W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja lider PiS Jarosław Kaczyński przypomniał sobie i nam o naszej wolności obywatelskiej i narodowej.
Stwierdził bowiem, iż powinniśmy uzupełnić naszą konstytucję o takie przepisy, które będą służyły naszej wolności. W „Gazecie Polskiej Codziennie” i na portalu „Niezalezna.pl” ukazał się z tej samej okazji obszerny artykuł kandydata PiS do europarlamentu, a bywalca wielu już okrągłostołowych partii, Michała K. Ujazdowskiego, przedstawiającego konieczność zmiany Konstytucji. Podobnie jak u Kaczyńskiego, jak w programach PiS, jak na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” i „Niezależnej.pl”, jest tam propozycji wiele i to przeróżnych. Z wyjątkiem sedna naszej wolności obywatelskiej i narodowej. Zgodnie ze starą maksymą, iż wiele trzeba zmienić, aby wszystko zostało po staremu.
Gdy uchwalano tę okrągłostołową Konstytucję w 1997 roku, byłem jedynym posłem w ówczesnym parlamencie, który publicznie ostro protestował z trybuny Zgromadzenia Narodowego przeciwko zapisowi pozbawiającej polskich obywateli podstawy ich wolności obywatelskiej i narodowej czyli biernego i czynnego prawa wyborczego. A to dzięki artykułowi wprowadzającemu do Konstytucji zapis o „proporcjonalności” wyborów do Sejmu. Proporcjonalna ordynacja wyborcza do Sejmu pozbawia bowiem Polaków biernego prawa wyborczego, ponieważ nikt z nich nie może wystartować w tych wyborach jako obywatel. Jako wolny obywatel. Musi zostać umieszczony na liście którejś z partii politycznych za zgodą jej kierownictwa, a de facto baronów partyjnych i ich partyjnego wodza.
Ja, Wojciech Błasiak, nie mogę po prostu przyjść z dowodem osobistym do komisji wyborczej z listą podpisów 10. popierających mnie szanowanych obywateli, podpisać swoją wolę kandydowania, wpłacić kaucję 2000 zł i wystartować jako wolny obywatel. A więc nie jestem wolnym obywatelem. I nie mam też prawa wybierać swego kandydata spośród innych wolnych obywateli, lecz tylko spośród tych, którzy zostali wybrani przez baronów partyjnych. A więc ani oni, ani ja nie mamy wolności wyboru naszych przedstawicieli do Sejmu. Nie jesteśmy suwerenami własnego państwa. Ja, Wojciech Błasiak, jestem bowiem pozbawiony biernego i czynnego prawa wyborczego. Najważniejszego prawa mojej wolności obywatelskiej i narodowej. A Kaczyński, PiS, Ujazdowski i „Gazeta Polska”, bezpośrednio i pośrednio stale mi tego prawa zabraniają. Mnie i nam obywatelom polskiego państwa, oni odmawiają prawa bycia w tym państwie suwerenem. Odmawiają nam niepodległości wewnętrznej. Chcą znowu być, jak już bywali, okupantami wewnętrznymi.
Dlatego te wszystkie bredzenia Kaczyńskiego, PiS-u, Ujazdowskich i „Gazety Polskiej” o naszej wolności obywatelskiej i narodowej, obrażają mój rozum i moje poczucie godności jako obywatela i Polaka. I dlatego chciałbym im, a także wszystkim ich zwolennikom i sympatykom, z okazji Narodowego Święta Konstytucji 3 Maja dedykować fraszkę Mistrza z Czarnolasu „Na matematyka”, ongiś przypomnianą przez śp. Jurka Przystawę, która jako żywo do nich wszystkich się odnosi:
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
Warszawa, 3 maja 2014

- Komunistyczna kontrrewolucja - 8 grudnia 2024
- Apel otwarty do Prezydenta RP Andrzeja Dudy - 20 października 2024
- Patologizacja partii politycznych w Polsce - 24 lipca 2024
- Negatywne przywództwo - 16 czerwca 2024
- Początek rozpadu „układu okrągłego stołu” - 5 stycznia 2024
- Prawo Duveregera, czyli dlaczego Jarosław Kaczyński musiał przegrać te wybory - 31 października 2023
- Fasadowa demokracja i jej propaganda oraz ideologia - 13 stycznia 2023
- Inflacja, polityka i neoliberalna ekonomia - 8 września 2022
- Ktoś musi zacząć - 11 lipca 2022
- Koniec Europy jaką znamy - 8 czerwca 2022
W zapisie o „proporcjonalnych” wyborach do Sejmu są dwie sprawy, które trzeba by podnieść w wojnie o JOW. Pierwsza, to problem prawny. Zapis w Konstytucji został co prawda celowo umieszczony, aby zaklepać ordynację proporcjonalną, ale to tak jak z zapisem w Gierkowskiej konstytucji o przyjaźni z ZSRR – nie ma żadnych konsekwencji prawnych. Zapis dotyczy wyborów, a nie ordynacji wyborczej. A wybory są proporcjonalne w świecie cywilizowanym, gdy na 1 mandat przypada proporcjonalnie tyle samo wyborców. Opowieści, że trzeba zmienić Konstytucję, aby wprowadzić ordynację JOW to zwykłe oszustwo polityczne, o czym nasi oszuści polityczni z PiS, SLD itd. i ich konstytucjonalna ochrona prawna doskonale wie. Druga sprawa to ta, którą Pan zauważył.
W. Błasiak
Zeby bylo „zabawniej” ordynacja wyborcza gwalci zapis zawarty w Konstytucji, bo wybory do Sejmu wcale proporcjonalne nie sa. No, ale beneficjenci jak PiS, czy PO udaja, ze wszystko jest OK.