/Jak niszczono górnictwo węgla kamiennego w III Rzeczypospolitej

Jak niszczono górnictwo węgla kamiennego w III Rzeczypospolitej


Część VII. III Rzeczpospolita z perspektywy procesu restrukturyzacji górnictwa

 

(Niniejszy tekst jest ostatnim odcinkiem publicystycznej wersji mojego artykułu naukowego z grudnia 2010 „Protesty społeczne w górnictwie węgla kamiennego w Polsce po 1989 roku: tło, przyczyny, przebieg oraz konsekwencje”.

Jest w nim dowodzona teza, iż tzw. restrukturyzacja górnictwa węgla kamiennego w Polsce po 1989 roku była celową likwidacją potencjału wydobywczego rentownego ekonomicznie polskiego górnictwa. Rzeczywistym bowiem, a ukrywanym celem było wyeliminowanie Polski jako wielkiego eksportera węgla kamiennego z rynków światowych w interesie głównych konkurentów polskiego węgla czyli przede wszystkim USA, Australii, Kanady i RPA Był to program restrukturyzacji opracowany przez Bank Światowy, a realizowany przez kolejne polskie rządy, zarówno postsolidarnościowe, jak i postkomunistyczne, w latach 1989 – 2003. W rezultacie tej niszczącej restrukturyzacji Polska z wielkiego eksportera światowego węgla kamiennego na poziomie ponad 30 mln ton w 1990 roku, stała się ostatecznie od 2008 roku jego importerem netto na poziomie ponad 10 mln ton. Bezpośrednie i pośrednie straty ekonomiczne szacuję na rząd kilkuset miliardów złotych. Prawda o tej restrukturyzacji do tej pory jest bezwzględnie ukrywana przed polską opinią publiczną, a jej realizatorzy w osobach polityków, menedżerów i naukowców, funkcjonują publicznie jako postacie wielce kompetentne i zasłużone dla polskiej polityki, gospodarki i nauki.)

 

1. Transformacja ustrojowa jako neokolonialny powrót do światowego systemu kapitalistycznego

 

Przebieg procesu restrukturyzacja górnictwa węglowego, jego legitymizacja i protesty w niego wymierzone, pozwalają sformułować szersze wnioski dotyczące również procesu polskiej transformacji politycznej i gospodarczej po 1989 roku oraz cech strukturalnych samej III RP. Jak to już stwierdzałem na wstępie, proces transformacji Polski Ludowej został wymuszony na elitach politycznych komunistycznej biurokracji polskiej w 1988 roku, w obliczu decyzji o wycofaniu się Związku Radzieckiego z obszaru zewnętrznego imperium. Elity te zastosowały ostatecznie w latach 1988 – 1990 klasyczny wariant latynoamerykański, rezygnując z części władzy politycznej dla umożliwienia sobie transformacji dostosowawczej w obliczu historycznego zagrożenia egzystencji całej klasy totalitarnej biurokracji komunistycznej. Był on realizowany przy zasadniczej dominacji w układzie sił społecznych i politycznych oraz ekonomicznych transformującej się klasy posttotalitarnej biurokracji komunistycznej. Dominacja ta umożliwiła przeprowadzenie transformacji gospodarczej, a w mniejszym stopniu politycznej, zgodnie ze strategicznymi interesami i aspiracjami pototalitarnej biurokracji. Dotyczyło to również sposobu i zasad włączenia się w światowy system kapitalistyczny za pośrednictwem planu Georga Sorosa i Jeffrey’a Sachsa oraz porozumień z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym. Elity tej totalitarnej klasy były przenikającym się wzajemnie kierownictwem partii komunistycznej i kierownictwami służb specjalnych, szczególnie wojskowych. Symbolizuje je kluczowa dla procesu polskiej transformacji osoba szefa komunistycznej policji politycznej i służb specjalnych, a zarazem członka ścisłego kierownictwa partii komunistycznej, ministra spraw wewnętrznych z lat 1981 – 1990, a zarazem pierwszego wicepremiera w pierwszym niekomunistycznym rządzie lat 1989 – 1990, Czesława Kiszczaka.

 

Ponieważ ta wcześniej imperialnie podległa klasa i jej elity nie były zdolne do suwerennego istnienia i suwerennych aspiracji gospodarczych i politycznych, przeprowadzona transformacja miała kompradorski i podległy – z cechami neokolonialnymi – charakter, tym razem wobec światowych centrów politycznych i kapitałowych. Równocześnie Polska Ludowa była krajem silnie zadłużonym i niezdolnym w latach 80. do bieżącego spłacania zadłużenia, co zasadniczo ułatwiało narzucanie jej warunków włączenia się do światowej gospodarki przez światową oligarchię finansową, MFW i rządową administrację amerykańską w 1989 roku i w latach następnych. Przypomnę, iż zadłużenie zagraniczne Polski w 1989 roku wynosiło 42,3 mld USD, z czego 40,8 mld w walutach krajów zachodnich, przy czym PRL nie obsługiwał od 1982 roku zadłużenie wobec zachodnich instytucji publicznych. Program restrukturyzacji górnictwa autorstwa Banku Światowego, podobnie jak i plan Sorosa-Sachsa, wydaje się być konsekwencją niejawnych i jawnych uzgodnień i pertraktacji końca lat 80. z tymi instytucjami przez przygotowujące się do nowej sytuacji poimperialnej elity polskiej biurokracji totalitarnej. Celem zaś strategicznym światowych centrów politycznych i kapitałowych, a zwłaszcza amerykańskiej oligarchii finansowej, której bezpośrednim przedstawicielem był G. Soros, była strukturalna i głęboka peryferyzacja krajów postkomunistycznych, w tym Polski, dla uczynienia z nich obszarów trwałej i swobodnej eksploatacji ekonomicznej.

 

2. George Soros i interesy oligarchii finansowej a komunistyczne elity

 

Kluczową postacią całej polskiej transformacji jest czołowy amerykański oligarcha finansowy i światowy spekulant finansowy George Soros. Był on kluczową postacią rozgrywającą w interesie amerykańskiej i światowej oligarchii finansowej proces transformacji rozpadającego się radzieckiego imperium, w tym szczególnie transformacji Europy Środkowo-Wschodniej, a zwłaszcza Polski. Jego plan transformacji gospodarki PRL-u, zaakceptowany przez ówczesny komunistyczny rząd Mieczysława Rakowskiego z wiosny 1989 roku, stał się podstawą neoliberalnej terapii szokowej początku lat 90. w ramach tzw. planu Balcerowicza i to ściśle według zasad Washington Consensus narzucanych krajom zadłużonym przez MFW, BŚ i administrację rządu USA. Jak to sam napisał w 1991 roku: Przygotowałem szeroki program ekonomiczny obejmujący trzy elementy: stabilizację monetarną, zmiany strukturalne oraz reorganizacje długu. (…) Zaproponowałem swego rodzaju makroekonomiczną wymianę długu na akcje polskich przedsiębiorstw. (…) Połączyłem swoje wysiłki z prof. Sachsem z Uniwersytetu Harvarda, którego działalność sponsorowałem przez Fundację Stefana Batorego. Współpracowałem również blisko z prof. Stanisławem Gomułką, doradcą Leszka Balcerowicza (G. Soros, Underwriting Democracy, The Free Press, New York 1991).

 

Ten program z kluczowym elementem pośredniego przejęcia polskiego majątku przemysłowego w zamian za długi poprzez Agencję Likwidacyjną, był przygotowywany do realizacji wraz władzami komunistycznymi również po Okrągłym Stole. Musiał zostać zmieniony, a w istocie tylko zmodyfikowany, dopiero w obliczu całkowitej klęski partii komunistycznej i jej satelitów w wyborach kontraktowych w dniu 4 czerwca 1989 roku. Jeszcze w dniu 31 maja G. Soros tak pisał z Nowego Jorku do ówczesnego komunistycznego ministra finansów Andrzeja Wróblewskiego – Bezsprzecznie utworzenie Agencji Likwidacyjnej wymagałoby zmian w istniejących ustawach i przepisach wykonawczych, a także w porozumieniu Okrągłego Stołu, jednakże doradcy Solidarności wskazywali, że byliby skłonni zarekomendować zmianę postanowień dotyczących samorządu pracowniczego w porozumieniu Okrągłego Stołu. Trudniejsze problemy stwarza Klub Paryski. (…) Nie wydaje się możliwa bezpośrednia transakcja zamiany zadłużenia na udziały kapitałowe, ale kapitał akcyjny Agencji Likwidacyjnej może odegrać pośrednią rolę w ewentualnym planie reorganizacji zadłużenia. Na przykład może okazać się przydatne stworzenie funduszy powierniczych, po jednym dla każdego kraju, z których dochody mogłyby być użyte na obsługę długu. (…) Porozumiałem się z rządami USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch. Otrzymali moją propozycję i Pańską odpowiedź. (…) W każdym razie uważam, że gdyby strona polska mogła przygotować odpowiedni plan („restrukturyzacji długu” – W. B.) i zaprezentować go na najwyższym szczeblu, który odbędzie się przed Szczytem Gospodarczym („Szczyt Gospodarczy w Paryżu 14 lipca 1989 – W. B.) /wizyta Prezydenta Busha stwarzałaby ostatnią taką okazję/ to decyzja skierowania sprawy do komitetu ekspertów mogłaby być podjęta podczas Szczytu Gospodarczego. Jestem gotów pomóc Panu w przygotowanie takiego planu. Proponuję wysłanie małej grupy ekspertów, która rozpoczęłaby pracę we wtorek 6-tego czerwca a ja dołączyłbym do niej 10-tego czerwca. Ekspertami byliby: Stanisław Gomółka z Londyńskiej Szkoły Gospodarczej i profesor Jeffrey Sachs, z moim asystentem, z Harvardu. (…) mógłbym przywieźć ze sobą Charles’a Meissner’a z Chemical Bank, który poprzednio reprezentował Departament Skarbu USA w Klubie Paryskim lub kilku innych ekspertów finansowych, jeżeli byliby potrzebni. Oczywiście spodziewam się, że pan Trzeciakowski lub inni przedstawiciele Solidarności będą uczestniczyli w dyskusjach.

 

Zacytowałem ten list nieco obszerniej, gdyż jest on dowodem na to, jak faktycznie przeprowadzano tzw. transformację ustrojową oraz jacy byli jej prawdziwi autorzy i aktorzy, oraz jak niewiele ma to wspólnego z oficjalną, w tym naukową wykładnią tej transformacji.

 

3. Trwała likwidacja polskiego eksportu węgla jako cel restrukturyzacji górnictwa

 

Program restrukturyzacji polskiego górnictwa był przygotowany również na drodze zarówno jawnych, jak i poufnych uzgodnień między elitami władzy komunistycznej biurokracji a Bankiem Światowym – de facto instytucji amerykańskiej – reprezentującym interesy państw kapitalistycznego rdzenia, z USA na czele. Już Misja Ekonomiczna Banku Światowego przebywająca w ówczesnej Polsce Ludowej w 1986 roku wyraźnie ujawniła rzeczywisty cel Banku w stosunku do polskiego górnictwa. Celem tym była likwidacja polskiego eksportu węgla kamiennego i wyeliminowania Polski z rynków światowych jako wielkiego światowego eksportera tego surowca energetycznego. W oficjalnym i opublikowanym raporcie tej misji wyrażono to już explicite, acz w formule zawoalowanej: Podobnie węgiel jest towarem o bardzo wysokim potencjale eksportowym na walutę wymienialną, którego sprzedaż za granicę, jest wykorzystaniem jego krańcowej użyteczności; niemniej jednak sugerujemy wzięcie pod uwagę zaniechania przez Polskę większości głównych przedsięwzięć w tej dziedzinie (Polska: reforma, dostosowanie i wzrost. Raport Główny, Raport Banku Światowego, Wydawnictwo Interpress – Warszawa 1988).

 

Decydującym dokumentem, który stał się podstawą działań i kolejnych rządów III RP i samego Banku był program opracowany w styczniu 1991 roku na zlecenie Banku przez prywatną firmę konsultingowa Artur Andersen & Co. Wordell Armstrong – Restructuring Program –Polish Hard Coal Subsector. W perspektywie długoterminowej na podstawie założeń wzrostu średnich płac realnych (zamiast funduszu płac kopalń, co jest dyskwalifikującym całą symulację ekonomicznym kardynalnym błędem merytorycznym), założono likwidację minimum 36 kopalń, a maksimum 53 kopalń, stwierdzając ostatecznie, iż Polska będzie importerem netto węgla w perspektywie długoterminowej…, tj. 10 – 15 lat.

 

Bank Światowy starał się stale monitorować i kontrolować proces likwidacji mocy wydobywczych polskiego górnictwa. Instrumentem były tu misje węglowe Banku, których przyjazdy do Polski były wyciszane medialnie. Dodam, iż to właśnie w obecności jednej z tychże misji węglowych wysadzono ładunkami wybuchowymi 20 czerwca 2000 roku szyby wydobywcze likwidowanej kopalni węgla koksującego „Morcinek” w Kaczycach przy granicy polsko-czeskiej, co można uznać za symbol całej restrukturyzacji. Dowodem na taki monitoring i kontrolę procesu restrukturyzacji, dodatkowo ukazującym kontekst międzynarodowy realizacji wyniszczającego planu Steinhoffa – Karbownika, jest list dyrektora krajowego Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie Basila G. Kovalsky do ministra gospodarki J. Steinhoffa z 28 października 1998 roku: Szanowny Panie Ministrze. W przeciągu ostatnich czterech miesięcy odbyliśmy kilka misji i przeprowadziliśmy obszerne rozmowy z różnymi ministerstwami zaangażowanymi w program reformy górnictwa, z Państwową Agencją Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego (PARGWK S.A.), spółkami węglowymi i władzami województwa katowickiego. Pierwsza pożyczka Banku Światowego, która sfinansowałaby około 50% kosztów osłon socjalnych programu reformy prognozowanych na 1999 rok jest obecnie daleko zaawansowana. Ocena pożyczki będzie uzależniona od posiadania satysfakcjonującego prawa umożliwiającego reformę (włączając w to projekty rozporządzeń wykonawczych); biznes planów i kontraktów menedżerskich a także Listu o Polityce Rozwoju Sektora. Już jako ciekawostkę dodam, że gdy w 2009 roku ministerstwo gospodarki zwróciło się do Banku o pożyczkę, acz tym razem na rozbudowę mocy wydobywczych w górnictwie, otrzymało zdecydowaną odmowę.

 

Rzeczywistym celem restrukturyzacji była bowiem trwała likwidacja polskiego eksportu węgla. Wyeliminowanie Polski, wielkiego eksportera światowego, szczególnie z rynków europejskich leżało bowiem w żywotnym interesie zamorskich eksporterów węgla z USA na czele. Ten cel rzeczywisty był ukrywany pod hasłem restrukturyzacji jako procesu naprawy ekonomicznej podsektora węglowego, celowo stale zadłużanego dzięki sterowaniu cenami zbytu węgla dla elektroenergetyki krajowej.

 

Dodam, iż ukrywanie i maskowanie rzeczywistych celów było regułą procesów transformacyjnych w polskiej gospodarce. I tak w sektorze bankowym rzeczywistym celem przekształceń od początku transformacji ustrojowej było przejęcie rdzenia polskiego systemu bankowego w drodze jego prywatyzacji przez zagraniczny kapitał finansowy krajów kapitalistycznego rdzenia. Cel ten nigdy nie był ujawniony. Dowód na jego istnienie odnalazłem w przygotowanym dla Ministerstwa Finansów przez firmy NM Rothschild and Sons Limited oraz Acces Limited opracowaniu Strategia prywatyzacji banków. Raport końcowy z maja 1995 roku. Rozumiemy, że – piszą jego autorzy – najważniejszym celem Ministerstwa jest wypracowanie wiarygodnej strategii prywatyzacji Banków, która pozwoliłaby na ich prywatyzację przed końcem 1996 roku. W ten sposób Ministerstwo wywiązałoby się z międzynarodowych zobowiązań wynikających z umowy z krajami – ofiarodawcami 600 mln dolarów na Polski Fundusz Prywatyzacji Banków („PFPB”) (około 430 milionów dolarów z tej kwoty stanowi darowizna, a pozostałe 170 mln dolarów to preferencyjna pożyczka Rządu Japońskiego). Fakt istnienia takiego Funduszu i podjętych zobowiązań był ukrywany nawet przed polskim parlamentem. W latach 1993 – 1997 jako poseł na Sejm, a przy tym członek Komisji Budżetowej i Finansów Publicznych i okresowo wiceprzewodniczący Komisji Przekształceń Własnościowych, nie byłem poinformowany o takim fakcie. I w wypadku również sektora bankowego mamy do czynienia z taką samą ponadpartyjną logiką działania, gdyż choć strategię opracowano dla rządu postkomunistycznego, to prywatyzację przeprowadził już rząd postsolidarnościowy Jerzego Buzka, wyprzedając w ręce zagranicznego kapitału bankowego ostatecznie blisko 80% aktywów finansowych krajowej bankowości.

 

4. Ukryte panowanie społeczne

 

O ile proces restrukturyzacji górnictwa lat 1989 1991 i ich cele można wyjaśnić polityką elit komunistycznej i postkomunistycznej biurokracji totalitarnej dzięki jej dominującej pozycji politycznej w strukturach państwa, to powstaje fundamentalne pytanie o powody jej konsekwentnej kontynuacji w latach 1992 2003. Powstaje pytanie o powody kontynuacji niszczenia górnictwa po 1991 roku i to niezależnie od tego czy rządy sprawowały partie postkomunistyczne czy postsolidarnościowe.

 

Przebieg procesu restrukturyzacji górnictwa węglowego i jego kontekst skłania do wysunięcia tezy o istnieniu jednego i tego samego podmiotu społecznego, który w sposób ukryty planował i kierował w latach 1990 – 2003 procesem tej restrukturyzacji. Nie można bowiem w żaden inny sposób wyjaśnić konsekwentnego prowadzenia przez kilkanaście lat wyniszczającej ekonomicznie restrukturyzacji górnictwa, mimo silnych choć manipulowanych protestów społecznych. Ta panująca grupa społeczna o charakterze oligarchii społecznej funkcjonowała przy tym w sposób niewidoczny dla opinii publicznej. Musiała to być jedna i ta sama grupa społeczna, a nie zbiorowość typu układ, który został ongiś zdefiniowany przez Jarosława Kaczyńskiego jako czworokąt składający się z części służb specjalnych, części środowisk przestępczych, części polityków i części środowisk biznesowych. Pragnę to podkreślić, gdyż taki potoczny czy wulgaryzujący obraz panującej grupy społecznej wydaje się mocno mylący z perspektywy przebiegu procesu restrukturyzacji górnictwa, a szerzej całego procesu transformacji, zwłaszcza gospodarczej. Ten obraz układu równocześnie banalizuje faktyczne zagrożenia wynikające z istnienia grupy panującej, a równocześnie osłania informacyjnie jej istnienie.

Tę grupę społeczną można opisać tylko pośrednio, analogicznie do kosmicznej czarnej dziury. Jest bowiem grupa społecznie niewidoczna. Można ją opisać tylko na podstawie skutków jej istnienia i funkcjonowania dla otoczenia.

 

Przede wszystkim jest to grupa, która była zdolna do wywierania skutecznie stałego wpływu na postsolidarnościowe i postkomunistyczne elity polityczne i aparat państwa, a także cały system medialny. Jest więc grupą panującą społecznie, a więc zdolną do stałego wywierania skutecznego wpływu na system polityczny, system medialny i system wymiaru sprawiedliwości. I to o wysokiej skuteczności takiego wpływania, co zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński określił jednorazowo w 2008 roku jako istnienie alternatywnego antypaństwa, czego jednak nigdy nie powtórzył, nie mówiąc o rozwinięciu. Widać to szczególnie wyraźnie w odniesieniu do całkowitego panowania w latach 1990 – 2003 nad systemem medialnym, który prowadził stale skoordynowaną akcję aktywnej dezinformacji w sprawie górnictwa. Całkowite panowanie nad polskim systemem medialnym, z wyjątkiem bezwzględnie zwalczanych mediów ks. T. Rydzyka, umożliwiało wręcz stosowania na masową skalę ukrytej cenzury o celowo zorganizowanym i koordynowanym w skali kraju charakterze. Ale to panowanie dotyczyło też nie tylko systemu politycznego, lecz i wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim prokuratury, o czym świadczy bezkarność realizatorów procesu wyniszczającej restrukturyzacji.

 

 

Grupa panująca miała przy tym charakter oligarchii społecznej dzięki skoncentrowania w swoich rękach olbrzymich aktywów politycznych i finansowych. Bez nich nie mogłaby tak skutecznie, konsekwentnie i długotrwale być rzeczywistym podmiotem procesu restrukturyzacji górnictwa, a szerzej całej polskiej transformacji gospodarczej i społecznej. Olbrzymie aktywa polityczne to prawdopodobnie forma kapitału społecznego w sferze aparatu państwa i gospodarki czyli sieci interpersonalnych zależności i powiązań. Olbrzymie aktywa finansowe to prawdopodobnie przechwycone strumienie finansów publicznych od afery FOZZ z przełomu lat 80. i 90. poczynając, a na aferze paliwowej sprzed kilku lat kończąc, a idące w co najmniej dziesiątki miliardów złotych. Zasadniczym przy tym wskaźnikiem dla oligarchicznego sprawstwa działań, jest trwała i ogólnokrajowa osłona medialna, polityczna i prawna ich bezpośrednich wykonawców.

 

Liczebność grupy oligarchicznej należy szacować na rząd wielkości prawdopodobnie zaledwie kilkuset do ponad tysiąca kilkuset osób. Większa liczebność utrudniałaby, a wręcz uniemożliwiała skoordynowane działanie. Formą zaś społecznego istnienia tej grupy jest prawdopodobnie struktura sieciowa, a więc struktura niehierarchiczna, w ramach której istnieją i działają oligarchiczne węzły, o relatywnie podobnej mocy społecznej, koordynujących swoje działania. 

 

Grupa ta i jej panowanie społeczne miało przy tym ukryty przed opinią publiczną charakter. Grupa panująca społecznie w skali kraju była społecznie niewidoczna i to w sposób zamierzony oraz profesjonalnie realizowany. Miała formę społecznej czarnej dziury, która celowo ukrywała swoje istnienie i formy realizacji panowania społecznego. Była i jest realizacją chińskiej zasady zacytowanej przez byłego oficera radzieckiego wywiadu wojskowego, występującego pod pseudonimem Władimira Wołkowa, w opisującej zasadnicze metody działania komunistycznych służb specjalnych książce MontażPrzede wszystkim powinno się unikać przybrania kształtu, który mógłby zostać precyzyjnie opisany. Jeśli się to wam powiedzie, uodpornicie się na spojrzenia najprzeróżniejszych szpiegów i nawet najlepsze umysły nie będą w stanie przygotować zwróconych przeciwko wam planów.

 

Ukrywanie panowania społecznego realizowane było za pomocą klasycznych metod służb specjalnych działania pod przykryciem, w oparciu o masowe wykorzystywanie formuły agentury wpływu. Agentura wpływu to poszczególne osoby, zwłaszcza wpływowe i uznawane za autorytety oraz instytucje, w tym partie polityczne czy tylko ich kierownictwa, które usytuowane w sferze polityki, mediów, wymiaru sprawiedliwości i gospodarki wykonują zadania zlecane przez sieć oligarchii – od podejmowania i wpływania na decyzje, po uzasadnianie, motywowanie i opiniowanie. Szczególnie ważną rolę odgrywała tu medialna agentura wpływu, umożliwiająca skuteczną dezinformację opinii publicznej na przestrzeni kilkunastu lat i realizująca ukryte funkcje cenzorskie. Oligarchiczna agentura wpływu oddziaływała przy tym szeroko na otoczenie społeczne dzięki pudłom rezonansowym, czyli osobom i instytucjom, które nie zdając sobie sprawy z istnienia agentury rezonują, przenoszą dalej w otoczenie społeczne jej działania i opinie. Pudła rezonansowe kierują się przy tym własnymi motywami, od codziennych przyziemnych korzyści, aż po zjawisko użytecznych idiotów mówiąc językiem Władimira Lenina.

 

Ciągłość realizacji ukrytych celów restrukturyzacji górnictwa i to poczynając od podstolika górniczego Okrągłego Stołu, a szerzej całej transformacji polskiej gospodarki, wskazuje, iż jest to grupa wyrosła z komunistycznych elit władzy końca lat 80. Panująca społecznie w Polsce oligarchia polityczno-finansowa to najprawdopodobniej transformowane elity zarówno kierownictw służb specjalnych, szczególnie wojskowych, jak i partyjno-państwowych. Trudno przy tym ocenić na ile była grupa ta na przestrzeni 20 lat dokonała drogą samokooptacji zmian swego personalnego składu, acz bardziej prawdopodobna jest jej szczelne zamknięcie społeczne. Oczywiście musi ona utrzymywać stosunki z otoczeniem w swych oligarchicznych praktykach, stąd złudzenie układu czworokątu środowisk służb specjalnych, środowisk przestępczych, środowisk polityków i środowisk gospodarczych.

 

I dość trudno ocenić w jakim zakresie ta pokomunistyczna grupa panująca uległa obecnie dekompozycji. Z pewnością zachowała jeszcze swą istotną siłę, o czym świadczy fakt stale skutecznej ochrony politycznej, prawnej i medialnej wykonawców polityki restrukturyzacji polskiego górnictwa węgla kamiennego.

 

5. Agenturalne i ustrojowe instrumenty ukrytego panowania społecznego

 

Ukryte panowanie społeczne oligarchii, której rdzeń wywodzi się z kierownictw komunistycznych służb specjalnych, było możliwe tylko dzięki niejawnej kontroli ośrodków strategicznych decyzji ustawodawczych Sejmu, wykonawczych administracji rządowej i centralnych instytucji, w tym nade wszystko służb specjalnych oraz stałego wpływu na wymiar sprawiedliwości i system medialny. Pragnę przy tym podkreślić rolę i znaczenie kontroli przez pokomunistyczną oligarchię cywilnych i wojskowych służb specjalnych. Są to bowiem jedyne ośrodki mogące zidentyfikować samą oligarchię, a w związku z kryminalnością szeregu jej praktyk, zagrozić bezpieczeństwu istnienia poszczególnych węzłów oligarchicznej sieci.

 

Głównym instrumentem tej ukrytej celowo kontroli i wpływania była agentura wpływu utworzona z agentury komunistycznych służb specjalnych. Ta polityczna agentura policyjnego i wojskowego wywiadu krajowego została przekształcona w agenturę wpływu, z równoczesnym jej rozmieszczeniem w kluczowych ośrodkach systemu polityczno-państwowego, gospodarczego i medialnego.

 

Szczególną rolę odgrywały w tym ukrytym panowaniu wojskowe służby specjalne, nad którymi do czasu rozwiązania WSI w 2006 roku, oligarchia jak się wydaje sprawowała bezpośrednią wręcz kontrolę i wykorzystywała jako instrument ukrytego panowania społecznego. Chcę jednak wyraźnie podkreślić, iż to nie WSI sama w sobie była podmiotem działań. Była tylko ukrytym instrumentem ukrytego działania ukrytej grupy panującej. Rolę tego instrumentu potwierdził wprost dokument Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania z zakresu wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 roku o Woskowych Służbach Specjalnych („Monitor Polski” nr 11, 16.02.2007).

 

Jak stwierdził sam A. Macierewicz: Tysiąc najważniejszych przedsiębiorstw w Polsce jest kierowanych przez ludzi związanych z agenturą II Zarządu Sztabu Generalnego LWP (Ludowego Wojska Polskiego – aut.), WSW (Wojskowej Służby Wewnętrznej – aut.), WSI (Wojskowych Służb Informacyjnych – aut.). … Komisja weryfikacyjna podczas swojej działalności ustaliła kilkadziesiąt nazwisk polityków, ponad 200 dziennikarzy i 11 tys. nazwisk przedsiębiorców współpracujących ze służbami komunistycznymi i WSI (Monopol tajnych służb. Rozmowa z Antonim Macierewiczem, „Rzeczpospolita”, 8.07.2008.).

 

Z pośrednictwem przekształconej z politycznej agentury komunistycznych służb specjalnych oligarchiczna agentura wpływu mogła sprawować tak skuteczną długofalową kontrolę nie tylko restrukturyzacji górnictwa lecz i całości przekształceń gospodarczych, w tym szczególnie własnościowych, w warunkach formalnej demokracji politycznej i wolności słowa. Mogła zapewnić kilkunastoletnią dezinformację medialną i nieformalną ścisłą cenzurę w przekazie na skalę ogólnokrajowa informacji o restrukturyzacji górnictwa. Wskazuje na to trwająca już 20 lat polityczna wojna o lustrację w Polsce oraz o kształt i obsadę kadrową Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). Wydaje się ona być w istocie bezwzględną walką polityczną o zachowanie agentury wpływu jako instrumentu panowania politycznego, gospodarczego i medialnego w Polsce. Jak zauważył były pracownik naukowy IPN dr Sławomir Cenckiewicz, współautor książki o powiązaniach Lecha Wałęsy z komunistyczną policją polityczną, nowelizacja ustawy o IPN z 2010 roku ma przede wszystkim zamknąć dostęp do badań naukowych i publikacji o roli komunistycznych służb specjalnych procesie transformacji ustrojowej Polski przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku („Rzeczpospolita”, 30.04. – 3.06.2010).

 

Cała transformacja więc była pod większą czy mniejszą kontrolą i wpływem najpierw elit komunistycznej biurokracji totalitarnej, a następnie ich transformacyjnej formie pokomunistycznej oligarchii polityczno – finansowej. Służba Bezpieczeństwa może i powinna – mówił szef komunistycznej policji i służb specjalnych Czesław Kiszczak na posiedzeniu kierownictwa MSW jeszcze w lutym 1989 roku – kreować różne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, musza być  one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnić operacyjne możliwości oddziaływania na te organizacje, kreowania ich działalności i kierowania ich polityką. I ma rację przywołujący te słowa Aleksander Ścios, iż ta dyrektywa stanowiła jeden z fundamentów patologicznego układu, w którym ludziom megasłużb sowieckich zagwarantowano wpływy na polskie życie polityczne (A. Ścios, Nowy Ekran – stare metody, „Gazeta Polska”, 1.06.2011). Tyle że w warunkach demokracji byłaby ona nie do zastosowania nawet na krótką metę, czego dowiodła historia ruchu pracowniczego „Solidarności” lat 1980 – 1981.

 

Ukryte panowanie pokomunistycznej oligarchii za pośrednictwem agentury wpływu było możliwe dzięki stworzeniu po 1989 roku ustrojowych instrumentów panowania, od samokooptacji wymiaru sprawiedliwości i to bez jakiejkolwiek jego istotnej kontroli społecznej poczynając. Ale najważniejszy ustrojowy instrument panowania pokomunistycznej oligarchii dotyczy Sejmu. W warunkach bowiem ustroju parlamentarno-gabinetowego, w którym Sejm jako władza ustawodawcza wyłania również rząd jako władze wykonawczą, to Sejm decyduje o panowaniu nad państwem, a w konsekwencji o panowaniu nad krajem zwanym Polską. Kto panuje nad Sejmem, panuje nad państwem, a kto panuje nad państwem, panuje nad krajem. I bez zapewnienia sobie warunków ustrojowych takiego panowania nad Sejmem, niemożliwe byłoby na dłuższą metę wykorzystywanie instrumentów agentury wpływu. I to nawet wtedy, gdy posiada się agentury wpływu w postaci całych partii politycznych zasiadających w parlamencie. W sytuacji rzeczywistej demokracji politycznej panowanie rozsypywałoby się nawet nie z biegiem lat, tylko z biegiem miesięcy i dni.

 

Tym ustrojowym instrumentem ukrytego panowania społecznego pokomunistycznej oligarchii jest obowiązująca w III Rzeczypospolitej proporcjonalna ordynacja wyborcza. To dzięki niej dobrane przy Okrągłym Stole z udziałem komunistycznych służb specjalnych elity polityczne III RP mogą w drodze samokooptacji stale funkcjonować na scenie politycznej. Ordynacja proporcjonalna, w której głosuje się na listy partyjne tworzy bowiem wyłączność kierownictw partyjnych decydowania o tym kto zasiądzie w Sejmie. I uniemożliwia wyłonienie autentycznych polskich elit politycznych, ponieważ odbiera obywatelom bierne prawo wyborcze. A ponieważ w ordynacji proporcjonalnej głosuje się na wizerunki medialne partii politycznych i liderów tych partii, a nie na konkretne osoby znane ze swych okręgów wyborczych, mając kontrolę nad systemem medialnym oligarchia sprawuje od 20 lat skuteczną kontrolę na składem polskiego Sejmu. Okresowe zakłócenia tej kontroli, jak ongiś funkcjonowanie rządu Jana Olszewskiego, czy sama obecność Konfederacji Polski Niepodległej, jak i rządy koalicji PiS, Samoobrony i LPR, są likwidowane kampaniami medialnymi i operacjami agentury wpływu czy wprost działaniami kontrolowanych służb specjalnych. A bezpośrednim dowodem na celowość wprowadzenia i utrzymywania tej ordynacji, jako ustrojowego instrumentu panowania społecznego oligarchii, jest obowiązująca od 20 lat ścisła cenzura w systemie medialnym na jej temat. Analogicznie jak w sprawie afery FOZZ.

 

I tylko usunięcie tego decydującego o możliwości ukrytego panowania oligarchii ustrojowego instrumentu, jakim jest proporcjonalna ordynacja wyborcza, zlikwiduje fasadowość polskiej demokracji i otworzy możliwość demontażu ukrytego panowania pokomunistycznej oligarchii polityczno-finansowej. Panowania, którego katastrofalne skutki na przykładzie górnictwa węgla kamiennego pokazałem. A dopóki to nie nastąpi, można tylko spekulować, skąd się na stanowisku polskiego ministra finansów wziął obywatel brytyjski powiązany z angielską i światową oligarchią finansową londyńskiego City? I czy realizowana przez niego polityka szybkiego zadłużania w walutach obcych polskiego państwa jest tylko wynikiem nieodpowiedzialności, czy już realizacją ukrywanego celu doprowadzenia do bankructwa a la Grecja być może w celach ekonomicznych, a może i politycznych?

 

Dąbrowa Górnicza, 5 sierpnia 2011


*Tekst dla: „Nowy Kurier. Polish – Canadian Independent Courier”, Toronto, Kanada



About Wojciech Błasiak

ekonomista i socjolog, dr nauk społecznych, niezależny naukowiec i publicysta, działacz i krajowy koordynator Obywatelskiego Ruchu na rzecz JOW
3 558 wyświetlen