W dawnej Rzeczypospolitej obrady sejmików rozpoczynano od mszy, albo modlitwy. Wprowadzało to nastrój powagi i skupienia, konieczny do podejmowania decyzji z namysłem, w zgodzie i w najlepszym interesie całej wspólnoty. Taki sposób rozpoczynania zebrań, od modlitwy lub jakiejś formy duchowej refleksji, do dziś zachował się w niektórych społecznościach w kulturze anglosaskiej oraz wspólnotach polskich na emigracji. Dziś zwyczaj ten wraca do Polski. Na Podkarpaciu od 2007 roku każda sesja sejmiku wojewódzkiego rozpoczyna się modlitwą.
Chciałbym przybliżyć opis procedur wybierania posłów na sejmikach ziem województwa ruskiego. Cytat ten daje przykład szeroko stosowanej w polskiej samorządności zasady konsensusu przy podejmowaniu decyzji i pochodzi z pracy Antoniego Prochaski „Lauda Sejmikowe” wydanej we Lwowie w 1909 r.
„Głosowano rozmaicie, jednozgodnie nemine contradicente, lub też większością głosów. (…)Vota oddawano publicznie, nie z kartek, gdyż przeciwko takim tajnym głosowaniom protestowano. Głosują tedy najpierw senatorowie, poczem szlachta daje głosy, a skoro zachodzi różnica co do elektów, natenczas szlachta uprasza senatorów do odstąpienia od swego elekta. Przeciwko elekcyi posła na sejm, skoro do niej większość głosów na sejmiku zastosowywano, wnoszono protestacyę, jako przeciwko nieważnej powodu łatwości nadużyć przy tak wielkim zjeździe osób, jaki zazwyczaj z powodu elekcyi posła miał miejsce. Zastosowywano niekiedy i tutaj sposób obioru większością, ale tylko wówczas, gdy całe zgromadzenie na taki wniosek się zgodziło; dodać jednakowoż należy, że ostatni ten sposób elekcyi spotyka się na generale wiszeńskim dopiero w 1720 r.”
https://archive.org/stream/aktagrodzkieizie20galiuoft/aktagrodzkieizie20galiuoft_djvu.txt

- W rocznicę śmierci prof. Jerzego Przystawy - 2 listopada 2024
- Do Uczestników Ruchu JOW - 5 stycznia 2024
- 30-lecie Ruchu JOW - 12 października 2023
- Waldemar Rataj w 450. rocznicę uchwalenia aktu Konfederacji Warszawskiej - 1 lutego 2023
- Co to jest konstytucja? - 3 maja 2021
- Konferencja naukowa „100-lecie Konstytucji marcowej – geneza, postanowienia, zasady ustrojowe” - 8 marca 2021
- Pożegnanie śp. Janusza Sanockiego (1954-2020) - 8 grudnia 2020
- Listopadowa Konferencja Ruchu JOW – 14.11.2020 - 10 listopada 2020
- Mocny głos Brytyjczyków: NIC O NAS BEZ NAS! - 14 grudnia 2019
- Wystąpienie prof. Tomasza J. Kaźmierskiego - 20 października 2019
Szanowny Panie Profesorze,
Może nie na temat ale w związku z niedawnym referendum (Brexit) ciekawym by było z jakiej „kasy” są finansowane referenda w UK. Kilka lat temu czytałem wypowiedź posła do Izby Gmin, Daniela Kawczyńskiego, iż referenda są finansowane z kasy samorządowej. Co Pan Profesor na to?
Tak, referenda są finansowane przez samorządy. W ostatnim referendum były 382 okręgi, w których liczono głosy (counting centres. Pokrywały się one z jednostkami samorządowymi, a nie z okręgami wyborczymi do Parlamentu, bo tak jest taniej. W UK jest ok. 400 jednostek samorządowych, ale niektóre najmniejsze zostały połączone do celów referendum, stąd liczba 382. Różnią się one znacznie wielkością od 10tys mieszksńców do chyba ponad 0.5mln, ale dla referendum nie ma to znaczenia. Obwody (polling stations) były te same co w wyborach parlamentarnych i samorządowych.
Natomiast trudniej jest dociec, kto finansował kampanię i jakie sumy na to poszły. Tu nie było takiej przejrzystości, jak w wyborach parlamentarnych. Rząd wydał spore pieniądze z kieszeni podatnika na przekonywanie, żeby głosować przeciw wyjściu z Unii. Kosztem £9.3mln rząd wydał i rozesłał wszystkim wyborcom książeczkę przekonującą do pozostania. !20tys osób podpisało petycję protestującą przeciw wydaniu tak wielkiej sumy z budżetu na propagowanie tylko jednej strony. Wg gazety Express, cała kampania kosztowała £142mln, podczas gdy poprzednie referendum, o zmianę prawa wyborczego, ok 80mln.
Sądząc z ilości ulotek, jakie przychodziły do mnie do domu, obóz Remain miał ok. 5 razy większe fundusze niż obóż Leave.
Dziś tajność wyborów to jedna z podstawowych zasad demokratycznych wyborów, dokładniej czwarta z pięciu. Przynajmniej w powszechnych wyborach ma to sens.
Jawność wyboru jest dobra, ale tylko gdy głosują jednostki absolutnie równe, wolne i niezależne w swoim statusie. I myślę, że kiedyś szlachta mocno osadzona na swoich włościach mała takie cechy. Problemy się chyba zaczęły, kiedy pokaźne grupy szlachty zbiedniały i się uzależniły ekonomicznie i społecznie od magnaterii i innych silnych. Wtedy jawność staje się pułapką oraz blokadą wolności głosowania.
We współczesnych społeczeństwach hierarchie zależności są powszechne, chociażby w miejscach pracy, w rodzinach, w stosunkach gospodarczych. Dlatego tajność jest niezbędnie potrzebna dla utrzymania pełni wolności i równości wyboru.