Wybory w proobywatelskich jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW-ach) mają prospołeczny charakter, jeżeli każdy uprawniony obywatel ma prawo do niemal bezwysiłkowego zgłoszenia własnej kandydatury w małych okręgach, tak jak to jest w Wielkiej Brytanii, we Francji, w Australii, w Japonii i w innych mocno rozwiniętych dużych krajach. Zwróćmy uwagę na Wielką Brytanię i Francję.
Podczas gdy w Wielkiej Brytanii wybory odbywają się w 650 okręgach (przy średniej liczbie mieszkańców 99,25), we Francji odbywają się w 577 okręgach (przy średniej liczbie mieszkańców 115,45).
Proobywatelska replikacja brytyjskich jednoturowych JOW-ów, w Polsce polega na rzetelnym wprowadzeniu jak najłatwiejszych do kandydowania 460 równych okręgów, które zapewnią równą łatwość warunków wyborczych dla każdego chętnego obywatela przy liczbie około 67 tys. wyborców w okręgu.
Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i we Francji, wygrywa kandydat maksymalnie wartościowy w porównaniu do każdego z pozostałych kandydatów w pojedynczym okręgu. Wartość kompetencji kandydata wyrażona jest liczbą oddanych na niego głosów i to najmocniejsza jednostka w danym okręgu dostaje proobywatelską pracę przedstawiciela mieszkańców swojego obszaru wyborczego w izbie niższej parlamentu.
Wybory w społecznościach lokalnych o wielkości małej miejscowości przysparzają radości wyborczej obywatelom (dowód na to stanowi frekwencja wyborcza w Wielkiej Brytanii, gdzie przy 650 okręgach z wyborem w jednej turze ostatnio wyniosła 66 %, zaś we Francji przy 577 okręgach w dwóch turach wyniosła 55%). W ostatnich wyborach we Francji, do izby niższej parlamentu dostali się kandydaci związani z 14 stowarzyszeniowymi ugrupowaniami politycznymi, zaś w Wielkiej Brytanii w obecnej izbie niższej zasiadają przedstawiciele związani stowarzyszeniowo w 12 politycznych niescentralizowanych, ale równościowych czyli „oddolnych” albo egalitarnych ugrupowaniach.
Teraz we Francji cztery największe ugrupowania polityczne w izbie niższej: to Grupa Socjalistów (295 przedstawicieli), Grupa Republikańska (196), Unia Demokratów i Niezależnych „Centro-Prawica” (29) i Grupa Ekologów (8).
Obecnie w Wielkiej Brytanii cztery największe ugrupowania polityczne w izbie niższej to: grupa polityczna Konserwatyści (330 przedstawicieli), Labourzyści (232), Szkocka Partia Narodowa (56) i Liberalni Demokraci (8).
Zatem ostatnio w Wielkiej Brytanii samodzielny rząd utworzyli Konserwatyści dzięki temu, że najmocniejsi albo najlepsi z możliwych kandydaci związani z Konserwatystami wygrali w 330 na 650 okręgów, zatem rząd utworzono przy zwycięstwie: 50,8%. Natomiast we Francji samodzielny rząd utworzyła Grupa Socjalistów, dzięki zwycięstwu w 295 na 577 okręgach, czyli przy zwycięstwie: 51%.
W każdym z brytyjskich okręgów w jednej turze 100% głosów zdecydowało o maksymalnej wartości zwycięskiego kandydata. Zatem w każdym okręgu wygrał maksymalnie kompetentny kandydat, lepszy od każdego innego startującego w tym okręgu. Ten kandydat został wskazany przez 100% wszystkich prawidłowo oddanych głosów, jako najmocniejszy w całościowym zbiorze.
Natomiast Francuzi poszli do wyborów dwa razy, tak jak Polacy w wyborach prezydenckich. Również we Francji w każdym okręgu 100% głosów, każdy o równej mocy, zdecydowało o zwycięstwie w pojedynczych okręgach.
Wynik głosowania w jednomandatowym okręgu nie może być najlepiej wyrażony przez zwykły procent, ponieważ zwycięzcę wskazuje maksymalna wartość w zbiorze (tj. rozkładzie), zawierającym kwotę głosów każdego kandydata – a to oznacza, że rozkład ma charakter PORZĄDKOWY i lepiej wyrażony jest przez PROCENT SKUMULOWANY, który informuje nas, że każdy zwycięzca w jednomandatowym okręgu wyborczym w jednej turze wygrywa przez maksymalną wartość tożsamą z wartością 100% skumulowanych rozkładu porządkowego. Nie będę jednak wchodził w szczegóły techniczne pojęcia skumulowanego procentu oraz różnicy pomiędzy rozkładem porządkowym i nieporządkowym, ale chcę zwrócić uwagę i intuicję Czytelnika na to, że jeżeli ktoś z pewną nawet nieznaczną pogardą w głosie lub w tekście mówi, że w jednomandatowych okręgach w jednej turze kandydat może zwyciężyć przez 30% głosów oddanych na niego – to taki zwykle niedouczony informator popełnia błąd pominięcia najistotniejszej informacji: te hipotetyczne 30% to maksymalna wartość w rozkładzie porządkowym 100% głosów i stanowi najmocniejszy, albo i potężny predyktor czyli czynnik przewidujący moc preferencji w całej populacji w okręgu, także wśród tych, którzy nie poszli na wybory. W jednomandatowych okręgach wyłącznie kandydat o maksymalnej wartości pośród podzbiorów 100% wszystkich głosów oddanych w okręgu zasługuje na proobywatelską pracę na rzecz mieszkańców. Równocześnie ta jego maksymalna wartość w zbiorze, czy też rozkładzie głosów w pierwszej turze bardzo mocno przewiduje zwycięstwo w konkursie dwuturowym (co możemy uzyskać z odpowiedniej statystycznej analizy danych w wyborach we Francji).
Szczypta dowodu frekwencji wyborczej z wyborów w Wielkiej Brytanii i Francji nakazuje nam preferować rozwiązanie jednoturowe, które wyraźnie związane jest z wyższą radością wyborczą. Jak już wspominałem, preferujemy 460 JOW w jednej turze także na zasadzie Brzytwy Ockham’a, która nakazuje w sytuacji niepewności zawsze faworyzować najprostsze z możliwych rozwiązań i/lub hipotezę, bo to najczęściej prowadzi do selekcji stabilniejszego, lepszego i bardziej wartościowego rozwiązania i/lub hipotezy. Metoda Brzytwy Ockham’a w metodologii nauk liczbowych mianowana została także metodą najprostszych równań (przez Alberta Einsteina) oraz Zasadą Oszczędności Modelu (w naukach statystycznych, np. w dyscyplinach statystycznego uczenia się maszyn) – niezależnie od nazwy, jaką nosiła w różnych i podobnych kontekstach badań numerycznych na jej temat, odnalazła mnóstwo dowodu na swoją słuszność.
Żądamy 460 jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu w jednej turze, które zwyciężają własną słusznością, jak zauważył, czcigodny i genialny obserwator zjawisk liczbowych, śp. prof. Jerzy Przystawa.
- Wartość referendum: dowód z krwi - 13 września 2015
- Wartość referendum - 10 września 2015
- O Przewadze (w) JOW, Potencjalne Referenda i JOW Bezpartyjni - 20 sierpnia 2015
- Uzyskać wyłączność konkursów JOW: Prezydent Duda, referenda, kadencyjność i Paweł Kukiz - 9 sierpnia 2015
- Dialogi Sojuszu z JOW: czyli Eureka! Po raz drugi - 4 sierpnia 2015
- Eureka! Czyli Jawne Odkrycie Wyborcze x 460 w wyborach do Sejmu - 2 sierpnia 2015
- Egalitarne JOW-y, listy partyjne a jakość życia i Paweł Kukiz - 7 lipca 2015
- Donald Tusk w Onet.pl – Zapytajmy o Referendum - 6 kwietnia 2011
@Malina
Zachecam wiec do lektury odpowiedzi na poruszone przez Pania kwestie:
http://jow.pl/dialogi-sojuszu-z-jow-czyli-eureka-po-raz-drugi/
Whoa! Chwileczkę! Głosy skumulowane to jakiś absurd. Weźmy prosty przykład: w wyborach startują dwaj kandydaci o podobnych poglądach: A i B, oraz kandydat z przeciwnej strony sceny politycznej C. Wyniki układają się następująco:
A 32%
B 27%
C 41%
W oczywisty sposób kandydat C wygrywa, ale ani wyborcy A ani B nie są zadowoleni, bo nie cierpią kandydata C i wolą drugiego z kandydatów o podobnych poglądach. Gdzie tu 100% reprezentatywności?
Prostą poprawą tej sytuacji byłby system z głosem przechodnim. Wówczas wybory wybrałby kandydat A (jako „drugi wybór” wyborców B) i reprezentowałby większość mieszkańców.
Albo postawię sprawę inaczej:
a) Czy czujesz że obecny prezydent elekt reprezentuje Cię w 100%?
b) Czy ustępujący prezydent reprezentował Cię w 100%?
Jeżeli chociaż na jedno z pytań odpowiedziałeś „nie” to pamiętaj że obu wybraliśmy jako wielki jednomandatowy okręg wyborczy!
Jednomandatowe okręgi wyborcze mają jeszcze inne wady:
1. ogromną podatność na gerrymandering
2. tendencję do dążenia do systemu dwupartyjnego (patrz Wielka Brytania: od 1945 każde wybory wygrywała partia konserwatyna albo partia pracy!)
3. umożliwiają rządy mniejszości (ba! w zasadzie gwarantują!)
4. beznadziejną proporcjonalność wyników (chociaż ze zdumieniem dostrzegam że niektórzy uważają to za zaletę…)
5. umożliwia rządy partii która nie wygrała wyborów po podliczeniu głosów z całego kraju (patrz 1.)
6. zmuszają do głosowania strategicznego zamiast na ulubionego kandydata (powiązane z 2.)
Nie nie jestem zwolennikiem obecnego systemu głosowania, ale JOWy mają wszystkie jego wady i kilka dodatkowych.
Zanim zostanę skrytykowany proszę o zapoznanie się z systemem Pojedyńczego Głosu Przechodniego. W szczególności przy zastosowaniu do okręgów ~5 mandatowych ten system jest:
1. nieźle odporny na gerrymandering (dzięki zwiększeniu liczby mandatów w okręgu!)
2. oddaje rządy partii akceptowanej przez większość
3. jest nieźle proporcjonalny
4. sprawia że głosowanie strategiczne jest bezcelowe
5. nie prowadzi do systemu dwupartyjnego
6. umożliwia uwzględnienie głosu każdego wyborcy w procesie wyboru
Dla mnie jest sprawa jednoznaczna. Prezydent kraju, poseł w JOW wszystkich reprezentuje.
Ja na przykład nie znosiłem prezydentów Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego nie zostawiając na nich w rozmowach wewnętrznych suchej nitki. Ale na przykład za granicą nie rzekłem w życiu żadnego złego słowa na żadnego a jak trzeba było to wręcz ich przed krytyką broniłem. Bo broniąc ich państwa, urzędu i reprezentanta narodu broniłem. Czyli i siebie broniłem.
Dla wielu reprezentant to musi być albo jakiś straszny szef którego się boję albo mój koleś i swój chłop, którego ja wybrałem i którego lubię. To jest niezrozumienie państwa i urzędu reprezentanta.
@Malina
„Albo postawię sprawę inaczej:
a) Czy czujesz że obecny prezydent elekt reprezentuje Cię w 100%?
b) Czy ustępujący prezydent reprezentował Cię w 100%?
Jeżeli chociaż na jedno z pytań odpowiedziałeś „nie” to pamiętaj że obu wybraliśmy jako wielki jednomandatowy okręg wyborczy!
Nic bardziej mylnego. W Wielkiej Brytanii kazdy obywatel przychodzi do swojego posla, niezaleznie czy na niego glosowal czy nie. To 100% reprezentatywnosci interesow obszaru wyborczego. ”
„Jednomandatowe okręgi wyborcze mają jeszcze inne wady:
1. ogromną podatność na gerrymandering”
Nic bardziej mylnego w relacji do projektu Fundacji Medisona – gerrymandering jest mocno utrudniony ze wzgledu na rowna liczbe mieszkancow.
„2. tendencję do dążenia do systemu dwupartyjnego (patrz Wielka Brytania: od 1945 każde wybory wygrywała partia konserwatyna albo partia pracy!)”
Pani pomija informacje ze we Francji jest 14 partii w parlamencie a w Wielkiej Brytanii 12 – ale to nie sa PARTIE w Polskim znaczeniu, ale STOWARZYSZENIOWE organizmy.
„3. umożliwiają rządy mniejszości (ba! w zasadzie gwarantują!)”
Pani sie myli – gwarantuja rzady NAJMOCNIEJSZYCH z MOZLIWYCH KANDYDATOW, KANDYDATOW O NAJWIEKSZYM POPARCIU SPOLECZNYM.
4. beznadziejną proporcjonalność wyników (chociaż ze zdumieniem dostrzegam że niektórzy uważają to za zaletę…)
Pani NIE ROZUMIE POJECIA PROPORCJONALNOSCI. Niby z jakiej definicji Pani tak twierdzi?
5. umożliwia rządy partii która nie wygrała wyborów po podliczeniu głosów z całego kraju (patrz 1.)
Pani popelnia blad wartosciowania danych – partie to ludzie-
6. zmuszają do głosowania strategicznego zamiast na ulubionego kandydata (powiązane z 2.)
W najbardziej transparentny sposob.
„Pojedyńczy Głos Przechodni.” – Pani nie zauwaza procesow losowosci i nietransparentnosci tego systemu oraz efektu rozmycia odpowiedzialnosci w tym systemie. A poniewaz Pani nie jest zaznajomiona z pojeciem proporcjonalnosci nie dostrzega Pani ze system ten jest mniej proporcjonanly niz rowne (egalitarne) JOWy o ktore walczymy.
Procent skumulowany pokazuje ze to 100% rozkladu glosow w JOW wskazuje NAJMOCNIEJSZEGO z kandydatow. Czyli najbardziej godnego do reprezentowania 100% interesow okregu, kazdego obywatela z tego obszaru.
51,35 % (2015 r.) i 47,17 % (2010 r.) – takie były procenty oddanych głosów na zwycięzców w głosowaniach do Izby Gmin, na podstawie próbki z 32 okręgów, tj. 4,9 % z wszystkich: począwszy od okręgu Banbury, co 30 okrąg, do Worthing West.
„51,35 % (2015 r.) i 47,17 %” – czy to jest sredni procent glosow z maksymalnej proporcji w próbce 32 okręgów? Rownoczesnie kazdy zwyciezca zyskal 100% skumulowanych w kazdym okregu. Jezeli hipotetycznie jest 4 kandydatow (A-D) i jest tylko 100 wyborcow oddalo glos, procent skumulowany rozkladu porzadkowego obrazuje przyklad:
Kandydat A – 10 glosow (10% zwykly; 10% skum.)
Kandydat B – 15 glosow (15% zwykly; 25% skum.)
Kandydat C – 25 glosow (25% zwykly; 50% skum.)
Kandydat D – 50 glosow (50% zwykly; 100% skum.)
Dane maja charakter porzadkowy a nie nominalny poniewaz wystepuje w nich hierarchia – szeregujemy kanydatow od najmniej popularnego/kompetentengo do najbardziej pozadanego. Rozklad wyraznie pokazuje ze Kandydat D stanowi maksymalna wartosc czyli 100% skum. rozkladu danych porzadkowych (ang. ordinal data/ordinal distribution). Tak wiec reprezentacja w JOWach brytyjskich wiaze sie z 100% skum. wszystkich glosow co w pewnym sensie przeklada sie na odpowiedzialnosc za 100% mieszkancow okregu.
A. Okręg Banbury:
1.Oddanych głosów (frekwencja-turnout) =58.008 (2015) i 56.241 (2010)
2a.Victoria Prentis (Member of P.) =30.749 (2015),
2b.Tony Baldry (MP) = 29.703 (2010),
3.Pozostali (5 kand-ów) =27.259 (2015) i 26.538 (2010).
B. Suma 32 okręgów (próbka):
1.Oddanych głosów (frekwencja) =1.531.032 (2015) i 1.476.020 (2010)
2.Zwycięzcy (Member of P.) =786.174 (2015) I 696.246 (2010),
3.Wszyscy Pozostali =744.858 (2015) i 779.774 (2010).
Z uwagi na brak czasu przepraszam za brak komentarza. Powodem ściągnięcia powyższych danych jest dość często powielana liczba „30 % średnio oddanych głosów na zwycięzcę do Izby Gmin”. Ww. dane – choć to tylko próbka – znacząco przeczą tym 30 %-om. 30 % a 50 % to potężna różnica. Pozdrawiam serdecznie
@W’b’S’
Jasne, rozumiem i dziekuje za te dane.
Pozdrawiam serdecznie
@bisnetus
Absolutnie! W pelni sie zgadzam. 100% skumulowanych to 100% reprezentatywnosci. Aspekt reprezentatywnosci to niezwykle wazny element, wart nieustannego podkreslania.
Tj. godna podkreslania wsrod zapisow odnosnie okregow, najlepiej w Konstytucji. Metoda maksymalnej wartosci kandydata oznacza, ze proces wyborczy ma za zadanie wskazac kandydata najbardziej godnego do reprezentowania 100% mieszkancow obszaru wyborczego. Warto tez zauwazyc ze pro-obywatelskie JOWy faktycznie NIE SA metoda wiekszosciowa czy metoda 'zwyklej wiekszosci’, ale metoda „najwiekszosciowa” badz metoda ”maksymalnej wartosci’ w zbiorze wielu rozwiazan (tj. kandydatow). To zjawisko nie zachodzi w sejmowym glosowaniu 'zwykla wiekszoscia’, gdzie binarnemu glosowaniu (tak/nie) poddane jest jedno jedyne, pojedyncze rozwiazanie. Glosowanie w JOWach to inny proces niz 'metoda zwyklej wiekszosci’ sejmowej czy tez 'wiekszosci wzglednej’ w Sejmie. To niefortunne nazewnictwo metody JOW 'wiekszosciowa’ najpewniej wzielo sie od prawnikow, albo od beligjskich komunistow ktorzy specjalnie ukuli pojecie 'wiekszosciowej ordynacji’, ktore w przeszlosci nie istnialo, tak by latwiej reklamowac swoje trujace partyjniackie pomysly list partyjnych.
Słuszne uwagi. Ja w mojej wersji Reguły JOW zatytułowałem II Regułę: „Poseł reprezentuje wszystkich obywateli okręgu wyborczego, z którego został wybrany”.
https://bisnetus.wordpress.com/portfolio/regula-jow-wersja-rozszerzona/#R2
To jest najistotniejsza różnica między filozofią systemów większościowych i proporcjonalnych. W większościowych wybrany reprezentuje konkretną całość jako ten najlepszy, reprezentuje obywateli z konkretnego terenu. W proporcjonalnych wybrańcy reprezentują jakieś bliżej nieokreślone poglądy, i podobno nawet naród, czyli de facto nikogo, bo naród w perspektywie reprezentatywności i odpowiedzialności to rzecz abstrakcyjna. Równie dobrze można by powiedzieć, że poseł reprezentuje Boga i Historię.
Dziękuję bisnetusowi za przypomnienie konstatacji, że „Poseł reprezentuje wszystkich obywateli okręgu wyborczego, z którego został wybrany”.
Ponieważ Jest ważna, w opisie II zasady Reguły wyborczej JOW powinna otrzymać brzmienie „Poseł reprezentuje wszystkich wyborców okręgu”. Compaktowa forma będzie wystarczająco precyzyjna w kontekście pozostałej części opisu II zasady. A jednocześnie na tyle krótka, że jej dopisanie do treści Reguły, pozwoli zmieścić tę treść na jednej stronie formatu A4. Co jest bardzo ważnym wymogiem techniczno-edytorskim i trzeba się go trzymać.
Bisnetusowi i wszystkim permanentnie „wałkującym” Regułę wyborczą JOW, równie permanentnie dziękuję. Jednocześnie dla zachowania przyjętego słownego porządku, proszę o posługiwanie się zastosowanym w niej nazewnictwem. I tak: Na Regułę wyborczą JOW składają się 4 ZASADY, a nie cztery reguły. Bo stosowanie tej samej nazwy dla dwóch różnych, a blisko ze sobą związanych bytów, tworzy słowny bałagan.
PS. Prezentacja Reguły, zwłaszcza w czasie spotkań przedreferendalnych przynosi pytanie o sposób głosowania wyborców przebywających za granicą. Rozwiązaniem tego problemu, najbardziej zgodnym z logiką wybierania w JOW, będzie udzielanie pełnomocnictwa osobie zamieszkującej w tym samym JOW. Taki sposób praktykuje się w UK.
Natomiast utrzymywanie specjalnych okręgów dla „zagraniczników” byłoby kontynuacją dotychczasowego rozwiązania, wymuszonego przez ordynację partyjnych list wyborczych.
Z tą „zasadą” to postaram się przy okazji poprawić, ale jest to nieco pracochłonne, więc muszę znaleźć trochę czasu.
Tutaj użyłem w dyskusji rozszerzonej formy II Zasady. Wersja tytułowa oczywiście jest bardzo zwięzła. Ja osobiści optuję za słowem obywatel a nie wyborca, bo wyborca to też jest znaczenie zbyt wieloznaczne. Dla jednych wyborca to ten kto na kogoś głosował, dla innego to ten co w ogóle głosował, dla trzeciego to każdy, kto ma uprawnienia i jest w spisie wyborców. Dla mnie poseł reprezentuje wszystkich obywateli okręgu, a nie tylko wyborców okręgu. Reprezentuje również ciężko chorych w hospicjach i brzdąców w kołyskach co jeszcze robią w „pampersy”.