W artykule opublikowanym w "Uważam Rze" 25 marca br. wyraziłem nadzieję, że postulat JOW będzie jednym z głównych, jakie wybrzmią podczas zapowiadanych protestów "Solidarności" na wiosnę.
Niestety, nie licząc wystąpienia Pawła Kukiza podczas strajku generalnego na Śląsku, nic się takiego nie stało. Jak poinformował mnie w mailu jeden z woJOWników, w wydaniu specjalnym "Tygodnika Solidarność" (maj, czerwiec 2013) związkowcy z "Solidarności" wymieniają 6 postulatów, o które będzie walczyć obecnie "S" i nie ma wśród nich JOW.
Tymczasem 27 maja br. odbyła się w Warszawie wspólna konferencja prasowa Pawła Kukiza i Piotra Dudy, z której obszerną relację zamieściło Radio Wnet: http://www.radiownet.pl/publikacje/platforma-oburzonych-duda-i-kukiz-o-jow-ach Paweł Kukiz nadal zapewniał na niej: Idziemy ręka w rękę z "Solidarnością"; mówił też, że docenia lojalność przewodniczącego "S" względem Zmielonych. Miała ona przejawiać się tym, że tuż po zjeździe Oburzonych p. Duda nie skorzystał z zaproszenia prezydenta Komorowskiego na spotkanie w zaproponowanym terminie, a zamiast tego zaproponował, aby później u prezydenta mógł pojawić się nie sam, ale z Kukizem jako reprezentantem Zmielonych. Na konferencji prasowej skrytykowano też postawę prezydenta i jego otoczenia z racji tego, że teraz nie wyrażają zainteresowania, aby takie spotkanie Dudy i Kukiza z prezydentem na temat propozycji ustrojowych – w tym JOW i odblokowania referendum – się odbyło.
Jestem jednak przekonany, że gdyby związkowcy sami potraktowali na tyle poważnie te postulaty, że wpisaliby je na listę swoich najważniejszych żądań, a potem we współpracy ze Zmielonymi zorganizowaliby dużą manifestację poświęconą wyłącznie JOW, to prezydent widząc co się święci znów wyszedłby z inicjatywą spotkania, podobnie jak to było po zjeździe Platformy Oburzonych. Ponieważ jednak dużych manifestacji w sprawach o znaczeniu ustrojowym nie było, widocznie politycy uznali, że Platformy Oburzonych nie mają się co obawiać, a prezydent nie próbuje już nawet udawać, że te sprawy go w ogóle obchodzą.

- O sposobie organizacji wyborów - 13 grudnia 2016
- O sposobie organizacji wyborów - 8 maja 2015
- Prezydencka Debata Młodych w Lublinie - 27 kwietnia 2015
- Co z tą „Solidarnością?” - 30 maja 2013
- Wystąpienia: Krzysztofa Kowalczyka i Stanisława Michalkiewicza - 17 kwietnia 2013
- Vaclav Havel – zwolennik JOW - 2 kwietnia 2013
- TAK dla obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej - 27 listopada 2012
- Zmieleni.pl Lublin – pierwsze działania - 27 listopada 2012
- Piosenka dla posłów - 25 października 2012
- Przemilczane zarzuty - 11 maja 2012
Cały wywiad z Pawłem Kukizem: http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Pawel-Kukiz2
Paweł Kukiz odniósł się do wczorajszej konferencji Piotra Dudy i Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-o-zarobkach-piotra-dudy-to-kwoty-dwucy,1,5539632,wiadomosc.html
Zaraz po wpisaniu mojego komentarza wszedłem zwyczajowo na zmieleni.pl i przeczytałem tekst Kukiza. Byłem oczywiście zaskoczony, a mój komentarz stracił szybko na aktualności. Przyznaję to. Generalnie komentowałem z założeniem, że Kukiz i Duda są w trakcie ustalania stanowisk i jakimś marudzeniem nie ma co im w tym przeszkadzać. Ale się pomyliłem, i widzę, że Kukiz jest też rozczarowany i drogi Zmielonych jak i Solidarności się właśnie rozchodzą. Przyjąłem to do wiadomości z lekkim rozczarowaniem, ale i z chłodną akceptacją zmiany sytuacji. Przynajmniej wiemy na czym stoimy. Mamy 21.000 podpisów. Do 500.000 bardzo daleko. ZZ Solidarność być może już nie pomoże, chociaż ma potencjał organizacyjny zebrania 2.000.000 w dwa miesiące. Ale te podpisy, to nie byłaby już akcja obywatelska. Może to nawet dobrze. Trzeba nadal pracować nad obudzeniem społeczeństwa prawdziwie obywatelskiego.
Dzisiaj na Facebookowym profilu Zmieleni.pl wyjątkowo duże zainteresowanie wzbudziło oświadczenie Pawła Kukiza, w którym wypowiedział się m.in. na temat współpracy z „Solidarnością”, odpowiedni fragment:
„Próbowałem z „Solidarnością”. Niestety, według moich obserwacji Związek jest wewnętrznie podzielony. Południe Polski – a szczególnie „Solidarność Ślasko-Dąbrowska ” i „Dolnośląska” – to region, gdzie NSZZ „Solidarność” nie zapomniała o korzeniach z lat 80 tych. Gdzie priorytetem było dobro wszystkich Obywateli a sensem i podstawą działania Polska Rzeczpospolita. Gdzie indziej jest już znacznie gorzej. Szczególnym nieszczęściem dla Związku są te Regiony, w których partukularny interes „baronów” i ich partyjnych mocodawców bierze górę nad naszym wspólnym, ogólnonarodowym interesem. Jeszcze nie będę po imieniu wskazywał tych, dla których moja Święta „Solidarność” jest jedynie trampoliną do Sejmu czy Europarlamentu. Ale i na to przyjdzie czas. Jedno pewne – pośród postulatów „Solidarności” nie ma tego najważniejszego dla nas – zmiany ustroju politycznego Polski. Zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową, gruntownej reformy „wymiaru sprawiedliwości”. Łączy nas z „Solidarnością” postulat zmiany ustawy o referendum ogólnokrajowym ale to stanowczo za mało aby całkowicie oddać się Związkowi.”
Nadzieja, nadzieją, a realizm, realizmem. Trzeba pamiętać jednak, że „Solidarność” to aż, ale i tylko związek zawodowy. Postulat polityczny jak JOW-y jako postulat związkowy może być nawet sądownie kwestionowany. Ponadto ZZ muszą przejść proces głosowania akcji protestacyjnych. Pracownicy zakładów mogą rozumieć postulat wieku emerytalnego, umów „śmieciowych”, ale przy JOW-ach mogą zapytać co to takiego i po co nam to? A kierownictwo związków musi umieć to wytłumaczyć. Ponad to sam Kukiz słusznie mówił, że chociaż Duda próbuje odpartyjnić związek, ale ciągle musi się pewnie liczyć z silną frakcją pisowską w związku.
.
Zatem sprawa nie jest łatwa „na hej siup”. Trudno oczekiwać od związku, że porzuci wszystko i zacznie walczyć tylko o JOW-y. Myślę, że Solidarność już sporo zrobiła ożywiając i upubliczniając na ten temat dyskusję inicjując Ruch Oburzonych oraz wysuwając na czoło problem skutecznego referendum. Od samej dyskusji się wprawdzie nic nie zmieni, ale to już jest coś. Myślę, że trzeba i to docenić a nie ciągle wybrzydzać i wyrażać pragnienia mało realistyczne.