Oto kolejny przykład pokazujący jak wielką siłę polityczną mają zwykli członkowie partii w systemie JOW.
Poseł z okręgu Beaconsfield Dominic Grieve, członek Partii Konserwatywnej, otrzymał wczoraj od członków partii w swoim okręgu votum nieufności stosunkiem głosów 182 do 131. Grozi mu teraz usunięcie, jako kandydata torysów z Beaconsfield w następnych wyborach. Jest to wyraz głębokiego niezadowolenia członków lokalnej organizacji z postawy ich posła w głosowaniach brexitowych w Izbie Gmin. Grieve jest prawnikiem, byłym Prokuratorem Generalnym i przeciwnikiem Brexitu. Zasłynął z tego, że próbował cofnąć uruchomienie Artykułu 50 przez Izbę Gmin i w ten sposób nie dopuścić do Brexitu na drodze prawnej. W styczniu złożył w Izbie Gmin dość niezwykły wniosek o uchwałę dającą mniejszości posłów prawo zatrzymania Brexitu. Grieve forsuje też pomysł drugiego referendum.
Według gazety „The Sun”, Grieve powiedział na zebraniu członków partii w Beaconsfield, że ich liczna obecność świadczy o tym, że „demokracja reprezentatywna nie umiera”.
Zebrani odpowiedzieli śmiechem, dodając: „Przyszliśmy, żeby cię wyrzucić!”.
Boris Johnson, jeden z liderów partii i być może następny premier, nie ma władzy nad lokalnymi organizacjami partyjnymi. Mógł tylko wyrazić ubolewanie, co zrobił następującym tweetem.
„Sad to hear about Dominic Grieve. We disagree about EU but he is a good man and a true Conservative”.
Zgodnie z konstytucją Partii Konserwatywnej Grieve musi złożyć pisemny wniosek do swej lokalnej organizacji o ponowny wybór, jako kandydata torysów w następnych wyborach. Po wczorajszym votum nieufności szanse na taki wybór ma raczej małe.
Źródło: „The Guardian” z 30.03.2019