Na temat jednomandatowych okręgów wyborczych i ich znaczenia nie starczyłoby miejsca w gazecie. Sposób wybierania przedstawicieli jest kluczowy dla jakości życia tak politycznego, jak i społecznego. Wprowadzenie JOW byłoby rewolucją na miarę zlikwidowania liberum veto czy Konstytucji 3 Maja. W dzisiejszej, proporcjonalnej ordynacji „oni” wybierają się sami spomiędzy siebie. My głosujemy tylko na partie, które już przed wyborami zdecydowały, kto będzie nas „reprezentował”. Ja mówię o systemie, w którym poseł odpowiada przed wyborcą, a nie przed wodzem partii. Podstawowa rzecz, o jaką mi chodzi, to przywrócenie podmiotowości obywatelom i Polsce na świecie. W naszym kraju jest wielu specjalistów, wspaniałych ludzi, o których mało kto wie, bo eksperckie stanowiska przydzielane są z klucza partyjno-biznesowego. Promowana jest partyjność, a nie fachowość.
