Statystyki są nieubłagane. Pokazują, że Polacy – mimo tylu lat funkcjonowania ordynacji partyjnej – głosują w systemie JOW. To znaczy, tak jak w JOW. Jednomandatowe okręgi wyborcze są proste i naturalne. Tak dzieciaki wybierają przewodniczącego klasy, tak oddaje głos wielu, czasem nieświadomych sideł ordynacji partyjnej.
Przeanalizowałam pod tym kątem tegoroczne wybory w jednym okręgu – OW1. Tabela ukazuje kandydatów, którzy w poszczególnych regionach przekroczyli 1000 głosów lub/i weszli do sejmu. Przy osobach, które mandatu nie otrzymały, pominęłam ilość głosów w pozostałych miejscowościach. Nazwiska obecnych posłów wyróżniłam wytłuszczonym drukiem. Pod tabelą znalazły się nazwiska kandydatów z maksymalną liczbą głosów w regionie. Po prawej stronie miejscowość, z którą są związani. Wielkość regionów to ok. 70 tys. wyborców.
Wnioski:
1. Kandydaci związani z danym powiatem (regionem) zdobyli tam znacznie więcej głosów, niż gdzie indziej – różnica to nawet 9 tys. – oraz więcej niż inni kandydaci w tym powiecie. Wynika stąd, że naturalnie wybieramy swojego przedstawiciela spośród „swoich”. Podliczyłam głosy oddane na 2 kandydatów w miejscu zamieszkania i poza nim: Czernow 7184/2886 oraz Zubowski 9050/1730. W swoim regionie ci kandydaci otrzymali 2,5 oraz 5 razy więcej głosów.
2. „Jedynki” to osoby z zewnątrz – spoza regionu (nie dotyczy Nowoczesnej) lub luźno z nim związane – głosy na nie rozkładają się równomiernie w całym okręgu. Dzięki temu i dzięki znanemu nazwisku (niekoniecznie z dobrej strony) wygrywają. Stąd niezrozumiała dla wielu tendencja do obsadzania „jedynek” politykami skompromitowanymi. Przejdą i tak.
3. Czworo kandydatów z największą ilością głosów w regionie nie weszło do sejmu, ponieważ w całym OW tej większości nie mieli. Świadczy to o tym, że zaufanie społeczności lokalnej często nie ma szansy przebicia się przez populizm w okręgu czy w kraju.
4. Na uwagę zasługuje duża ilość głosów oddanych na kandydatkę lewicy Szmajdzińską, związaną z regionem, a startującą z poz.2 (ze względu na próg wyborczy nie otrzymała mandatu) w zestawieniu z kandydatką PO Szymańską, która mandat otrzymała.
Wniosek końcowy: Politycy i media namąciły Polakom w głowach w kwestii JOW, tymczasem każdy, kto idąc do wyborów, stawia krzyżyk obok kandydata ze swojego miasta, powiatu, bo go zna i chce mieć „swojego” posła – jest zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych. Tylko często tego nie wie.
PS na podstawie załączonej tabeli nie należy przeprowadzać symulacji wyborów w JOW, gdyż wówczas startują inni kandydaci i inne są relacje (Lipiński nie wygra w 3 okręgach 🙂 )
* tekst z 29 listopada 2015 roku
Źródło: pressmania.pl
- Piesek - 13 kwietnia 2020
- Listopadowa Konferencja w Centrum Historii Zajezdnia - 18 listopada 2019
- Czekam tylko na słońce - 9 października 2019
- A jednak JOW… - 6 września 2019
- Partie polityczne w polskim systemie prawnym - 18 stycznia 2019
- O Listopadowej Konferencji Ruchu JOW - 19 listopada 2018
- Partia czy Polska? - 17 lipca 2017
- Życzenia Noworoczne - 30 grudnia 2016
- Partyjna narośl - 28 grudnia 2016
- Poseł na Sejm to nie nasz władca, ale ktoś kogo posłaliśmy, aby nas reprezentował - 12 lipca 2016
Przedstawiam mój artykuł- porównanie trzech ordynacji wyborczych na hipotetycznym przykładzie, gdzie grupka 12 znajomych planuje składający się z 5 filmów wieczór filmowy (str. 7). https://drive.google.com/open?id=11zH7G1dFCvdrQt3J1n3keoBWUTw1_IWR
Komitet zostal powolany przez srodowiska, ktore wczesniej, w wyborach prezydenckich w maju tego samego roku, uczestniczyly w kampanii wyborczej Pawla Kukiza, jednak ostatecznie nie porozumialy sie z nim w sprawie partycypacji w ruchu Kukiz’15. Wspolpraca tych srodowisk z Pawlem Kukizem zakonczyla sie w polowie lipca 2015, kiedy to zdecydowano o odrebnym starcie do parlamentu. Pierwotnie robocza nazwa nowego ruchu brzmiala „Bezpartyjni.org”. Inicjatywe wspoltworzyli bezpartyjni dzialacze samorzadowi z roznych regionow (w znacznej mierze dolnoslascy Bezpartyjni Samorzadowcy ) i Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okregow Wyborczych
A propos ostatniego zdania „PS”:
„Jeżeli znamy wyniki wyborów w okręgach jednomandatowych (JOW) to znamy wyniki w okręgach wielomandatowych”
– to zdanie jest prawdziwe z punktu widzenia logiki formalnej (człon pierwszy jako poprzednik i człon drugi jako następnik mają wartość logiczną V „prawda”) a także z punktu widzenia praktyki wyborczej JOW, gdzie warunkiem prawdziwości jest więź treściowa między poprzednikiem a następnikiem oznaczona przez „wybory”. Dowodem na to są wybory w Wielkiej Brytanii, gdzie na podstawie wyników w okręgach JOW zna się wyniki w okręgach dowolnie większych korzystając ze zwykłego dodawania.
Inaczej wygląda sprawa, gdy przemienimy oba człony otrzymując zdanie o treści:
„Jeżeli znamy wyniki wyborów w okręgach wielomandatowych to znamy wyniki w okręgach jednomandatowych (JOW)”.
Przedmiotowe zdanie – w logice formalnej – jest nadal prawdziwe (poprzednik i następnik = V).
Jest ono jednak nie prawdziwe z punktu widzenia praktyki wyborczej JOW.
No bo jak: zastosować „dzielenie przez liczbę mandatów” aby sprowadzić do „jednego mandatu”. Toż to absurd. Sz. Autorka dowodzi na wybranym przykładzie, że to właśnie absurd.
Problem w tym, że dyżurni polscy politolodzy ds. systemów wyborczych – korzystając z pospolitego u gminu logicznego rozumowania a który nie zna całkowicie praktyki wyborczej JOW – dowodzą swoich absurdalnych racji.