkel potrafiąc wygrać normalne wybory, czy jest pan nikim, zwyczajnym zerem wyprodukowanym przez media Ubekistanu umierającym ze strachu razem z resortowymi dziećmi przed konfrontacją z obywatelami.. Pokaż pan czy jest pan mąż stanu oddając wolność Polskę i swobodę wyboru obywatelom, czy jest pan funkcjonariuszem UBekistanu istniejącym tylko dzięki manipulacjom UBeckich mediów.
Moim zdaniem tylko tak należy z tym PiS-em i z tym Kaczyńskim gadać.