Okrągła, 230. rocznica Konstytucji 3 maja jest dobrą okazją do próby odpowiedzi na rzadko w dzisiaj zadawane pytania. Co to w ogóle jest konstytucja? Po co jest konstytucja? Jak ona powstaje? Anglosaskie słowniki definiują to pojęcie, jak zbiór zasad stanowiących o sposobie organizacji państwa politycznego i niezmiennie zwracają przy okazji uwagę, że nawet w państwach, które posiadają specjalną ustawę o nazwie konstytucja, istnieje zbiór historycznych praktyk, które mogą być uważane za mające status konstytucyjny.
Arystoteles używał greckiego słowa oznaczającego konstytucję (politeia) na określenie sposobu organizacji urzędów w polis (państwie). W tym czysto opisowym znaczeniu tego słowa, każde państwo ma konstytucję, niezależnie od tego, jak źle, niekonsekwentnie i chaotycznie się rządzi.
Osiemnastowieczni twórcy dwóch pierwszych w świecie spisanych konstytucji, Amerykanie i Polacy, nie mieli wątpliwości, po co im jest potrzebne wyliczenie praw konstytucyjnych w formie jednego dokumentu: do artykulacji podstawowych zasad ochrony wolności.
Do dzisiaj w USA używa się nazwy Karty Wolności (Charters of Freedom) na kolektywne określenie trzech dokumentów: Deklaracji Niepodległości, oryginalnego tekstu Konstytucji USA przed dodaniem poprawek i Karty Praw. Deklaracja Niepodległości wyraża ideały, które przyświecały mieszkańcom amerykańskich kolonii i powody separacji od Wielkiej Brytanii. Konstytucja opisuje sposób organizacji rządu federalnego Stanów Zjednoczonych. A Karta Praw (Bill of Rights) to pierwsze dziesięć poprawek do konstytucji, które precyzują prawa obywatelskie w relacji do instytucji państwa.
Konstytucja 3 maja, która miała charakter podobny do Konstytucji USA, od samego początku uzyskała status aktu niezwykłego. Dobrze nagłośnione są dzisiaj spory jej zwolenników i przeciwników, a na forach elektronicznych powtarzane są zarzuty o rzekomym zamachu stanu, który jakoby miał miejsce w Warszawie 3 maja 1791 roku. Mniej jest wiadomo o tym, że rozpoczynające swoje zjazdy w lutym 1792 roku sejmiki ziemskie na całym obszarze rozległej, choć już okrojonej przez pierwszy rozbiór wielonarodowej Rzeczypospolitej, masowo odniosły się do nowej ustawy rządowej. Z prawnego punktu widzenia nie musiały tego robić, ale Konstytucja 3 maja była ustawą zbyt rewolucyjną, żeby wolna brać szlachecka mogła ją pominąć. Ogólnonarodowa debata nad nią na sejmikach przekształciła się w coś w rodzaju referendum. Ponad 70% sejmików wypowiedziało się o niej pozytywnie, niektóre nie zajęły żadnego stanowiska. Sprzeciwu nie wyraził żaden sejmik, co zgodnie ze starą polską zasadą nemine contradicente, należy uznać za zgodę. To masowe poparcie prowincji dla Konstytucji 3 maja czyni dzisiejsze zarzuty o rzekomym zamachu stanu śmiesznymi.
Niestety, żadna z polskich konstytucji uchwalonych po odzyskaniu niepodległości, nawet w przybliżeniu nie spotkała się z takim zainteresowaniem jak ustawa majowa, nie mówiąc już o poparciu. Konstytucja marcowa, której setną rocznicę niedawno bardzo skromnie obchodziliśmy, odwoływała się wprawdzie do konstytucji majowej, ale od początku owiana była odium uległości wobec krótkoterminowych interesów politycznych zwalczających się wtedy stronnictw. O ile Konstytucja 3 maja głównie potwierdza istniejące od setek lat w Rzeczypospolitej prawa chroniące wolność i wymienia expresis verbis ich katalog poczynając od praw, statutów i przywilejów Kazimierza Wielkiego, a kończąc na reformach Zygmunta Augusta, to późniejsze konstytucje niczego takiego nie czyniły. Również i głośna dzisiaj zasada trójpodziału władz nie była w 1791 roku w Polsce niczym nowym. Władza wykonawcza, czyli administracja królewska, została w 1505 roku całkowicie oddzielona od władzy ustawodawczej, którą na mocy konstytucji Nihil Novi sprawował niepodzielnie Sejm. Władza sądownicza została oddzielona od administracji królewskiej pod koniec XVI wieku, poprzez powołanie w 1578 roku Trybunału Głównego Koronnego (Iudicium Ordinarium Generale Tribunalis Regni) w Lublinie, a 3 lata później – jego litewskiego odpowiednika Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego z siedzibą w Wilnie. Monteskiusz spisywał swoją krótką rozprawę „O duchu praw” prawie 200 lat później.
W odróżnieniu od tej, pierwszej w Europie spisanej konstytucji, późniejsze polskie konstytucje miały i mają, łącznie z obecnie obowiązującą konstytucją III RP, charakter regulaminów, które wyskoczyły z głów mędrców, podobnie jak Atena wyskoczyła w pełnej, lśniącej zbroi z głowy Zeusa.
Podobny charakter mają pojawiające się tu i ówdzie nowe pomysły na reformy konstytucyjne. Szczególnie bezwartościowe są projekty konstytucji tworzone dziś przez polityków. Dają się one dobrze podsumować lapidarnym powiedzeniem z południa Polski: „Kozdy górol pise jako fce”.
W pracach nad nową konstytucją obecny musi być duch wolności, refleksja nad historią naszej kultury i dorobkiem stuleci. Debata powinna mieć charakter ogólnonarodowy. Taki cel przyświeca stowarzyszeniom i środowiskom już działającym na rzecz reform ustrojowych i szukającym dróg i form do działania wspólnego, np. Stowarzyszeniu JOW, Stowarzyszeniu Potomków Sejmu Wielkiego, Klubu Jagiellońskiego , Instytutu Staszica, licznym środowiskom samorządowym, Polskiemu Stowarzyszeniu Prawa Konstytucyjnego przy INP PAN, Fundacji Warsaw Enterprise Institute i innym.
3 maja 2021
- W rocznicę śmierci prof. Jerzego Przystawy - 2 listopada 2024
- Do Uczestników Ruchu JOW - 5 stycznia 2024
- 30-lecie Ruchu JOW - 12 października 2023
- Waldemar Rataj w 450. rocznicę uchwalenia aktu Konfederacji Warszawskiej - 1 lutego 2023
- Co to jest konstytucja? - 3 maja 2021
- Konferencja naukowa „100-lecie Konstytucji marcowej – geneza, postanowienia, zasady ustrojowe” - 8 marca 2021
- Pożegnanie śp. Janusza Sanockiego (1954-2020) - 8 grudnia 2020
- Listopadowa Konferencja Ruchu JOW – 14.11.2020 - 10 listopada 2020
- Mocny głos Brytyjczyków: NIC O NAS BEZ NAS! - 14 grudnia 2019
- Wystąpienie prof. Tomasza J. Kaźmierskiego - 20 października 2019