/Czas na JOW!

Czas na JOW!

Polska kasta polityczna raz jeszcze udowodniła, że działa przede wszystkim we własnym interesie. Tymczasem 28 proc. Polaków nadal chce głosować na PO, prezes Kaczyński jakby nie do końca wiedział co teraz, a Korwin-Mikke mówi: W normalnym państwie policja – słysząc, że pismo chce opublikować dane z nielegalnego podsłuchu – wkracza natychmiast. Zaopatruje się przed tym w postanowienie właściwego sądu. Sądy to nie zaopatrzeniowcy, panie prezesie. Nawet w europejskich monarchiach.

Zmiana jednej ekipy na drugą to dla nas nie jest żadne rozwiązanie. Nawet w tak dramatycznej sytuacji, gdy gwałcona jest konstytucja, wolność słowa, niezależność mediów i prawo dziennikarzy do ochrony swojego źródła informacji.

W redakcji „Wprost” działy się wczoraj sceny dantejskie. Na nic nie zdała się asysta kilkudziesięciu dziennikarzy, którzy się w niej pojawili. Co bardziej złośliwi zauważyli, że nie ma wśród nich nikogo, kto z okazji 25-lecia wolności został odznaczony przez prezydenta orderem Orła Białego za zasługi dla wolności. Tomasz Lis, Jarosław Gugała, Edward Miszczak i Jarosław Kurski nie poczuwali się do dziennikarskiego obowiązku w momencie, gdy wolność słowa i niezależność prasy została sprowadzona do parteru i nam, obywatelom wyrwana – tak jak położono Sylwestra Latkowskiego i próbowano wyrwać mu jego osobisty laptop.

Czwarta władza to część systemu dlatego musimy jej strzec jak oka w głowie. Bez jej wolnościowego funkcjonowania nie ma co zastanawiać się, czy mamy demokrację, czy jej nie mamy – ona po prostu bezwarunkowo nie ma szans na istnienie. Zwłaszcza w społeczeństwie, które, generalizując, nie kupuje gazet. Wczoraj ten bezpiecznik został usunięty, zastąpiony został prowizorycznym drutem, który gwarantuje pożar. Skoro Monika Olejnik krzyczy po trzykroć: skandal! to znaczy, że iskry już poszły.

Po wczorajszych wydarzeniach nawet premier mówi, że możliwe są wcześniejsze wybory. Akurat wtedy, gdy pojawiły się pierwsze sondaże pokazujące, że 66 proc. ankietowanych nie widzi na stanowisku premiera szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego.

Pat? Nie, szansa na realną zmianę. Nie pozorną, malowaną, tymczasową. Konkretną. Zgodnie z wolą 71 proc. społeczeństwa. Czas na Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, na wybranie takich przedstawicieli, którzy będą odpowiedzialni przed wyborcami. Zmarnowaliśmy już wystarczająco dużo czasu, energii, potencjału Polaków. Za dużo dramatów, ucieczek z kraju o podłożu ekonomicznym, kompromitacji, współczesnych karier a la Nikodem Dyzma. I dla wszystkich równe szanse na nowy start, dla każdego – o ile będzie w stanie przekonać do siebie wyborców w małym, ok 70. tys. okręgu. Bez korzystania z partyjnych przywilejów finansowych, bez stawiania kandydatów partyjnych w uprzywilejowanej pozycji, bez gier o miejsce na liście i bez serwerów leśnych dziadków z PKW.

Jeśli nie teraz, to kiedy?

1 484 wyświetlen