20 czerwca br. odbył się 3 NOCNY WROCŁAW PÓŁMARATON, w którym Ruch JOW wystawił swoją drużynę pod nazwą woJOWnicy na START! Jej kapitanem został Krystian Plis.
Na mecie stawiło się 7500 uczestników startujących w biegu, z czego 10 osób liczyła nasza JOW-owska drużyna. Każdy, kto wchodził w skład naszego zespołu, otrzymał pakiet startowy z koszulką woJOWnicy na START! Zachęcamy wszystkich sportowców, którzy chcieliby promować nasz postulat, do wprowadzania JOW na sportowo.
Zainteresowanych utworzeniem drużyny woJOWników na START! prosimy o kontakt pod adresem e-mail:
karol.maluchnik@ruchjow.pl
Koszulki prezentowane na zdjęciach można kupić w naszym sklepie internetowym: www.sklep.ruchjow.pl
- Zamiast partii wybierz ludzi!” – BEZPARTYJNY PiS a postulat JOW - 14 listopada 2018
- Sejm albo bezrobocie, czyli hodowlana trzoda podatnika - 6 stycznia 2016
- Czy Lubliniec zyska JOW – czyli debata antyreferendalna i antyJOW - 17 sierpnia 2015
- WoJOWniczy wolontariusze Ruchu JOW – pakowanie materiałów - 21 lipca 2015
- Wysyłka materiałów Ruchu JOW w każdy czwartek - 24 czerwca 2015
- Drużyna woJOWników na START! - 24 czerwca 2015
- WoJOWnicy na pokład! Tak właśnie działamy. - 7 czerwca 2015
- WoJOWnicy na START! 3 Nocny Wrocław Półmaraton – 20.06.2015 - 1 czerwca 2015
- Rekrutacja do wolontariatu Ruchu JOW - 29 maja 2015
- Relacja ze spotkania Ruchu JOW we Wrocławiu - 22 maja 2015
Odpowiedź Sanockiego na zgłoszony lokalny Komitet Referendalny i Koordynatora wg wzoru ogłoszonego na stronie Sanockiego w google
„Jakiego koordynatora?
Nie ma zadnych koordynatorów.
Pozdr
Janusz Sanocki”
Najwyraźniej Sanocki pali głupa 😉
Ciekawe kto będzie mu kupował te gazetki no chyba ci powołani koordynatorzy z Samoobrony. Najwyraźniej Sanocki już postanowił kto na plecach i za pieniądze dzieciaków ma wejść do Sejmu.
Nasz kochany Januszek Sanocki!
Właśnie dostałem maila w którym czytam, że ukazuje się gazeta o tematyce JOW z opracowaniami klasyków i innych. Gazeta kosztuje 1 zł i na każdy komitet przewidziano…..minimum 150 szt. Dalej czytam, że cyt. Zamówienie i rozprowadzenie gazety jest swego rodzaju testem na Państwa
sprawność.”
Myślę, że przede wszystkim jest to test na zasobność kieszeni Kukizowców. Ja działam w powiecie zgorzeleckim 95 tys. mieszkańców nasz komitet… jedyny w powiecie, liczy 10 osób, nawet gdybyśmy kupili 1 tys. gazet to informacyjnie, propagandowo i …edukacyjnie jest to ilość śmieszna. W prawdzie nic nie wiadomo o ilości str. Proponowanej gazety ani o jej formacie, to informuję, że 460 zł mam 10 tys. Ulotek formatu A5 i tu już widzę jakiś sens. Oczywiście Kupimy wymagane minimum, nawet gdybym miał założyć za innych których nie stać. I to będzie test na lojalność i podporządkowanie się wytycznym, ale nie na operatywność.
Wprawdzie nie podano nam info. Ile stron ma mieć ta gazeta nie mniej byłem i jestem przeciwnikiem korespondencyjnej nauki pływania., bo do tego sprowadza się gazetka o JOW. Większość ludzi z którymi mam kontakt, łącznie z członkami 3 komitetów które utworzyłem, nawet nie średnio interesuje się JOW!!!! ,są za Kukizem, za zmianami i możliwością wybierania kogo chcą wybrać. Z tej perspektywy postrzegam pomysł zawartości gazetki jako po prostu nie trafiony i marnotrawiący pieniądze ludzi. Ulotka z esencją JOW, ma sens, gazetka z… klasykami żadnego. Mój przekaz z którym trafiam do ludzi brzmi: dziś jak głosujesz to nie wiesz na kogo bo decyduje prezesik partii. JOW to twój głos oddany na tego na którego chcesz głosować i nikomu innemu nie będzie on policzony. A jak sam zapragniesz wystartować do sejmu to nie musisz nikogo o to pytać ani wstępować do jakiekolwiek organizacji. Koniec kropka.
Kolejna rewelacja Naszego Januszka jest cyt. spis komitetów wg okręgów wyborczych przesyłam Państwu po to, byście do dnia 4 lipca spotkali się – wszystkie komitety z danego okręgu wyborczego i byście wybrali 5-7 osobowe kolegia koordynacyjne.
Niewiadomo kto kogo i gdzie ma zaprosić na ten de facto zjazd komitetów w okręgu wyborczym. Ci z Głogowa tych z Lwówka Śl. 70 km w jedna stronę? W każdym razie w przypadku mojego okręgu ma się spotkać minimum 50 osób z których każda na dojazd musi wydąć minimum 30 zł = 1500 gazet. Tych 50 osób trzeba zgrać czasowo, bo mają rodziny, dzieci , pracę, rodziców w szpitalu, obiad u teściów czy wyjazd na wakacje. Słowem utopia albowiem nie rozmawiamy o działaczach a…wolontariuszach!!!!! Ma się spotkać 50 osób zupełnie się nieznających i nic o sobie nie wiedzących. To w oparci o co maja wybrać uczciwych o dobrej opinii by mogli godnie reprezentować Ruch? No i co jest złą opinią a co nią nie jest i kto ma być tym moralnym czyściochem który to rozsądzi i wskaże Sewres ???? Czy np. p. Gutek z Lubania Śl. ex, członkini PiS wyrzucona z tej partii, aktualna członkini Solidarnej Polski wskazana przez sąd jako osoba która uprawiała lobbing wśród personelu szpitalnego to dobre rekomendacje czy złe??? I kto ma toczyć spór w tej materii pośród wspomnianych 50 obcych sobie osób? W oparciu o jakie kryteria ma się dokonywać ów wybór …kolegiów koordynacyjnych?? No i najważniejsze co tych 5-7 wybranych ma koordynować tak w ogóle. Co ma robić czego dziś nie można robić telefonicznie. Jeszcze bym zrozumiał że maja się spotkać „szefowie” tychże komitetów. W naszym przypadku 8 ludzi którzy ustalą jak się wzajemnie wspierać w jakim zakresie itp. Też sensu nie widzę, ale niech tam, zawsze to jakaś konsolidacja.
Apeluje o umiar i rozsądek, ja spotykam się z wolontariuszami którzy i owszem zgodzili się wesprzeć działania na rzecz Ruchu Kukiza, ale no właśnie wesprzeć. To ostatecznie ja muszę inicjować, prosić, organizować, załatwiać i mieć kontakt z każdym z nich. To nie harcerstwo!
Przed wyborami po tzw. Prośbie ściągnąłem 10 tys. Ulotek z Wrocławia, uruchomiłem …po prośbie ludzi w Bolesławcu, Zgorzelcu i Lubaniu by je wpompować w miasto bo nie było w nich nawet 1 uloteczki o…JOW. Nie było nic o…Kukizie! Podobnie jak w pozostałych miejscowościach okręgu wyborczego czyli….w większości miast i miasteczek łącznie ze 100 tys. Jelenią Górą. W tymże Bolesławcu, Zgorzelcu i Lubaniu po prośbie powstały grupy referendalne i są. Chcę je wykorzystać do rozdawania ulotek, lepienia plakatów i być może innych akcji na rzecz Ruchu Pawła. Te 3 grupy są bo je zrobiłem. W innych miastach i miasteczkach nie, bo nikt taki się nie znalazł kto by je powołał do życia. Mówię o tym nie z klatą wypiętą po medal czy w oczekiwaniu na miejsce do parlamentu jeno po to by Januszek Nasz Kochany mierzył nasze siły na zamiary, by propozycje miały sens, logikę i tworzyły wartość dodaną do tego co jest, te złożone teraz takiej wartości nie tworzą, są w ogóle jak zaczerpnięte z Barei Zamówienie i rozprowadzenie gazety jest swego rodzaju testem na Państwa sprawność.” Rozprowadzenie 1 tys. gazet trwa w piątek po dwoma marketami 30 minut. To tyle. Proszę o przeanalizowanie kwestii „zjazdu” bo to akurat w tym miejscu potrzebna jest koordynacja z „góry”.
Do dziś nie udało mi się uzyskać informacji o tym jak mają być oznakowane punkty konsultacyjne ds. referendum w kontekście logo, czcionka, kolor, wielkość. To akurat ma znaczenie bo wszędzie musi się kojarzyć tak samo jak coca cola zwłaszcza w że wybory przed nami. Jasne ostatecznie dziś i jutro 2 punkty które…po prośbie przygotowałem jakoś tam oznakuję, ale marketingowo zapewne nie wiele będzie to miało wspólnego z takimi samymi punktami w innych miastach. Mało tego, nigdzie nie ma info. Jaka ma być treść na baneże, plakacie, tablicy? wskazującej taki punkt!!!!
Inny przykład nonsensu. Pojawiła się punktacja dla ludzi za różne ich aktywności. Dobry pomysł ludzie chcą być wyróżnieni i docenieni zwłaszcza gdy dokonuje się to na forum. I co czytam … za rozdawanie ulotek a więc za elementarny gest popierającego wolontariusza 200 punktów, ok. Ale za utworzenie komitetu nic, nie zawracaj głowy punktami, Powiada Nasz Kochany Januszek. Błąd bo tych nam trzeba jak najwięcej. Ale skoro tak to nikt nie pojechał do Bogatyni 25 tys. Mieszkańców, Gryfowa, Pieńska Czy wymienionej 100 tysięcznej Jeleniej Góry. Efekt, nie ma tam komitetów, bo???? Bo samo Januszku Nasz Kochany nic się nie zrobi.
Pozdrawiam Adrian Panek
Bardzo ciekawy komentarz. Pozwala na wyrobienie sobie wrażenia co się dzieje na froncie. Jest pewien deficyt informacji ze strony organizatorów ruchu, jak i ogólnie jest brak platform informacyjnych. A Ruch otwarty powinien działać otwarcie i jawnie.
Zgadzam się również z podejściem komentatora. Oczywiście dyskusje fachowe i eksperckie też powinny się podczas debaty referendalnej odbywać, ale główny wysiłek powinien się koncentrować na prostocie przekazu docierającego do jak największego zakresu odbiorców. Właśnie znaki, podstawowe hasła slogany, argumenty emocjonalne w pigułce są w takich sytuacjach dużo ważniejsze.
Ja też mam doświadczenia, że prosty przekaz bez wspominania lub podkreślania JOW najlepiej działa. JOW porównuję trochę do ABS w samochodach. Znawcy oczywiście wiedzą o co chodzi i doceniają pojęcie, ale ogromna większość ludzi odbiera to jako abstrakcję. Mało ludzi kupi samochód, gdy reklamuje się tylko typ motoru lub ABS. Ludzie wolą kupić samochód ładny, solidny, wygodny, który sprawnie jeździ i pasuje do sytuacji klienta. Tak trzeba również mówić o demokracji i o JOW-ach.
Adrian Panek doskonały komentarz oddający działanie JS w Opolskim stworzył komitety Referendalne na bazie KNP a aktywistów JOW nie chce nawet zarejestrować. Jak będzie tak to wyglądało dalej to referendum spali na panewce, jak większość projektów prowadzonych przez JS… A winą obwini Ruch JOw
no właśnie ludzie się garną , jest entuzjazm, ale to głównie studenci, bidota polska kochana /piszę z podkarpacia/Potrzebne są ulotki mały format tak jak piszesz
do konkretnych grup docelowych np. przedsiębiorcy 3 punkt referendum,.Ja przezornie komitetu nie zakładałem , bo czułem że będzie zrzutka …a kurwa czytelni nie będę zakładał. Powinni przysyłać jak się prosi jakieś wzory ulotek sami je sobie
wydrukujemy. No ale jak nie złapiemy 50 % w referendum , to potem wybory trzeba będzie wygrać. Myślę że te 50 % jest łatwiejsze. Szacun
Adrian, ja staram się coś robić w Jeleniej Górze, jutro jest spotkanie informacyjne, trochę ulotek porozdawałam, ale nie widzę specjalnego zainteresowania. Kontaktuję sie z Kamienną Górą, bo stamtąd mam wsparcie duchowe. Ponoc w Jeleniej jest komitet referendalny, ale nie ma go naniesionego na mapę ruchuJOW i nie bardzo jestem w stanie dociec, kto do niego należy – ja nie. W tym wypadku uważam jakiekolwiek wymagania w stosunku do osób, które zechcą dzialać (a publikuje też w redakcji JOW) za nieuzasadnione. W terenie jest ciężko. Ludzie pytają: jakie referendum? jakie JOW-y? Dlatego to my, znając specyfikę srodowiska, mozemy sprecyzować jakiego typu dzialania są potrzebne. ODDOLNIE.