/Ja Wyborca, My Wyborcy – koment

Ja Wyborca, My Wyborcy – koment

Bloger Oświat kilkanaście dni temu opublikował ciekawą notkę pod tym samym tytułem. Ponieważ notkę przeoczyłem, dlatego piszę do niej kilka słów komentarza.

1. Sama treść notki – aż do zdania „Co ja bym zaproponował w temacie” – idealnie wpisuje się w czasy minionego okresu zwanego demokracją socjalistyczną. A że dzisiejsza demokracja jest kopią poprzedniczki, dlatego jest jak jest. Bo – zgodnie z maksymą życiową – robienie ciągle to samo i oczekiwanie za każdym razem innego wyniku jest po prostu głupotą.

No bo w PRL:
# była władza – była,
# byli wyborcy – byli,
# mogli wyborcy pisywać swoje żale do władzy – mogli, jako że sami wyborcy byli pozbawieni podmiotowości w swoim państwie tj. nie mogli kandydować do sejmu, gdzie ustanawia się prawo.
W III RP jest tak samo.

2. „To jest ich słabość, że wciąż muszą zabiegać o to byśmy ich wybrali”
– dokładnie tak jest, tak jak w PRL.
ONI mieli media, pieniądze i w ogóle władzę – a tą władzą był / jest spolegliwy IM system ICH wybierania.

3. „Nie chcesz do nich iść i z nimi porozmawiać?”
– i tu jest problem.

Pomijając Prezydenta (mógłby być wybrany przez obie Izby, jak mają mądrzejsi Niemcy) i Senat (mogło by go w ogóle nie być, jak u Węgrów czy Izraelczyków lub być mianowany ew. dziedziczny, jak Lordowie w Anglii), to ONI (posłowie) w zdecydowanej większości kierują się swoim prywatnym interesem wyborczym.

Interes ten jest jasno wyartykułowany w polskim systemie wyborczym: to nie ONI, czyli przyszli posłowie są podmiotem procesu wyborczego tj. kandydowania do sejmu, ale podmiotem są CI, co mają prawo ZGŁASZAĆ bloki (tzw. listy) kandydatów. Dokładnie jak w PRL.

Zatem sugerowana rozmowa z posłem, to jak rozmowa dziada z obrazem. Wg stanu na 6.9.2015 (referendum) tylko 7,8% (2 384 780 Polaków) rozumie ten problem „estetyczny” (dziad vs. obraz).

Reszta Polaków, jak spostrzega prawdziwie Oświat, jest „zadowolona z ich pracy, zadowolona z pracy premiera i ministra, których desygnowali na stanowiska”.

4. Gdzie zatem leży problem, którego Oświat szuka zasadniczo u Wyborcy, który nie ma wpływu na nic poza samym głosowaniem i późniejszym „pisaniem”?

a. Jak wiemy Rzeczpospolita jest państwem demokratycznym (art.2).

b. Definicję państwa demokratycznego podaje dokument Rady Europy Opinia Nr 190/2002, Strasburg, 23 maja 2003 roku pn. „Code of good practice in electoral matters”. Nie ma urzędowego tłumaczenia tego aktu, mimo jego ratyfikowania przez RP, która jest członkiem Rady.
Ten dokument jest bardzo ważny, bowiem jest jak wzorzec z Sevres, który podaje definicje.

c. Prawa Wyborcy są wyartykułowane w ww. Opinii RE i są one pełniejsze niż w Polskim Kodeksie Wyborczym, który np. pozbawia Wyborcę biernego prawa wyborczego do Sejmu. Tak było w PRL.

5. W związku z ww. pkt.4 powstaje pytanie:
Czy Rzeczpospolita Polska jest państwem demokratycznym jak głosi Konstytucja?

Źródło: https://dobrowspolne.neon24.net/post/177635,ja-wyborca-my-wyborcy-koment

About WbS

WbS – Wojciech M., absolwent Politechniki Poznańskiej, mechanik a od 1994 księgowy; od 2002 r. (afera Rywina) uczestnik Ruchu na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych prof. Jerzego Przystawy
27 wyświetlen