25 lat temu, 17 września 1994 roku zmarł w Anglii Karl Popper, jeden z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych filozofów XX wieku.
Popper był Austriakiem, urodził się w Wiedniu w 1902 roku, gdzie zdobył wykształcenie i obronił pracę doktorską z dziedziny psychologi (1928). W pracy akademickiej zajmował się przede wszystkim filozofią. W 1937 roku Popper wyemigrował do Nowej Zelandii, gdzie został wykładowcą w University College of New Zealand w Canterbury. Uniknął dzięki temu udziału w ponurych wydarzeniach politycznych, których ofiarą Austria padła rok później.
Dlaczego tę postać przypominam? Z dwóch powodów. Przede wszystkim dlatego, że Popper dostarczył mojemu pokoleniu, dorastającemu za żelazną kurtyną w latach 60. i 70., naukowych argumentów przeciwko marksizmowi. W drugiej części, napisanej w latach wojny, książki „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie” („Open society and its enemies”), pt. „Przypływ proroctw: Hegel, Marx i następstwa” (The High Tide of Prophecy: Hegel, Marx, and the Aftermath) Popper poddaje druzgocącej krytyce nienaukowy charakter politycznych i ekonomicznych teorii Karola Marxa i z odrazą pisze o gloryfikowaniu przez Hegla odgórnego sposobu tworzenia prawa i rządzenia państwem.
Przypominam Poppera również dlatego, że był wielkim orędownikiem oddolnej demokracji. Kiedy w połowie lat 80. pojawiła się w Brytanii nowa partia polityczna, Liberalni Demokraci, natychmiast zaczęła się domagać zmiany brytyjskiej ordynacji wyborczej z JOW na proporcjonalną. Ponad 80-letni wówczas Popper uczestniczył w burzliwej debacie publicznej i zdecydowanie wystąpił przeciw próbie psucia najlepszego, jak uważał, systemu konstytucyjnego, jaki znał świat. Pisał:
„Ordynacja proporcjonalna odziera posła z osobistej odpowiedzialności. Czyni zeń maszynkę do głosowania, a nie myślącego i czującego człowieka”.
Karl Popper za najważniejszą cechę brytyjskiego systemu wyborczego uważał łatwość, z jaką wyborcy mogą pozbyć się dowolnego polityka. Cecha ta jest, według niego, nawet ważniejsza niż tendencja JOW do tworzenia stabilnych i odpowiedzialnych przed wyborcami rządów. „Wyrzucanie wałkoni” jest prawie niemożliwe przy proporcjonalnej reprezentacji. Nie dość, że wyborcy nie mają możliwości rozliczenia każdego posła indywidualnie, to bardzo trudno jest odsunąć od władzy skompromitowaną partię. Politolog Michael Pinto-Duschinsky potwierdza tę opinię Poppera, pokazując (1998), że w ciągu 50 lat po 1945 r. w 103 wyborach w Belgii, Niemczech, Włoszech, Japonii, Holandii, Szwecji i Szwajcarii najważniejsza partia rządząca została odsunięta od władzy zaledwie w sześciu przypadkach. Główne partie pozostają w rządzie przez dziesięciolecia przy proporcjonalnej reprezentacji, pomimo różnych wahań głosów wyborców.
https://www.britannica.com/biography/Karl-Popper
- W rocznicę śmierci prof. Jerzego Przystawy - 2 listopada 2024
- Do Uczestników Ruchu JOW - 5 stycznia 2024
- 30-lecie Ruchu JOW - 12 października 2023
- Waldemar Rataj w 450. rocznicę uchwalenia aktu Konfederacji Warszawskiej - 1 lutego 2023
- Co to jest konstytucja? - 3 maja 2021
- Konferencja naukowa „100-lecie Konstytucji marcowej – geneza, postanowienia, zasady ustrojowe” - 8 marca 2021
- Pożegnanie śp. Janusza Sanockiego (1954-2020) - 8 grudnia 2020
- Listopadowa Konferencja Ruchu JOW – 14.11.2020 - 10 listopada 2020
- Mocny głos Brytyjczyków: NIC O NAS BEZ NAS! - 14 grudnia 2019
- Wystąpienie prof. Tomasza J. Kaźmierskiego - 20 października 2019
Jak pisał przed laty Karl Popper: „Ordynacja proporcjonalna odziera posła z osobistej odpowiedzialności. Czyni zeń maszynkę do głosowania, a nie myślącego i czującego człowieka”. Niedawne zamieszanie z wyborem nowych kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego na 9-letnią kadencję pokazało wyraźnie jak posłowie wyłaniani w tzw. ordynacji proporcjonalnej to niesamodzielne marionetki bez własnego zdania i własnej decyzyjności:
„Popierający kandydaturę Jastrzębskiego kilka dni temu posłowie dziś mówią, że właściwie w ogóle go nie znają, złożyli podpisy dlatego, że taka była decyzja polityczna kierownictwa i dokładnie z tego samego powodu, kiedy decyzja jest inna, swoje poparcie wycofują.
Rozmówcy naszego dziennikarza nie zgodzili się na nagrania, bo niektórzy są wyraźnie zmieszani już samym zgłoszeniem, a potem wycofaniem poparcia dla poprzedniczki Jastrzębskiego, Elżbiety Chojny-Duch, a teraz powtórzeniem się tej sytuacji w przypadku Jastrzębskiego.
Niektórzy posłowie od naszego dziennikarza dowiadywali się, że właśnie przestali popierać swojego kandydata do TK.”
Więcej: https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pis-wycofal-kandydature-jastrzebskiego-do-tk-poslowie-sami-n,nId,3345041
Polski Sejm funkcjonuje źle i ma to podłoże ustrojowe, a bez zmiany systemu wyborczego do Sejmu na jednomandatowe okręgi wyborcze nie ma mowy o przywróceniu podmiotowości ani obywatelom, ani posłom, ani Trybunałowi Konstytucyjnemu.