/Wojciech Cejrowski o JOW

Wojciech Cejrowski o JOW

Co by Pan zmienił w Polsce?
WC: Do zmiany jest wiele elementów, dzięki którym by się nam poprawiło, ale od ktoregoś zacznę. Nie szukam takiego, który jest łatwy do zmiany, ale takiego, który radykalnie pociągnie za sobą cały szereg innych zmian: Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Z naszej miejscowości Bytów czy Pelplin, z której pochodzę, burmistrza wybieramy w takich okręgach jednomandatowych; kandyduje 6 gości i ten, który dostał najwięcej głosów wygrywa.

We wszystkich innych wyborach powinno być tak samo. Nie listy partyjne, bo jak jest lista partyjna, to kandydat na nią wpisany, jest lojalny nie wobec nas wyborców, ale wobec prezesa Kaczyńskiego, który go na listę wpisał: wyżej albo niżej.

A ja bym chciał, żeby każdy, którego wybieramy szedł tam i bez przerwy oglądał się na nas, na tych, którzy go wybrali, i żeby bał się wrócić do swojej miejscowości, jak się sprzeniewierzy obietnicom, bo tu go wszyscy znamy, w małej miejscowości wszyscy wszystkich znają, są spokrewnieni, chodziliśmy z nim do piaskownicy. I on do nas wraca z tej Warszawki, a my mówimy: „Rysiu, chcesz w ryj?! Coś innego nam obiecywałeś!!!”.

Jak się zrobi Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, to oni zaczną być lojalni, nie wobec prezesów Kaczyńskich i Tusków, tylko wobec nas.

Ale to już mamy w wyborach samorządowych.
WC: Ale wybory samorządowe są do kitu: Warszawa zabiera pieniądze, Warszawa dzieli pieniądze, nic nie warte są, a pan mnie pytał o Polskę…


Fragment wywiadu z Wojciechem Cejrowskim zrealizowanego przez regionalną Telewizję Bytów, 27 lipca 2014

1 770 wyświetlen