Przed Kongresem Protestu
Obywatele. Uwaga! Uwaga! Coś niedobrego dzieje się w państwie polskim. Wasze podpisy, składane w różnych miejscach i przy różnych okazjach, mogą w zależności od oceny doraźnych sprawdzaczy okazać się albo dobre, albo złe.
Jak doniosła w pierwszy dzień wiosny redaktor Izabela Kraj ("Rz" z 21.03.2012 r. Referendum w sprawie SPEC nie mogło się odbyć), w Warszawie pomimo zebrania 134 tys. podpisów, aby odbyło się referendum w sprawie podwyżek opłat i prywatyzacji miejskiej spółki ciepłowniczej, żadnego referendum nie będzie… NSA zwrócił uwagę, że w takich przypadkach jak referendum nie wystarczy tylko parafka, na karcie musi być czytelny podpis, który pozwoli zidentyfikować konkretną osobę – poinformowała pani redaktor. Niewiarygodne. Prima aprilis będzie 1 kwietnia, więc sądzić należy, że informacja jest prawdziwa.
A co na to Ustawa o referendum lokalnym? W art. 14 p 4. stoi jak byk: Mieszkaniec jednostki samorządu terytorialnego popierający wniosek o przeprowadzenie referendum podaje na karcie nazwisko, imię, adres zamieszkania i numer ewidencyjny PESEL. Dane te potwierdza własnoręcznym podpisem…
W Polsce nie ma precedensu sądowego, jak na przykład w USA, wobec czego jeden sąd może uznać, że podpis musi być czytelny, inny że trzy krzyżyki to też podpis. Jeśli są wątpliwości, najpewniej przesłuchać delikwenta, który ten podpis złożył, co nie raz w Polsce robiono, jak choćby w sprawie sławnych podpisów zbieranych przez posłankę Renatę Beger. A co będzie, gdy inny sąd, czytelnie wpisane nazwisko nie uzna za zwykle używany podpis, gdyż zgodnie z prawdą, nie tak się człowiek na co dzień podpisuje? W Warszawie decydowali o tym, wyznaczeni w liczbie ponad stu, urzędnicy. NSA potwierdził ich pracę polegającą na odrzucaniu jednych a akceptowaniu innych podpisów.
To istne szaleństwo wymierzone przeciwko obywatelowi, który sam nie może zdecydować, co jest jego własnym podpisem. Różne rzeczy widziałem i słyszałem w życiu, ale taką po raz pierwszy. Parafrazując matkę Pawlaka z filmu Sami swo” – demokracja, demokracją, ale sprawiedliwość musi być po naszej (władzy) stronie. Jak nie kijem go to pałką. Tylko, jak żyć w takim państwie?
- Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia JOW – 29.06.2024 - 13 czerwca 2024
- 30-lecie Ruchu JOW. Relacja video - 9 stycznia 2024
- Program VIII Listopadowej Konferencji Ruchu JOW - 29 października 2022
- VIII Listopadowa Konferencja Ruchu JOW – 5.11.2022 - 25 października 2022
- Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia JOW - 16 czerwca 2022
- Konferencja Ruchu JOW – 20.11.2021 - 17 listopada 2021
- Debata ustrojowa – Finansowanie partii politycznych - 19 października 2021
- Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia JOW - 6 lipca 2021
- Debata ustrojowa – system prezydencki czy parlamentarno-gabinetowy - 27 czerwca 2021
- Pogrzeb śp. prof. Witolda Kieżuna - 22 czerwca 2021
Istotnie poglądy wyrażone w tym uzasadnieniu są godne uwagi i aprobaty, oby inne sądy rozpatrujące podobne sprawy, podzielały to stanowisko. Wprawdzie to postanowienie wydane zostało na tle obecnego „Kodeksu wyborczego”, jego argumenty nie stracą aktualności również w przyszłości będą zbierane podpisy popierające kandydatów ubiegających się o wybór w J.O.W.
Cytaty z uzasadnienia:
„Sąd Najwyższy uważa, że rozważając kwestię czytelności wpisów przede wszystkim trzeba mieć na uwadze cel i funkcje wykazu obywateli popierających utworzenie komitetu wyborczego wyborców. Złożenie podpisu w takim wykazie stanowi element obywatelskiego prawa wybierania posłów (art. 62 Konstytucji). Ponieważ wyborcy mogą zgłaszać kandydatów na posłów tylko przez utworzone przez nich komitety wyborcze (art. 84 § 1 Kodeksu wyborczego), to złożenie tego podpisu jest zarazem realizacją prawa wyborców do zgłaszania kandydatów na posłów (art. 100 ust. 1 Konstytucji).Te konstytucyjne prawa obywatela nie mogą być ograniczane przez nadmiernie restrykcyjną metodę oceny prawidłowości wpisów w wykazie osób popierających (…).”
„Zasadniczym celem tego sprawdzenia danych jest bowiem ustalenie, czy ten, kto wpisał się do wykazu poparcia jest w rzeczywistości uprawnionym wyborcą, na którego wskazuje numer PESEL zamieszczony w rejestrze wyborców i w ten sposób ograniczenie możliwości popełnienia oszustw. Dla osiągnięcia tego celu zbędne jest wymaganie pełnej czytelności danych osobowych podanych przez wyborcę w wykazie poparcia, może ono natomiast ograniczyć konstytucyjne prawa wyborcze obywatela niemającego czytelnego pisma ręcznego.”
Czy zatem przywołane wyżej przez Pana Pawła Kawarskiego postanowienie SN z dnia 31.08.2011 (sygn. III SW 10/11) zatrzyma dowolność w uznawaniu podpisów obywateli, których personalna identyfikacja jest jednoznaczna w przypadku, kiedy podają oni imię, nazwisko i PESEL. ? – Oto jest pytanie, na które pozytywna odpowiedź warunkuje poczucie obywatelskiej podmiotowości Polaków w polskim państwie.
o czytelności podpisów (na listach popierających kandydatów w wyborach) wypowiadał się SN w postanowieniu z dnia 31.08.2011 r. (sygn. III SW 10/11), uznał w nim zasadność skargi na odmowę rejestracji przez PKW list zgłoszonych przez komitet NE
nie jest jeszcze dostępne uzasadnienie omawianego wyroku NSA z 20.03.2012 r. (II OSK 281/12), jedynie sentencja: http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/B4B7E991E6
natomiast z uzasadnienia poprzedniego wyroku w tej sprawie wynika, że nieprawidłowści z podpisami było więcej: http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/D2EF57CA6B
z tego powodu z ostateczną oceną musimy zaczekać do publikacji uzasadnienia wyroku NSA z 20.03.2012 r.