/Smak ciasta

Smak ciasta

Z reguły pieczemy najpierw ciasto i dokładamy wszelkich sił, aby smakowało jak najlepiej, zanim go pokroimy i skonsumujemy. Sytuacja odwrotna wydaje się być nieco bardziej skomplikowana, tzn. próbować podzielić ciasto, które nie zostało jeszcze upieczone.

Kojarzy się to trochę z rożnymi tendencjami w ramach kształtujących się w Polsce ruchów demokracji oddolnej/bezpośredniej, które znajdują się na etapie raczkowania, ale już niektórzy jego domorośli przywódcy planują podział stołków i nawet tworzenie szkoły liderów.

Zostawmy jednak na boku słowo „lider”, wywodzące się, jak wszyscy wiemy, od słowa angielskiego „leader”. Moda na obce czy nowe słowa w polskiej polityce jest ogromna, a jednocześnie nie do końca zrozumiała. Mamy przecież w języku polskim rodzime określenia.

Chodzi więc o kształcenie kierowników, czyli osoby, które miałyby sterować i zarządzać innymi w ramach tych ruchów obywatelskich i być potencjalnymi kandydatami na posłów w Sejmie. Czyli oddolna demokracja zaczyna się już przed jej wprowadzeniem w życie odgórnie?

Niektórzy z nas pamiętają, że kierownicy w okresie polskiego komunizmu kształceni byli w ramach ówczesnej głównej partii politycznej – Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która była przewodniczką Narodu. Prawie co drugi urzędnik był w czasie komuny kierownikiem.

Po zmianie systemu politycznego w Polsce i nastaniu funkcjonującej do dzisiaj semidemokracji, zaczęły powstawać w kraju – jak przysłowiowe „grzyby po deszczu” – szkoły biznesu, kształcące nowoczesnych kierowników, zwanych menedżerami lub właśnie liderami. Absolwenci tych szkół zasilają obecnie gastronomię brytyjską, uprawę tulipanów w Holandii lub sektor budownictwa w Niemczech. Niektórzy pozostali w kraju i angażują się na rzecz „dobrej zmiany”. A w Polsce w międzyczasie zabrakło elektryków, stolarzy i pielęgniarek.

Zastanawiam się jednak, po co tworzyć nowe szkoły kierowników, skoro można by sięgnąć z powodzeniem do tej potencjalnej i dobrze wykształconej kadry, mającej pozytywny stosunek do wszelkich społeczno-politycznych przemian w kraju?

Wracając jednak do nowej tendencji, która aktualnie zarysowuje się na horyzoncie polskiej sceny politycznej, należy stwierdzić, że istnieją ruchy obywatelskie, które skutecznie opierają się tendencji „kierownikowania”. Myślę tu konkretnie o Ruchu Jednomandatowych Okręgów Wyborczych JOW, który powstał za sprawą wybitnego myśliciela politycznego Jerzego Przystawy. Pan Przystawa nie był ani przywódcą, ani wodzem, a już na pewno nie był kierownikiem. Owszem, znaleźli się politycy w tym ruchu, którzy „na jego plecach” zrobili karierę polityczną i weszli nawet do Sejmu, po czym zapomnieli sobie o JOW-ach. Niemniej jednak, z tego co wiem – a z JOW-ami współpracuję bardzo blisko – nikt w tej organizacji nie zakładał szkoły kształcenia kierowników i nie rozdzielał stołków poselskich.

Wróćmy jednak do pieczenia ciasta. Jeśliby żona zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc przy wypieku powiedzmy szarlotki czy sernika, miałbym w zasadzie w tym wypadku dwie opcje do wyboru. Albo pomóc żonie, albo stwierdzić, że przejmę kierownictwo nad wypiekiem i poprowadzą politykę dystrybucji.

Czytelnik może sobie jedynie wyobrazić, że druga opcja jest raczej czysto teoretyczna.

Bądźmy pragmatykami, kreujmy słynną pracę od podstaw, albo jak kierownicy zwracali się w okresie komuny do ludu pracującego miast i wsi: „do roboty młode roboty”. Oddolnej pracy nie wykona za nas żaden kierownik/lider, choćby skończył nie wiadomo jaką szkołę biznesu w nie wiadomo jakim systemie politycznym.

PS oczywiście, powyższym tekstem uderzyłem piąstką w stół. Poczekam teraz i zobaczę, z której strony odezwą się pierwsze nożyce.

 

About Mirosław Matyja

politolog, ekonomista i historyk. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i Uniwersytetu w Bazylei. Doktorat w dziedzinie nauk ekonomicznych na Université de Fribourg w Szwajcarii w 1998 r., w dziedzinie nauk humanistycznych na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie PUNO w Londynie w 2012 r. oraz w dziedzinie nauk społecznych na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w 2016 r. Mirosław Matyja jest profesorem na Polish University Abroad w Londynie, gdzie pełni funkcję dyrektora Zakładu Kultury Politycznej i Badań nad Demokracją. Autor i współautor 13 monografii i ponad 150 artykułów naukowych i popularno-naukowych w języku polskim, niemieckim i angielskim. Autor książki "Szwajcarska demokracja szansą dla Polski", wydanej w kwietniu 2018 r. przez wydawnictwo PAFERE. Z zamiłowania alpinista i himalaista oraz badacz najnowszej historii Polski. Mieszka i pracuje w Szwajcarii, żonaty, ma dwóch bliźniaczych synów.
728 wyświetlen