3 listopada 2012 roku, w wieku 73 lat, zmarł prof. Jerzy Przystawa. To On zapoczątkował w III RP walkę o przywrócenie obywatelom pełni praw wyborczych do Sejmu. Składa się na nie nie tylko prawo czynne, istniejące przecież i w PRL-u, ale i prawo bierne, którego nowa „solidarnościowa” władza zapomniała obywatelom zwrócić.
Pan Profesor uporczywie przypominał rządzącym, wespół z wieloma osobami zatroskanymi, tak jak i On, o losy demokracji w Polsce, że bez biernego prawa wyborczego demokracja w Polsce jest wadliwa.
W swoim działaniu rozpoznał i wyartykułował myśl o następującej treści „Poseł z każdego powiatu”.
Powyższe rozwiązanie, aby jedna osoba wybrana przez obywateli określonego terytorium była posyłana do centralnego gremium, zarządzającego krajem, to nic nowego. Jest nadal stosowane w najstarszej nowożytnej demokracji – czyli w Wielkiej Brytanii – niezwykle skutecznie i z pożytkiem dla dobra wspólnego.
Brytyjska ordynacja wyborcza do Izby Gmin jest – z punktu widzenia obywatela – niezmiernie prosta i zrozumiała:
Kandydat do Izby musi spełnić 2 warunki:
1 – zdobyć 10 podpisów wyborców oraz
2 – wpłacić depozyt &500, który jest zwracany, gdy kandydat uzyska 5% głosów.
W związku z powyższym przeciętny Polak łatwo może wyobrazić sobie zaadoptowanie brytyjskiej ordynacji do warunków polskich.
Ponadto jej wady i zalety można rozpatrywać w porównaniu z już istniejącą ordynacją proporcjonalną i to uwzględniając tylko i wyłącznie interes wszystkich Polaków.
Zakładamy, że w III RP są sprzyjające warunki na zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu na angielskie JOW.
Ponieważ:
a/ prawodawcy PRL zostawili nam dobry spadek, co do ilościowego składu Sejmu. Mamy bowiem 460 posłów, co przy ok. 40 mln mieszkańcach daje ok. 90 tys. mieszkańców na 1 mandat.
Dla porównania: w Wlk. Brytanii jest 650 posłów i ok. 70 mln. mieszkańców, co daje ok. 100 tys. mieszkańców na 1 mandat.
b/ prawodawcy III RP przyjęli strukturę państwa wg. powiatów (vide zał.1 do Kodeksu Wyborczego), gdzie Polska ma:
– 314 powiatów i
– 66 miast na prawach powiatów.
Dla potrzeb wyborów do Sejmu powyższe 380 powiatów zostało rozparcelowanych na 41 okręgów wielomandatowych. Każdemu okręgowi przypisana jest – proporcjonalnie do liczby mieszkańców – określona liczba mandatów poselskich.
I tak:
okręg nr 1 Legnica, ma 12 mandatów. Okręg liczy 12 powiatów oraz 2 miasta na prawach powiatu: Jelenia Góra i Legnica. Oznacza to 12 JOW-ów: 2 miejskie i 10 „ziemskich” (występuje konieczność zgrupowania 12 powiatów w 10 JOW-ach).
I tak dalej… aż do okręgu nr 41 Szczecin, ma 12 mandatów. Okręg liczy 9 powiatów i 2 miasta na prawach powiatu: Szczecin i Świnoujście. Oznacza to 12 JOW-ów: 3 miejskie (w tym 2 dla Szczecina) i 9 „ziemskich”.
Etykieta pn. „Wykaz polskich JOW” zawiera listę okręgów JOW, uporządkowaną wg powiatów zgodnie z zał.1 do Ustawy Kodeks wyborczy.
Wynika z tego, że:
316 mandatów pochodzić będzie z 314 powiatów „ziemskich” oraz
144 mandatów z 66 miast na prawach powiatów.
Zatem droga do zrealizowania wspólnotowego celu pod hasłem „Poseł z każdego powiatu” jest otwarta.
Jedynymi hamulcowymi ordynacji większościowej są partyjne oligarchie utuczone na pieniądzach publicznych. Nadmienić trzeba, że w dużo bogatszej Wielkiej Brytanii nie ma finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
Quo vadis, polskie JOW-y?
Pierwszą i fundamentalną sprawą na drodze do normalnej demokracji w III RP jest posiadanie przez obywatela pełni praw wyborczych do Sejmu. Nie mając biernego prawa wyborczego do organu ustawodawczego obywatel nie jest pełnoprawnym podmiotem w swoim kraju. Z tego powodu wszelkie rozważania obywateli o naprawie państwa są z góry skazane na niepowodzenie. Sytuacja jest podobna do tej z czasów PRL-u, na odcinku praw obywatelskich.
Co nie oznacza, abyśmy ich zaniechali. Bowiem nie znamy dnia ani godziny, kiedy nastaną sprzyjające warunki do realizacji dobra wspólnego, którego bardzo ważnym elementem składowym jest akceptowany przez ogół obywateli sposób wybierania swoich przedstawicieli do gremium zarządzającego wspólnotą.
Oznacza to baczne przyglądanie się tym państwom, gdzie funkcjonuje mechanizm wyborczy spolegliwy obywatelom. A jest nim, dla państwa jednonarodowego, ordynacja większościowa, JOW. W Europie mają ją: Wielka Brytania (w czystej postaci), Francja (wadliwe 2 tury), Węgry (53% Parlamentu wybierana jest w JOW) i Białoruś.
* na zdjęciu: prof. Jerzy Przystawa
Źródło: https://poselzkazdegopowiatu.blogspot.com/
- Demokracja walcząca jako anachroniczna następczyni socjalistycznej poprzedniczki - 15 stycznia 2025
- Poseł z każdego powiatu’24 - 29 października 2024
- Demokracja węgierska vs. demokracja brukselska - 14 października 2024
- Kodeks dobrej praktyki w sprawach wyborczych - 23 września 2024
- Ja Wyborca, My Wyborcy – koment - 9 września 2024
- Polsko-białoruskie powinowactwo wyborcze? - 2 sierpnia 2024
- O „demokracji” słów kilka (komentarze Blogera StanW) - 8 stycznia 2024
- Projekt Programu Odzyskania Polski – vox ex parte - 6 listopada 2023
- Awersja ustawodawcy do orzecznika „wolne” - 27 października 2023
- Przekręt założycielski III RP - 22 października 2023