Strategia Ruchu i Stowarzyszenia JOW na rzecz wprowadzenia ordynacji jednomandatowej do Sejmu i w samorządach
na lata 2012-15
Propozycja na Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia JOW w dniu 18.02.2012
Cele
- walka z partiokracją
- upowszechnianie wiedzy na temat JOW
- budowanie ogólnopolskiego ruchu samorządowego
- przygotowanie ogólnopolskiego ruchu protestu opartego na współpracy samorządów, niezależnych organizacji antrysystemowych i Ruchu JOW
- tworzenie nowego porozumienia społecznego – ruchu protestu przeciw partiokracji, na rzecz zmiany systemu wyborczego i ordynacji na JOW
- uruchomienie akcji referendalnej w sprawie zmiany ordynacji wyborczych
- stworzenie na bazie akcji referendalnej struktur regionalnych i ogólnokrajowych, które pozwolą utworzyć ogólnopolską siłę polityczną zdolną – w przypadku niepowodzenia akcji referendalnej – do wprowadzenia do parlamentu zwolenników JOW i reprezentantów środowisk samorządowych
- zdobycie w trakcie akcji referendalnej takiej liczby zdeklarowanych i zdecydowanych zwolenników, która pozwoli na wielką demonstrację w chwili przekazywania zebranych podpisów Sejmowi, a nawet ustawienie Białego Miasteczka (na wzór Kijowskiego Majdanu) i utrzymywanie protestu do momentu podjęcia decyzji przez Sejm
- doprowadzenie do zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu i samorządów w drodze referendum lub w drodze zmiany ustaw i konstytucji
Przesłanki
- perspektywa przekształcenia wspólnej akcji protestu przeciw wszechwładzy partii i na rzecz JOW w ogólnopolski komitet wyborczy w wyborach i do samorządów i do Sejmu
- pojedyncze akcje i przedsięwzięcia w sprawie zmiany ordynacji wyborczej są skazane na marginalizację
- tylko uderzenie masowe – wykorzystujące wiele skorelowanych (i znanych, wykorzystywanych już) działań może doprowadzić do aktywizacji obywateli i masowego poparcia walki z partiokracją poprzez promocję samorządowców i postulatu JOW, a w efekcie sukcesu.
- siła akcji oraz jej organizatorów będzie rosła w miarę rozwoju i realizacji projektu
- podpisy pod wnioskiem o referendum powinny być zbierane około jednego roku – początek po wakacjach
- efektem uruchomienia akcji referendalnej i jej systematycznego rozwoju powinna być taka aktywizacja środowisk lokalnych, która w krytycznej sytuacji pozwoli na założenia wspólnie z nimi Białego Miasteczka pod Sejmem lub/i stworzenie ogólnopolskiego komitetu wyborczego (np. Akcji Wyborczej „Przeciw Partiokracji”) i wprowadzenie JOW za pomocą swoich przedstawicieli w Parlamencie
Zasady:
- uruchomienie projektu może nastąpić dopiero po wykonaniu wszystkich niezbędnych działań przygotowawczych
- przygotowywanie poszczególnych działań i zadań w odniesieniu do jednego celu głównego – zmiany ordynacji na JOW
- budowanie napięcia politycznego poprzez konsekwentne realizowanie planu od pierwszych i podstawowych działań poprzez informowanie o efektach zwolenników i mediów, rozszerzanie palety przedsięwzięć podporządkowanych głównemu celowi i wspomagających bieżące przedsięwzięcia, aż do przygotowania atmosfery pod główne wydarzenie
- wykorzystanie każdego poparcia społecznego (wszystkie możliwe organizacje, ruchy społeczne i struktury samorządowe); budowanie poparcia poprzez prezentowanie potencjalnym sprzymierzeńcom konkretnego planu i sposobu jego realizacji.
- pełna współpraca ze strukturami samorządowymi, przedstawicielami ruchów związkowych oraz antysystemowych organizacji społecznych, które zdecydują się na zaangażowanie się w akcję
- profesjonalizacja przedsięwzięcia – zatrudnianie pracowników, wynajmowanie stałych lokali, stałe dyżury i regularne spotkania struktur realizacyjnych
- akcja referendalna będzie miała dwa główne cele:
– przede wszystkim tworzenie atmosfery nadchodzącej Wielkiej Zmiany ( a tym systematyczne informowanie mediów o postępach w zbieraniu podpisów) i powstawania nowego porozumienia społecznego przeciw partiokracji
– zdobywanie nowych aktywistów, którzy będą gotowi pojechać do Warszawy na wielogodzinną manifestację przekazywania Sejmowi podpisów z całej Polski, a nawet pozostać na kilka dni w Białym Miasteczku
– utworzenie ogólnopolskiego ruchu protestu przeciw partiokracji i na rzecz JOW
– zebranie maksymalnej nie ograniczonej do 0,5 mln liczby podpisów (zbieranie podpisów będzie przede wszystkim zdobywaniem i angażowaniem nowych zwolenników)
Projekt działań:
Wstęp
- Koncepcja zakłada realizację wieloelementowej strategii z wykorzystaniem narzędzi i pomysłów sprawdzonych (choć nie zawsze do tej pory z sukcesem) w dotychczasowej działalności oraz elementów nowych których ostatecznym efektem będzie wielka demonstracji połączona z dostarczeniem znacznie więcej niż 0,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum.
- Przedstawiony projekt działań nie jest projektem zamkniętym. Jego idea i istota nie powinna być zmieniana (nawet z powodów finansowych – wówczas lepiej go na razie nie uruchamiać). Jest on natomiast otwarty na dodatkowe, kompatybilne propozycje działań wzbogacających lub uzupełniających
I Etap
– ok. 6-12 miesięcy
Na pierwszy etap złożą się następujące przedsięwzięcia:
- porozumienie się ze wszystkimi możliwymi komitetami wyborczymi kandydatów na prezydenta zainteresowanych wsparciem Ruchu i zaangażowanie ich w zbieranie popisów pod wnioskiem o referendum
- przygotowywanie Marszu Pancernego, na którym zostanie oficjalnie ogłoszone utworzenie komitetu referendalnego i poinformowanie o pierwszych tysiącach podpisów pod wnioskiem oraz zapowiedź przybycia z podpisami nie dalej jak za rok zwiezionymi z całej Polski jednego dnia w ramach Ostatniego Marszu o JOW
- utworzenie pierwszego biura Ruchu i akcji referendalnej w Warszawie
- spotkania z samorządowcami, przedstawicielami ruchów związkowych oraz antysystemowych organizacji społecznych i wspólne uruchamianie komitetów referendalnych w całym kraju
- utworzenie 41 okręgowych komitetów referendalnych (obejmujących okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu)
II Etap
– ok. 2-3 miesiące
Szeroka akcja informacyjna o Marszu Pancernym i zdarzeniach z nim związanych. Początek ok. 1,5 miesiąca przed rozpoczęciem.
Głównym działaniem drugiego etapu będzie
Marsz Pancerny JOW
manifestacja z udziałem pojazdów wojskowych z demobilu
zakończony demonstracją pod Sejmem (w dniu obrad). Jego celami będą:
– poinformowanie o powstaniu nowego porozumienia społecznego – ruchu protestu na rzecz JOW i przeciw partiokracji
– poinformowanie o rozpoczęciu akcji referendalnej i akcji zbierania podpisów pod Obywatelskimi Inicjatywami Ustawodawczymi w sprawie wyborów w okręgach jednomandatowych Sejmu i samorządów
– demonstracja zagrożenia (choć z przymrużeniem oka) dla Sejmu,
– zapowiedź przybycia za rok i przywiezienia z całej Polski podpisów pod wnioskiem o referendum oraz oczekiwania do skutku na decyzję Sejmu pod jego siedzibą.
W marszu wezmą udział przedstawiciele komitetów referendalnych z całego kraju.Marsz poprzedzi konferencja prasowa, a zamknie dwudniowa Debata o ordynacji i referendum. Zaproszenie RPO oraz przedstawicieli najważniejszych instytucji państwowych i organizacji. Patronat medialny np. Rzeczpospolitej.
Rozpoczęcie akcji referendalnej w całym kraju.
Szeroka akcja informacyjna po zakończeniu Marszu i Debaty.
Uruchomienie szerokiej akcji informacyjnyjno-promocyjnej w Internecie: przesyłanie informacji na wszelkie portale informacyjne i społecznościowe, wejście i udział w debatach na wszelkich dostępnych forach internetowych.
III Etap
– ok. 6-10 miesięcy
- Zbieranie w całym kraju podpisów pod wnioskiem referendalnym
- Równoległe zbieranie podpisów po OIU w sprawie wyborów w JOW do Sejmu i samorządów
- Relacje z przebiegu akcji referendalnej (nagrania video na stronę i do YouTube, konferencje prasowe)
- Inspirowanie lokalnych mediów do relacjonowania zbierania podpisów w gminach i powiatach
- Organizowanie lokalnych wieców i festynów.
- Organizowanie lokalnych happeningów na rzecz JOW (np. puszczenie balonów)
- Przygotowania do Wielkiego Marszu Referendalnego – zjazdu z całej Polski wszystkich przedstawicieli Komitetów Referendalnych wraz z zebranymi podpisami i gotowymi OIU pod Sejm.
- Wystąpienie do TK z wnioskami o niezgodność ordynacji z konstytucją przez kilka podmiotów: RPO, BCC, Konfederację Przemysłowo-Handlową i in. Pełna informacja o tym do mediów.
- Organizacja w Warszawie (Sejm?) konferencji nt. JOW i Referendum
- Bieżące informowanie mediów o ilości zebranych podpisów, odbywających się wiecach, happeningach i akcjach oraz przypominanie o nadchodzącym Wielkim Marszu Referendalnym
- Kontynuowanie i rozszerzanie akcji internetowej
- Dopracowywanie koncepcji Wielkiego Marszu Referendalnego
Etap IV
– od 2 miesiący do ?
Termin: czerwiec lub wrzesień 2013 lub 2014 roku
Przygotowanie i realizacja Wielkiego Marszu Referendalnego
Istota wydarzenia:
Marsz ma być wielodniowym wydarzeniem, którego głównymi elementami będą:
- zjeżdżanie (najlepiej autokarami) delegacji komitetów referendalnych z całego kraju z zebranymi u siebie podpisami, uroczyste przekazywanie ich Organizatorom i pozostawanie na miejscu na demonstracji
- stałe stanowisko odbioru podpisów i zarazem sztab demonstracji pod Sejmem
- przekazywanie – jednorazowo lub systematyczne przez wiele dni – zwożonych podpisów do Kancelarii Sejmu (jeżeli podpisy trzeba będzie złożyć jednorazowo, to po kilkudniowym zwożeniu i ciągnącej się tym samym manifestacji uroczyste przekazanie do Sejmu i decyzja o pozostaniu pod Sejmem do czasu podjęcia decyzji o referendum
- oczekiwanie na decyzję Sejmu w sprawie Referendum przed jego siedzibą.
Marsz powinien zostać poprzedzony kilkutygodniowymi przygotowaniami i być realizowany zgodnie z precyzyjnym harmonogramem.
Marsz może się zakończyć – i do tego powinniśmy być przygotowani – wielodniowym pozostaniem pod Sejmem i permanentną manifestacją
Wniosek końcowy:
Nie ma zasadniczego znaczenia, czy Sejm uchwali referendum, czy nie. Najważniejsze jest by społeczny ruch protestu prowadzony przez Ruch JOW i samorządowców zdobył w tej akcji zwolenników i zbudował oraz pokazał swoją siłę.
Jeśli ona ujawni się pod Sejmem w jakości wydarzenia i ilości ludzi, którzy tam przyjadą, to i tak wygramy. Albo od razu – Sejm podejmie decyzję o referendum podczas demonstracji, albo Miasteczkiem, czyli zostajemy do skutku, albo ogólnopolskim udziałem w wyborach. Będziemy już siłą polityczną, która może w każdej chwili zamienić 41 Okręgowych Komitetów Referendalnych w 41 Okręgowych Komitetów Wyborczych, wystartować w wyborach i dokonać zmiany ordynacji tą drogą.
Dodatkowym efektem całej akcji będzie szansa na wykreowanie się nowego ogólnopolskiego porozumienia politycznego. Wspólny cel i sukces w jego realizacji będzie dobrym fundamentem dla rozmów.

- Marsz JOW – Warszawa, 30.08.2015 - 24 sierpnia 2015
- Propozycja strategii Ruchu i Stowarzyszenia JOW na lata 2012-15 - 16 lutego 2012
Drogi Kubo,
napisał Pan „W obecnym układzie medialnym, jedyna możliwość, żeby znaleźć się w newsach to jakieś totalnie, pozornie zwariowane, niestandartowe działanie i stąd mój pomysł.” Rzecz w tym, że w Pańskiej poprzedniej propozycji nie ma niczego „zwariowanego” i „niestandardowego”, owszem, była to propozycja wielokrotnie „wymyślana” i stosowana. Panu się może wydawać, ze jak założyciele jakiejś nowej partii coś sobie wypiszą, i to coś będzie im się wydawało niestandardowe, to już sukces murowany. Niestety, zakładanie partii z sukcesem wymaga czegoś innego, hasła stanowić mogą jedynie element pomocniczy. W warunkach ordynacji partyjnej pierwszym i zasadniczym warunkiem są pieniądze, w odpowiedniej, naturalnie, ilości i bez nich nie ma co się porywać na zakładanie partii politycznej. Dlaczego komuniści zgodzili się na „wolne wybory z partyjną ordynacja”? Bo mieli pieniądze i struktury, których nie miała żadna inna partia. Dlatego, mimo tego, ze byli generalnie znienawidzeni przez społeczeństwo polskie, do dzisiaj są przy władzy.
Dlatego w rubryce „jak pomóc?” piszemy, że najważniejszą sprawą dla rozowju Ruchu są pieniądze. Naszym zdaniem pieniądze ZNACZNIE MNIEJSZE niż niezbędne do utworzenia partii politycznej, ktora byłaby w stanie zdobyć parę mandatów. MNIEJSZE to nie znaczy, że żadne.
Ruch nasz ma się czym pochwalić i ma ogromny dorobek, trudno, moim zdaniem znaleźć inną, nie subwencjonowaną przez państwo czy UE organizację społeczną, która mogłaby się z nami równać. Ale tom, obrazujący działalność Ruchu, wydany w nakładzie 100 egzemplarzy, nie tylko nie jest w stanie przynieść jakiegokolwiek najmarniejszego dochodu, ale wśród niezliczonej rzeszy zwolenników JOW nie znajduje nawet tylu, żeby zwróciły się koszty wydania. Na apel o subskrypcję odpowiedziało, w skali Polski, kilkanaście osób! Jeśli sami tak cenimy swój wieloletni dorobek, to jak możemy oczekiwać, ze zrobi on wrażenie na naszych przeciwnikach politycznych?
Skasowałem, zrobił mi się podwójny wpis (-:
Cytuję punkt 6 z komentowanego tekstu:
„efektem uruchomienia akcji referendalnej i jej systematycznego rozwoju powinna być taka aktywizacja środowisk lokalnych, która w krytycznej sytuacji pozwoli na założenia wspólnie z nimi Białego Miasteczka pod Sejmem lub/i stworzenie ogólnopolskiego komitetu wyborczego (np. Akcji Wyborczej „Przeciw Partiokracji”) i wprowadzenie JOW za pomocą swoich przedstawicieli w Parlamencie ”
Wyraziłem tylko radość, że ktoś ma podobny pomysł do mojego. Panie profesorze, partii nie założę, bo nie udaje się to „możniejszym ode mnie” a w obecnym systemie jakakolwiek maleńka partyjka i tak nie ma jakichkolwiek szans. Popieram z całego serca Pana ruch i wierzę, że JOW jest jedyną szansą na tworzenie się w przyszłosci jakichś partii politycznych, rzeczywiście różniących się od siebie programowo. Wydaje mi się też, że jako „niepolityczna” koncepcja polityczna ma szanse na szerokie poparcie społeczne, tylko wymaga odpowiedniego nagłośnienia. W obecnym układzie medialnym, jedyna możliwość, żeby znaleźć się w newsach to jakieś totalnie, pozornie zwariowane, niestandartowe działanie i stąd mój pomysł. Oczywiście wszystko powyżej jest tylko „moim zdaniem”. Naprawdę nie znam realiów „życia politycznego”, nigdy w tego typu działalnosć nie angażowałem się (brak było za kim się opowiedzieć) i mogę nie patrzyć na pewne sprawy realistycznie.
Obiecuję, wstrzymać się z „promowaniem” mojego pomysłu na stronie JOW i pozostaję „na nasłuchu” w oczekiwaniu na akcje, które Pana ruch będzie zamierzał przeprowadzić i w miarę możliwości (geograficznej i czasowej) takowe poprzeć
Pozdrawiam
Kuba
Drogi Kubo,
Pan powtarza ten pomysł, ale czy Pan już kiedyś próbował założyć jakąś partię, albo chociaż stowarzyszenie? A jeśli tak,to z jakim skutkiem? Skoro są tacy, którzy myślą podobnie jak Pan, to może spróbujcie to zrobić? Niestety, zbyt wiele pomysłów na tej stronie to są pomysły dla mnie i za mnie. Ja też mam parę pomysłów, ale poza tym mam jeszcze trochę doświadczenia,które pozwala mi odróżniać to, co jest realne, od tego co jest tylko pobożnym życzeniem.
Pozdrawiam,
Jerzy Przystawa
Pomysł założenia partii o 2 punktach programu:
1. Zmienić ordynację
2. Rozwiązać sejm
zgłaszałem parę tygodni temu na prawica.net i powtórzyłem na facebooku JOW.
Cieszę się, że ktoś myśli podobnie. Jest mało prawdopodobne, żeby taka partia zdobyła większość, ale jako siła „ekscentryczna”, całkowicie odmienna od tego co proponują partie układu może narobić trochę szumu w mediach i poukładać pewne sprawy rodakom w głowach. Myślę, że jeśli będzie to zrobione w happeningowym stylu to nie ma szans, żeby TV i prasa się tym nie zainteresowały.
Poza tym mamy do czynienia z dużą oszczędnością czasu i wysiłku, bo podpisy pod referendum można zbierać razem z deklaracjami podpisów „za listą wyborczą” i deklaracjami obecności na takich listach (oraz zobowiązaniami do głosowania zgodnie z 2-punktowym programem ruchu).
Samo zbieranie podpisów pod referendum nie ma sensu bo media tego „nie zauważą” (Nie, żebym był fanem TV Trwam ale w mediach jakość jest cicho, że słuchacze RM zebrali ponad 1,5 miliona podpisów pod protestem). Potrzebne jest coś czego nie da się zamilczeć a nawet tak służalczy żurnaliści jak polscy nie będą w stanie udawać, że nie zauważyli, że powstał Komitet Wyborczy.
Proponuje zrobić szablon/Plik/ na temat tego wydania, kosztów zakupu, wysyłki, adresu, nr konta, telefonu, postaram się i pewnie inni też o umieszczenie takiej informacji gdzie jest to tylko możliwe. Pozdrawiam.
Biuletyny są już wydrukowane, kaseton zamontowany. Oczywiście, chętnie widzimy pomoc w sprzedaży jakiejś ilości biuletynów. Szkoda, że nie spotkaliśmy Pana na Walnym Zgromadzeniu.
Pozdrawiam,
Jerzy Przystawa
Panowie, 100 egzemplarzy można drukować w wielu miejscach i kosztorys zapewne będzie, być może niższy. Nie trzeba płacić od razu. Wydrukować, sprzedać i zapłacić i miejmy nadzieję, że trochę zostanie. Koniecznie zostawić blachy w drukarni na przechowanie. Można wtedy dodrukowywać nawet do 100 tys. już bez kosztów przygotowania druku/ naświetlarnia, blachy itp/
Jeżeli to stanowi problem to polecam drukarnie Duet na ul: Cybulskiego, moich znajomych Marka Strzelczyka i Mirka Możejkę/ istnieją od ponad 30 lat na rynku/ tel.71 3287879. Wystarczy powołać się na mnie.
Z kasetonem sprawę również można było załatwić w zaprzyjaźnionej firmie Projekt Plus. piszę to ponieważ nie wiem gdzie był robiony? Tam koszty byłyby najmniejsze i wszystko inne do załatwienia.
Jeżeli jest jakiś produkt np. Zbiorowe wydanie Biuletynów to, moim skromnym zdaniem, istnieje narzędzie żeby zarobiło i na ogrzewanie i na kaseton. Wystarczy wtedy skupić się tylko na jednym. Na skutecznej w miarę profesjonalnej dystrybucji. pozdrawiam
Remigiusz Zarzycki: mam dwa strategiczne plany: 1. Ogrzewanie w Biurze Krajowym Ruchu – kosztorys 10 tysięcy złotych; 2. Wydanie w 100 egzemplarzach Dorobku Ruchu w formie zbiorowego wydania biuletynów Ruchu – koszt 7,5 tysiąca. Spróbujmy wypróbować Pańską taktykę na tych dwu prostych przykladach. Jest konkretna sprawa, konkretny kosztorys, może sie uda? Z kasetonem reklamującym Ruch nad Biurem Krajowym – bardzo ładnym i oświetlonym całą dobę w samym środku centrum Wrocławia – nie udało się. To znaczy kaseton jest, ale zebrać na ten cel pieniędzy nie daliśmy rady.
Krótko mówiąc: jeśli rację ma Tadeusz Browarek, że pieniędzy koniecznych na realizację naszego celu nigdy nie zdobędziemy, to STRATEGIA musi być dostosowana do tego czym dysponujemy i czym możemy dysponować w dającej się (konkretnie) przewidzieć przyszłości. Inaczej to nie będzie żadna strategia tylko ZBIÓR POBOŻNYCH (?) ŻYCZEŃ.
Pozdrawiam
Dzisiaj, AD 2012 w III RP, materialnie siły idei JOW wobec panującego mechanizmu wyborczego to walka Dawida z Goliatem. Mamy nawet Boga (prawa idea) za sobą i można spokojnie stawać wyzwanie nadętemu olbrzymowi post-PRLowskiemu. Jednak 3 tysiące lat to okres wystarczający, aby ludzkość zeszła na psy na odcinku zasad walk honorowych nawet tych z góry przegranych. Dziś 4-ta władza, czyli media stała się władzą 1-szą. W jej repertuarze są chwyty nie znane Goliatowi jak walka podjazdowa, ciosy z tyłu, manipulacja werbalna itp. – to takie fotogeniczne a i gawiedź ma ubaw. Nawet idee, w tym np wiara w Boga, stojące w poprzek medialnym interesom mogą zostać wyśmiane i obsiusiane, gdyż to one narzucają nowe zasady stosunków międzyludzkich. Bezpośrednie „starcie” z dzisiejszym Goliatem nie ma sensu. Ponad 60 lat prania polskich mózgów bez oddechu na wolne myślenie zrobiło swoje. A młodzi, już do nich nie należę, mają wybór: niewolnik lub nawet ulica. Być może przez to muszą przejść. Sądzę, że Ruch JOW ma nieść oświaty kaganek – to wcale nie tak mało.
Znakomita propozycja.
Sadze, ze istota propozycji p. Remigiusza Zarzyckiego jest wykreowanie nowego ogolnopolskiego porozumienia spolecznego w celu odzyskania przez Narod wladzy zwierzchniej w Rzeczypospolitej Polskiej zgodnie z art. 4 ust. 1 Konstytucji RP i umozliwienie Narodowi sprawowania tej wladzy:
bez koniecznosci zbierania setek tysiecy podpisow, tak jak nam to gwarantuje art. 4 ust. 2 Konstytucji RP.
Wszelkie inne wazne narodowe kwestie stana sie wtedy przedmiotem decyzji wladzy sprawowanej w powyzszy sposob. Ogolnopolskie porozumienie spoleczne musi byc otwarte na kazdy swiatopoglad, poniewaz jest on zupelnie nieistotny. Program porozumienia nie moze zawierac zadnych innych punktow.
Z technicznego punktu widzenia takie ogolnopolskie porozumienie spoleczne powinno zostac zarejestrowane jako partia polityczna pod nazwa „ANONIMOWI” z motto zawartym w jednym zdaniu: „Mamy prawo byc dobrze rzadzeni” oraz powyzszym programem. Logiem winna byc maska Guy Fawkes’a. Anonimowi powinni stanac do wyborow z zamiarem zmiany trzech ustaw – ordynacji/kodeksu wyborczego, ustawy o referendum ogolnokrajowym oraz ustawy o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej. Anonimowi powinni swoj program propagowac w internecie i na ulicy.
Pieniedzy nie ma, a bedzie ich jeszcze mniej. Sto pare osob nie sfinansuje przekroczenia masy progowej. Zapasc gospodarcza spowoduje, ze frustracja spoleczna siegnie zenitu, a ludzie w swej determinacji wyjda na ulice. Zadaniem Ruchu bedzie (jest juz) podpowiedzenie im, gdzie lezy klucz do rozwiazania. Zreszta, jezeli tego nie zrobimy, to predzej, czy pozniej sami wpadna na rozwiazanie „islandzkie” – w tym sensie twierdze, ze „JOW wprowadza sie same”, zreszta m.in. dzieki prawie dwudziestoletniej pracy organicznej Ruchu JOW. Obecnie Ruch JOW moze stac z boku i przygladac sie biegowi wypadkow, a moze tez wziac w nich udzial. Nikt nie mowil, ze bedzie latwo i obietnicy dotrzymal 🙂
Panie Profesorze
Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat strategii i przedsięwzięć jakie można wykonać.
Skoro poruszamy tę kwestię tutaj powtórzę raz jeszcze: nie da się przekonać ludzi, a tym bardziej firm, czy instytucji do wyłożenia pieniędzy bez przedstawieniua planu osiągnięcia choćby najgenialnieszej idei, czy stworzenia wynalazku.
Obiecywanie, że my coś może zrobimy i wymyslimy, jak Wy dacie kasę niczego nie uruchomi, a naszym Ruchu doprowadziło do sytuacji, że z tysiąca uczestników w II Marszu o JOW w 2005 roku zeszliśmy do 100 na ostatnim, tegorocznym VI Marszu. Brak wizji, prespektywy i planu działań skutkuje marazmem, nawet gdy pozostaje najgłębsze przekonanie, że racja jest po naszej stronie.
Nasza strategia – i nie twierdzę, że musi ona być dokładnie taka jak napisałem, ale zróbmy ją – będzie naszym biznesplanem, który pozwoli przekonać ludzi prywatnych i przedsiębiorców gotowych do udzielenia wyraźnego wsparcie finansowego, że jest to cel realny do realizacji, że strategia wprowadzi zmianę jakiej oczekują. Dzięki niej obudzimy te tysiace potrzebnych nam do realizacji tego projektu, a dzisiaj uśpionych brakiem wizji osiągnięcia JOW zwolenników i wciągniemy na powrót, czy na nowo do działania.
Nie mając Biblii do naszej wiary nie wstąpimy do nieba JOW :).
Drogi Tadeuszu: jesteś człowiekiem pomysłowym, z wyobraźnią, i łatwo przychodzi Ci wymyślanie socjotechnicznych chwytów, jak np.socjotechniczne nazwy („Szlaban”, „Antypa”, „Partia Anonimowa”, „Arka Nadziei”). To są dobre pomysły, ale socjotechnika nie opiera się na samych tylko pomysłach z nazwą. Konieczny jest podstawowy WSAD DEWIZOWY, który umożliwi stosowanie techniki w „socjecie”. Może nawet szkoda, że takie znakomite pomysły zostają zużyte w warunkach braku środków na ich sjocjotechniczne wykorzystanie. Trzeba jednak zacząć od innego końca. Hasła są dobre z przodu, a nie z tyłu.
Sadze, ze postepujaca zapasc gospodarcza, a wrecz jesienne zalamanie finansow Panstwa prowadzi prosto do radykalizacji nastrojow spolecznych, niestety czesto w kierunku lewicowym.
Zadaniem Ruchu jest znalezienie nosnej formuly porozumienia wszystkich pozytywnie myslacych srodowisk w kraju w jednym tylko celu, jakim jest odyskanie przez Narod wladzy zwierzchniej w Rzeczypospolitej wg art. 4 Konstytucji RP. Proponowane przez p. Remigiusza Zarzyckiego ogolnopolskie porozumienie spoleczne oraz proponowany przez p. Janusza Sanockiego Kongres Protestu idzie w tym kierunku. Mi osobiscie sam protest bez konstruktywnej propozycji alternatywnej nie bardzo sie podoba i dlatego bylbym zwolennikiem nazwy pozytywnej dla tego porozumienia – Arka Nadziei, na ktora okretuja sie przedstawiciele wszystkich srodowisk, niezaleznie od swiatopogladu w jednym tylko powyzszym celu dla przezycia gospodarczego potopu.
Nowe wyzwania wymagaja nowego, nosnego podejscia, ktore pozwoli na pozyskanie tysiecy zwolennikow.
Teoretycznie wszystko jest możliwe. Teoretycznie jest możliwe, że w najbliższych wyborach 100% głosujących zagłosuje np. na Janusza Palikota, albo kogokolwiek innego. Z jakiegoś jednak powodu tak się nie zdarza. Teoretycznie jest też możliwe, że jutro 5000 zwolenników JOW zbierze po 100 pospisów, zaniesie je do Sejmu, a pojutrze Sejm uchwali referendum i 90% Polaków powie tak. 5000 zwolennników JOW w samej Warszawie sprawę by teoretycznie załatwiło.
Sprawa, która nas dzieli w Ruchu JOW, to kwestia pomiędzy tym, co jest możliwe „teoretycznie” a „praktycznie”. Co jest potrzebne, żeby w samej tylko Warszawie 5000 zwolenników (których na pewno jest więcej!) zebrało po 100 podpisów pod wnioskiem o refrendum? Teoretycznie nic, wystarczy napisać na papierze strategię. Ale praktycznie trzeba jakoś do tych pięciu tysięcy dotrzeć, trzeba jakoś ich zebrać, pogadać z nimi, przekonać? Jak się z nimi porozumieć? Jak chcą to zrobić koledzy wypisujący te wspaniałe strategie? Te pytania od lat pozostają bez odpowiedzi. Jak widzimy strona internetowa Ruchu, to trochę za mało, ponieważ zagląda na nią ok. 100 osób dziennie. Nawet gdyby każda z tych osób zebrała po 100 podpisów (co nie jest takie łatwe!), to tych podpisów będzie tylko 10.000. Trochę za mało. Jak zamienić stronę, którą odwiedza dziennie 100 osób w stronę odwiedzaną dziennie przez 1000? Oto jest pytanie. Z pewnością nie wystarczy napisanie nowej i genialnej strategii. Na to pytanie może potrafiliby odpowiedzieć PRAKTYCZNI (nie teoretyczni!) informatycy, ale wtedy by się pewnie okazało, że są pewne wymierne koszta takiego działania, na pokrycie których nie wystarczają dotychczasowe wpłaty woJOWników, o których regularnie informujemy na tej stronie!
Pozdrawiam serdecznie,
Jerzy Przystawa
Propozycje pana Zarzyckiego są perspektywiczne i teoretycznie możliwe do przeprowadzenia, ale w praktyce to koncepcje zbyt wielkie, żeby były realne, wymagałyby zmiany wszystkiego w Ruchu. Mam tylko uwagę, że od strony wdrażania przypominają mi referendalny plan pana Sanockiego sprzed wielu lat:
5000 woJOWników x 100 podpisów = referendum, a po pół roku zaawansowanych przygotowań, zabrakło decyzji realizacji.
Dobry jest też pomysł pana Browarka o połaczeniu Ruchu ze Stowarzyszeniem. Teoretycznie Ruch nie ma struktury, ani zarządu, ale w praktyce o jego działaniu w imieniu Ruchu i tak decydują liderzy, tak jak w Stowarzyszeniu zarzad. Nazwa Ruch JOW mógłaby pozostać nieformalną nazwą Stowarzyszenia, formalna nazwa potrzebna jest tylko do pism urzędowych i finansowych.
Przydałaby się tez możliwośc powoływania przez zarząd Stowarzyszenia oddziałów, przynajmniej w tych miejscach, gdzie są sprawdzeni od lat działacze. Pozwoliłoby to w ramach statutu na lokalną inicjatywę i niezaleznośc działania w imieniu Oddzialu, a nie tylko w imieniu calego Stowarzyszenia.
Poniewaz rozumiem starania panów profesorów o zachowanie czystości idei JOW (i być może dlatego Ruch ciągle trwa), więc nie sądzę, żeby nowe propozycje programowe, czy statutowe sie przebiły. Jeśli jednak na Walnym zebraniu zaakceptujecie Państwo jakąkolwiek akcję, to zacznijcie ją realizować od razu i przygotowujcie się do niej w trakcie działania – a nie tak jak było z Krajowym Komitetem Referendalnym. Teraz temat referendum jest na czasie, potem znow bedzie za poźno.
Dla ilustracji i żartu przytoczę anegdotkę o lwach. Czy wiecie Panowie czym różni się lew od lwa salonowego?
Lew salonowy długo i dokładnie przygotowuje się do skoku, a potem… nie skacze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.