/Jesse Ventura komentuje „Kodeks Madisona”

Jesse Ventura komentuje „Kodeks Madisona”

Jednym z założeń jakie przyjęliśmy w ramach Fundacji im. J. Madisona przygotowując jednomandatową korektę Kodeksu wyborczego (z tego powodu możemy ją nazywać „Kodeksem Madisona”) było dokonywanie jak najmniejszej liczby zmian, tj. jedynie tych, które są niezbędnie konieczne do przeprowadzenia wyborów w JOW.

Rozwiązanie to, podyktowane dążeniem do prostoty projektu, ma tę wadę, że niekiedy pozostawione zostały instytucje czy rozwiązania wyborcze, które z powodów merytorycznych winny być zmienione, nawet jeśli nie stoją na przeszkodzie wyborom jednomandatowym. Do tej grupy można zaliczyć zagadnienie oznaczania kandydatów startujących w wyborach, pozostawione bez zmian w kilku przepisach: art. 212 § 4, art. 221 § 1 oraz art. 224. Co interesujące, na mankamenty tych przepisów zwrócił ostatnio uwagę Jesse Ventura. Tym, którzy go nie znają polecam chociażby hasło opublikowane przez Wikipedię.

Co konkretnie ma do powiedzenia Jesse Ventura na tle powołanych przepisów? Otóż, stanowczo sprzeciwia się, m.in. wskazywaniu na kartach do głosowania przynależności partyjnej kandydatów. Pogląd ten wyraził ostatnio w czasie dyskusji w telewizji CNN (od 01:49 do 02:39):

a także w wywiadzie jakiego udzielił telewizji Russia Today (od 05:25 do 06:27) na przykładzie wyborów w Stanach Zjednoczonych. Przytaczam wypowiedź z tego pierwszego wywiadu:

Nie jestem członkiem żadnej partii i popieram zniesienie wszelkich partii politycznych, moimi sojusznikami są Jerzy Waszyngton, Tomasz Jefferson oraz Jan Adams. Znieśmy wszelkie partie polityczne, mogą one działać jako komitety akcji politycznej. Nadal możesz otrzymać poparcie partii politycznej. Gdzie moglibyśmy zacząć? Dlaczego umieścili nazwy partii politycznych na kartach wyborczych? Dlaczego nie po prostu nazwiska kandydatów? Widzisz, jest to o wiele za łatwe. Jeśli jesteś konserwatystą, nie musisz wiedzieć kim on jest, szukasz republikanina, jeśli jesteś liberałem, szukasz demokraty. W ten sposób [bez oznaczeń partyjnych na kartach] wyborcy musieliby dowiedzieć się za czym opowiada się Jan Kowalski zanim oddaliby swój głos. Usuńmy partie z kart wyborczych. Jest to niezły początek, można byłoby to zrobić lokalnie, we wszystkich stanach, i ten pomysł rozprzestrzeniałby się jak ogień.

Jeśli chodzi o merytoryczne uzasadnienie, właściwie nie ma potrzeby prowadzenia szerszych rozważań, gdyż ten pogląd jest dosyć oczywisty – brak identyfikacji partyjnej kandydata na oficjalnych dokumentach zmuszałby wyborców do bliższego poznania kandydatów, ich poglądów i planów politycznych, a nie kierowania się jedynie partyjnymi szyldami. Dzięki temu, udział wyborców w procesie wyborczym pogłębiłby się, stałby się niejako bardziej bezpośredni, a partie polityczne nie mogłyby korzystać z przewagi medialnej, z której korzystają obecnie.

Wprawdzie w swojej wypowiedzi Jesse Ventura nie wymienił bezpośrednio „Kodeksu Madisona”, co byłoby niezrozumiałe dla widzów amerykańskich, lecz ewidentnie nie tylko ocena zachowań wyborców, ale również znajomość tego projektu z pewnością musiała dyktować jego słowa. O tej znajomości świadczy również fakt, że były niezależny gubernator Minnesoty (w latach 1999-2003) popiera obniżenie limitów wpłat na rzecz kandydatów (co zaproponowaliśmy w art. 134 § 2 i § 3). W tym drugim wywiadzie przypomina, że w czasie kampanii wyborczej przyjmował wpłaty jedynie w wysokości 25 i 50 dolarów (od 07:25 do 07:52).

Uznając, postulat za uzasadniony, w kolejnej edycji „Kodeksu Madisona” będę proponował skreślenie oznaczania kandydatów w zgłoszeniach, obwieszczeniach i na kartach wyborczych nazwą lub skrótem komitetu wyborczego lub nazwą partii politycznej, jeśli komitety wyborcze w ogóle zostaną wyeliminowane z działania w wyborach sejmowych.

About Paweł Kawarski

prawnik, działacz Obywatelskiego Ruchu na rzecz JOW od 2003 r., członek Stowarzyszenia na rzecz Zmiany Systemu Wyborczego "Jednomandatowe Okręgi Wyborcze", ekspert Fundacji im. Jamesa Madisona
1 651 wyświetlen