– gdyż są faworyzowani przez ordynację proporcjonalną.
W Internecie można znaleźć bardzo ciekawy wpis dotyczący wpływu miejsca na liście na liczbę otrzymanych głosów autorstwa Artura Schönborn-Wilka:.
„Zastanawialiście się na kogo głosują obywatele, głosując na listę? 🙂
– średnio prawie 40% głosów zgarniają jedynki,
– średnio około 5% głosów zgarniają ostatni.
Jednak rozkłady poszczególnych list różnią się mocno, bo pozostali obywatele głosują na konkretne osoby. Lista szczegółowa: https://docs.google.com/spreadsheets/d/19JwpJA8NMhTaW-xBolx0PVTG7gtHtSO7wbNOX8FSwgM/
PS wiem, że są błędy (PKW), ale nie zamazują obrazu, więc publikuję”.
Powyższy wpis jest komentarzem do obrazu:
Link do wpisu: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1053647251315210&set=a.487412154605392.116712.100000098342005&type=3&theater
To statystycznie pokazuje jak system proporcjonalny faworyzuje pierwsze i ostatnie miejsce na partyjnych listach, a poprzez to daje jeszcze większą władzę „wodzom” partyjnym, którzy nie tylko mogą całkiem usunąć z listy nieoddanego „wodzowi” kandydata, ale również w przypadku tych kandydatów, którymi obsadzili listy, „wódz” może silnie wpłynąć na szanse kandydatów z listy poprzez przyznanie pierwszego, ostatniego lub innego miejsca na liście.
Udowodnił to również Mariusz Wis przeprowadzając bardzo ciekawy eksperyment na własnej osobie, który to stanowi Experimentum crucis i jest klasycznym przykładem tego, jak ordynacja proporcjonalna faworyzuje jedynki.
Mariusz Wis: „Oczywiście. Dlaczego jestem tego klasycznym przykładem? Może państwa będzie interesował mój przykład. Rok temu szefowa warszawskiej Platformy zadzwoniła do mnie i spytała, czy chciałbym startować w wyborach samorządowych. Powiedziałem, że nie jestem członkiem partii, ale bardzo proszę, ale dlaczego? Bo my, Platforma, chcemy ruszać systemem jednomandatowym. A pan jest jednym z tych działaczy ruchu i tak dalej. Ja powiedziałem, że OK, ale ja jestem już człowiekiem dość dojrzałym, wypełniaczem listy nie będę, proszę bardzo, jeśli będę pierwszy (bo znam się na systemach wyborczych, hobbystycznie je badam) i jeżeli dostanę pierwsze miejsce, to tak, wystartuję w tych wyborach, bo ja wtedy te wybory wygram. No dobrze, dostanie pan pierwsze miejsce. No to ja mówię, że mam jeszcze taką prośbę. Ponieważ jestem dobrze znany w okręgu nr 4 na Woli, bo mam od 25 lat tam swój sklep spożywczy i znam ludzi. Tak 3 tysiące to powiedzmy z twarzy, osobiście. To ja poproszę panią, czy pani mogłaby mnie umieścić na pierwszym miejscu w okręgu nr 5, tam, gdzie nikt mnie nie zna. Ale dlaczego? Badam pewną sprawę teoretyczną, z zakresu systemów wyborczych i chciałbym zobaczyć, czy zostanę wybrany tam, gdzie nikt mnie nie zna. Ale czy potrafi pan wygrać? Proszę pani, gwarantuję, że wygram wybory. Wygrałem te wybory. Proszę państwa, z całą świadomością wykonałem następującą działalność przedwyborczą, propagandową. Nie zrobiłem nic. Ani jednej ulotki, ani jednego spotkania. Mało tego. Poprosiłem, żeby mnie zrobili jedynką tam, gdzie nikt mnie fizycznie nie zna. W okręgu nr 5 nikt mnie nie zna. Mój sklep jest w okręgu nr 4. Pamiętam, że jeszcze miałem takie dyskusje, że nie robię żadnej akcji. A ja mówię, spokojnie, że jestem profesjonalistą i że wygram te wybory. Mało tego. Napisałem tekst do kilku gazet, przedstawiając siebie jako człowieka, który będzie startował w wyborach. Jak państwo wiecie, w momencie, kiedy zostałem zgłoszony przez pełnomocnika, to nikt nie może mnie usunąć. A pani Sawicka sama się musiała usunąć, bo nikt jej nie był w stanie usunąć. Nie można. Taka jest ordynacja. W związku z tym powiedziałem, że nie zrobię nic i wygram. I skończyły się wybory. Wygrałem. Dostałem najlepszy wynik. A nikt mnie nie znał w okręgu. Nikt mnie w życiu nie widział. I to jest obrzydliwe w stosunku do wyborców. Ja jestem w dosyć małym gronie, po raz pierwszy to mówię publicznie”.
Źródło: Zapis debaty Ordynacja wyborcza – demokracja partyjna czy obywatelska? 25 października 2007
www.freepress.org.pl/deb251007.doc
Przemówienie Mariusza Wisa na ten temat przy innej okazji – od 8’10 min. video pt: „PO przez 11 lat nie stworzyła nawet brudnopisu projektu JOW-ów do sejmu!” – link:
Inne ciekawe statystyki dotyczące zależności liczby głosów od miejsca na liście sporządził poseł Janusz Sanocki – opracowania poniżej oraz w w WYŻSZEJ JAKOŚCI w postaci Worda pod linkiem: zwiazek-miejsce-wybor-1
Autor poniższych opracowań: Janusz Sanocki
- Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów - 25 stycznia 2016
- 162 powiaty pozbawione reprezentacji przez system proporcjonalny - 23 stycznia 2016
- Anglia wprowadziła ODWOŁYWALNOŚĆ posłów - 12 sierpnia 2015
- Sukces JOW do rad gmin – odpartyjnienie i inne statystyki - 12 sierpnia 2015
- Aktualizacja pokazu slajdów – „Dlaczego politycy boją się JOW-ów?” - 16 lipca 2015
- Chomsky a odwoływalność posła i referendum ws. JOW - 15 lipca 2015
- Posłowie są 2 razy (!) bardziej pracowici w JOW-ach niż w systemie proporcjonalnym - 4 lipca 2015