/Dyskusja na onecie

Dyskusja na onecie

Na stronie wiadomości.onet.pl trwa dyskusja wokół JOW.

Zachęcamy do włączania się do niej.

Jedyny ratunek to wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW)

Nie pomogą żadne wybory, jeśli nie usunie się fundamentalnej wady ustrojowej w Polsce, tzn. nie zmieni się systemu (ordynacji) wyborczej. Tylko wprowadzenie w Polsce jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) do Sejmu w ich klasycznej, tzw. brytyjskiej postaci (jedna tura) jest w stanie rozwiązać większość patologii życia politycznego, społecznego i gospodarczego.

System (ordynacja) proporcjonalna oznacza: wielką liczbę posłów w jednym okręgu wyborczym, duże okręgi wyborcze (po około 1 mln mieszkańców), głosowanie na listy partyjne. Kandydatów zgłaszają partie polityczne – wpisanie kandydata na listę wyborczą zależy od kierownictwa partii. Głosując, wyborca dysponuje broszurą z nazwiskami kilkuset nieznanych osób – trudno wybrać, a to skłania do oddania głosu na pierwszego z wybranej listy, czyli osobę wyznaczoną przez kierownictwo partii. Szansa kandydata na wybór zależy od miejsca na liście, a więc od kierownictwa partii. Ze względu na tzw. progi wyborcze i inne sztuczki, do Sejmu często wchodzą ludzie, na których prawie nikt nie głosował, a przegrywają osoby, na które głosowały tysiące wyborców, czyli głosujesz na jednego, a Twój głos pracuje dla innego. Na przykład do Sejmu Wacław O. dostał się otrzymując 342 głosy (!!!), natomiast Ryszard B. nie dostał się pomimo otrzymania 31162 głosów! Rozmowy z posłami i grożenie im, że się nie będzie na nich głosować nic nie dają, bo poseł wie, że dobre miejsce na liście (i miejsce w Sejmie), zależy od kierownictwa partii, a nie od wyniku wyborów. Partia steruje zachowaniami posłów. Rządy w tym systemie są słabe, bo koalicyjne – koalicjant stosuje szantaże, a liczy się tylko interes partii i oligarchii partyjnej, a nie społeczeństwa. Szanse na wybór mają partie: o których dużo mówi się w telewizji (mediach) – najczęściej partie, które aktualnie są u władzy, o których mówi się dobrze w telewizji, a więc te partie, które rządzą telewizją, partie, które mają duże pieniądze na kampanie wyborczą – bo muszą kampanią objąć cały kraj – a więc te partie, które mają bogatych sponsorów. Przy tej ordynacji posłowie w ogóle nie muszą się liczyć z wyborcami – odpowiadają przed partią ponieważ ponowny wybór prawie nie zależy od tego czy dana partia dobrze rządzi w kraju, czy źle, ponieważ telewizja zawsze potrafi ludziom wtłoczyć przekonanie, że to jest dobre, a tamto złe, choćby naprawdę było odwrotnie. Prawdziwi winowajcy są ukryci i mogą być wciąż wybierani (jak to jest obecnie), a posłowie są praktycznie nieusuwalni! W życiu politycznym liczą się partie oraz inne niejasne powiązania polityków – wspólnicy w interesach, przyjaciele, rodzina…; one decydują o wszystkim. Aby przegłosować w Sejmie ustawę szkodzącą Polsce wystarczy przekupić kierownictwa rządzących partii (w sumie kilkanaście osób). Większość posłów nawet nie musi wiedzieć, dlaczego ma głosować na tak niekorzystne dla Polski rozwiązania. 

W przeciwieństwie do systemu proporcjonalnego, w jednomandatowych okręgach wyborczych mamy do czynienia tylko z jednym posłem w każdym okręgu wyborczym i małymi okręgami wyborczymi (po około 50 – 80 tys. mieszkańców) – powiat lub dzielnica miasta. Kandydatów zgłaszają zarówno partie polityczne, jak i organizacje, a także grupy obywateli. Kandydaci zabiegają wyłącznie o poparcie wyborców. Do głosowania jest tylko jedna lista wyborcza, kolejność nie ma znaczenia, bo kandydaci, których jest niewielu (najczęściej kilku) są znani mieszkańcom okręgu. Szansa kandydata na wybór zależy od samego kandydata – jak umie sobie zapracować na popularność u wyborców – opinie partii są prawie bez znaczenia – oraz od poparcia wyborców. Do Sejmu wchodzi ten kandydat, który otrzymał największą ilość głosów w danym jednomandatowym okręgu wyborczym. Twój głos pracuje tylko i wyłącznie na rzecz kandydata na którego zagłosujesz. Rozmowy z posłami i grożenie im, że się nie będzie na nich głosować są bardzo skuteczne, bo poseł wie, że ponowny wybór zależy tylko od wyborców, a kontrolę posła zapewniają wyborcy z okręgu wyborczego. Zaraz po wyborach powstaje silny Rząd, bo na utworzeniu takiego zależy posłom – zadowolenie społeczeństwa ułatwi im ponowny wybór (tak wynika z praktyki). Szanse na wybór mają ludzie, którzy znani są z działalności publicznej od dobrej strony oraz ci, którzy sami dobrze prowadzą swoją kampanię wyborczą. Nie muszą opierać się na łasce telewizji, bo w powiecie można osobiści objechać wszystkie miejscowości i spotykać się z wyborcami. Niepotrzebni są bogaci sponsorzy, ponieważ kampania na terenie jednego powiatu jest stosunkowo tania. Przy tej ordynacji poseł musi liczyć się z wyborcami przez cały czas sprawowania mandatu, gdyż ponowny wybór zależy tylko od oceny i woli wyborców, szansy nie ma ten poseł, który nie spełnił swoich obietnic wyborczych, a informacje o tym, jak poseł reprezentuje wyborców rozgłosi albo on sam – jeśli może się wykazać dobrą działalnością na rzecz wyborców i kraju, albo inni kandydaci, którzy z nim przegrali – jeżeli nie wypełnia on obietnic wyborczych i szkodzi interesom Polski, albo wyborcy śledząc działalność posła. W życiu politycznym liczą się ludzie zasługujący na uznanie, a partie zabiegają o ich poparcie. Przy systemie JOW, bez działaczy lubianych przez wyborców, partie nie mogą istnieć. By przegłosować w Sejmie ustawę szkodzącą Polsce trzeba by przekupić większość posłów – jest to bardzo ryzykowne dla posła, bo wtedy łatwo o skandal i złą opinie w jego okręgu wyborczym.

595 wyświetlen