1) Czy jesteś za zmniejszeniem liczby posłów w Sejmie o połowę?
2) Czy jesteś za likwidacją Senatu?
3) Czy jesteś za wyborem posłów do Sejmu w jednomandatowych okręgach wyborczych w systemie większościowym?
4) Czy jesteś za zniesieniem immunitetu parlamentarnego?
Każde z proponowanych pytań wymaga oddzielnego rozważenia.
Poniżej przedstawiam opinię wobec referendalnych propozycji Platformy Obywatelskiej. Na wstępie drobna uwaga; odrębność tematyczna i waga postawionych pytań determinuje analizę wg kolejności – pytanie trzecie, pierwsze, czwarte oraz pytanie drugie.
Czy jesteś za wyborem posłów do Sejmu w jednomandatowych okręgach wyborczych w systemie większościowym? To pytanie – jako zwolennik ordynacji większościowej w JOW – przyjmuję z zadowoleniem i w referendum – jeżeli tylko zostanie postawione – bez wahania odpowiem TAK.
Jednak, jak mówi stare porzekadło – "diabeł tkwi w szczegółach". Wiedziony ciekawością, zajrzałem na przygotowaną przez Platformę Obywatelską stronę: http://www.referendum2005.pl gdzie obok licznych argumentów przemawiających za ordynacją większościową w JOW, znalazłem zdanie: "z każdego okręgu wybrany zostanie jeden poseł, który zdobędzie poparcie ponad połowy głosujących". To jednak oznacza konieczność przeprowadzenia wyborów w dwóch turach.
W pierwszej turze startują wszyscy kandydaci, w drugiej tylko dwaj, ci którzy zdobyli (w pierwszej turze), najwięcej głosów.
Tu konieczne są trzy uwagi, mianowicie:
– Możliwe jest, że w pierwszej turze, co najmniej trzech kandydatów zdobędzie taką samą ilość głosów. Co wtedy?
– Również możliwe jest, że w drugiej turze, znacząca część głosujących wstrzyma się od głosu – mogą to uczynić np. niezadowoleni zwolennicy tych kandydatów, którzy przepadli w pierwszej turze – i nikt nie będzie mógł uzyskać poparcia ponad połowy głosujących. Jak w takiej sytuacji rozwiązać problem z wyłonieniem zwycięzcy?
– Forsowanie warunku "minimum 50 procent głosów plus jeden" oznacza konieczność przeprowadzenia drugiej tury, a to oznacza wzrost kosztów wyborów. Argumenty przytaczane przez Platformę Obywatelską, mianowicie że w drugiej turze "… zwykle przewagę zdobywają kandydaci o poglądach umiarkowanych, centrowych, łagodzący a nie grający na emocjach, konfliktach. Ten rodzaj politykowania przyczynia się generalnie do zmniejszenia roli demagogii, populizmu, wszelkich ekstremizmów. Wzmacnia ducha demokracji", są dyskusyjne. Będzie równie dobrze, a może nawet lepiej, gdy przewagę zdobędą kandydaci o sprecyzowanych i wyrazistych poglądach, potrafiący działać zdecydowanie i skutecznie. Ewentualne zalety kandydatów, wynikające z ich umiarkowanych poglądów, nie wykluczają stosowania przez nich demagogii oraz dążenia – na pewnych obszarach – do skrajnych rozwiązań. Ducha demokracji wzmacnia także przejrzysta – i niesprawiająca problemów wyborcom – ordynacja. Będzie taniej i wygodniej dla wyborców oraz kandydujących, gdy mandat zapewni wygrana w pierwszej turze, nawet tylko jednym głosem. (Jeżeli pierwsze, drugie, a nawet kolejne, miejsca zajmą kandydaci z tą samą ilością głosów, zwycięzca wyłoniony zostanie w losowaniu.)
Ad. 1.
Czy jesteś za zmniejszeniem liczby posłów w Sejmie o połowę? Tu w referendum odpowiem NIE. Ograniczenie liczby posłów o połowę obiecuje pozory oszczędności. Mniej posłów – mniej wydatków z państwowej kasy na poselskie diety. Zatem dlaczego akurat tylko o połowę i z czego to wynika? Czemu nie ograniczyć liczby posłów np. o dwie trzecie? – wtedy, zaoszczędzimy jeszcze więcej. Rozważyć trzeba jednak – czy jedna trzecia – a nawet jedna druga – z 460 posłów, wystarczy do sprawnej pracy parlamentu? Oczywiste jest, że odpowiedź na te pytania nie jest prosta, wymaga zbadania wielu aspektów i szerokiego dostępu do informacji.
Argumenty przeciw zredukowaniu liczby posłów w Sejmie są liczne, mianowicie:
– Każda propozycja zmian wymaga zbadania czy obok spodziewanych korzyści nie wystąpią ewentualne szkody. Szczególnej ostrożności wymaga propozycja zmian ustrojowych. Zatem czy Platforma Obywatelska daje dziś odpowiedź na pytania: Z czego wynika liczba 230 posłów? Czy 230 posłów wystarczy do realizacji zadań stojących przed Parlamentem? Za ile lat 230 posłów nadrobi istniejące opóźnienia w dostosowywaniu obowiązujących przepisów do wymogów UE?
– Ordynacja większościowa w JOW ma wiele zalet – jedną z nich jest stosunkowo łatwy kontakt posła z własnym elektoratem. Przecież z tej zalety, będzie można korzystać w nieporównywalnie mniejszym stopniu po zredukowaniu parlamentu do 230 posłów. Dziś na jednego posła przypada średnio ok. 65 tys. uprawnionych do głosowania. Z własnego doświadczenia wiem jak trudno jest obecnie dostać się do niektórych posłów. W parlamencie złożonym z 230 posłów, na każdego posła przypadnie ok. 130 tys. uprawnionych do głosowania – to znaczy, że do mojego posła mam stać w jeszcze większej kolejce?! Zdumiewa to dążenie do zwiększenia okręgów – to Platforma Obywatelska argumentuje – "Okręgi jednomandatowe powinny być stosunkowo nieduże, muszą także odpowiadać tradycyjnym i w miarę oczywistym dla wyborców podziałom".
– Inną zaletą ordynacji większościowej w JOW są stosunkowo niskie koszty kampanii wyborczej dla poszczególnych kandydatów. Mniejsze okręgi wyborcze nie wymagają, tak szerokiego jak obecnie dostępu do mediów, które – dodajmy – nie zawsze jednakowo wszystkich traktują. Tu znowu może zdumiewać dążenie do zwiększenia okręgów wyborczych. Większy okręg wyborczy – to większy wydatek (każdego) kandydata na kampanię wyborczą. Czy szukano odpowiedzi na pytanie: Gdzie jest górna granica wydatków – ponoszonych przez kandydującego – na kampanię wyborczą? Czy rozważano: Jak zredukować koszty kampanii wyborczej? Obecnie, kandydaci zaciągają na kampanię wyborczą długi i zobowiązania. Ktoś może sprawdza, czy zwycięzcy nie spłacają ich naszym kosztem?
– Pomysł oszczędzania przez zmniejszenie parlamentu do 230 posłów jest mało efektywny. Czemu Platforma Obywatelska nie szuka oszczędności w ograniczeniu – nawet tylko o kilka procent – rozdętej do nieprawdopodobnych rozmiarów administracji? Wręcz bajońskie kwoty można zaoszczędzić, ograniczając administrację o 50% – a przy okazji, także o 50% – apanaże w niej zatrudnionych.
Ad. 4.
Czy jesteś za zniesieniem immunitetu parlamentarnego? Tu także w referendum odpowiem NIE. Immunitet wprowadzono by zapewnić nietykalności posła, który z natury swoich obowiązków, narażał się często na gniew monarchy. Dziś dobrze pracujący poseł naraża się m.in. oligarchom, prezydentowi, premierowi, służbom specjalnym i wymiarowi sprawiedliwości. Ponad wszelką wątpliwość, immunitet jest mu bardzo potrzebny.
Co zatem zrobić by wyeliminować posłów nadużywających immunitetu? Otóż należy wprowadzić ordynację posiadającą mechanizmy, dzięki którym:
– Każdy poseł będzie uważnie obserwowany przez swoich wyborców.
– Wyborcy będą mogli odwołać posła, np. wystarczy, że sprzeniewierzy się własnemu programowi wyborczemu.
– Utrata poparcia elektoratu oznacza przegraną w (kolejnych) wyborach.
To wystarczy by nasze problemy z niektórymi posłami, dopuszczającymi się obecnie nawet kryminalnych czynów, należały do przeszłości.
Ad. 2.
Czy jesteś za likwidacją Senatu? Na to pytanie wstrzymam się od odpowiedzi. Propozycja zniesienia Senatu i przekazania jego kompetencji prezydentowi wydaje się atrakcyjna. Być może dziś, wymagana większość obywateli, odpowie twierdząco na to referendalne pytanie. Ale czy będzie to dobra odpowiedź?
Rozwaga dyktuje nie spieszyć się z decyzją. Wcześniej należy szukać odpowiedzi na wiele pytań, np.: Czy – i jakie korzyści – przyniesie wzmocnienie pozycji prezydenta? Czy zniesienie Senatu wpłynie korzystnie na relacje pomiędzy prezydentem, rządem i parlamentem? Może lepiej będzie utrzymać Senat – okrojony np. do 33 (albo do 50) senatorów i z ordynacją większościową w JOW?
Reasumując, muszę podkreślić, że w proponowanym referendum bardzo brakuje mi pytania o powszechne wprowadzenie ordynacji większościowej w jednomandatowych okręgach wyborczych. Obok Sejmu, pilnego uzdrowienia wymaga samorząd terytorialny i Senat – jeżeli zdecydujemy go utrzymać.
Przytoczę także – podnoszoną przez wielu działaczy Obywatelskiego Ruchu na rzecz JOW – uwagę, mianowicie: Co uczyni Platforma Obywatelska po zebraniu wymaganej ilości podpisów pod wnioskiem o referendum? Przecież, wprowadzenie najdrobniejszych nawet modyfikacji w Konstytucji, nie może się odbyć wbrew istniejącym zapisom konstytucyjnym, które mówią: "projekt ustawy o zmianie Konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub Prezydent Rzeczypospolitej".
Na zakończenie, jeszcze jedno pytanie: Dlaczego Platforma Obywatelska zbywa milczeniem propozycję współpracy, złożoną jej w czerwcu br. przez Obywatelski Ruchu na rzecz JOW?
- 4 x tak w referendum 2005 - 1 stycznia 1970