14 sierpnia br. o godzinie 18. Stowarzyszenie „Soczewka” zorganizowało debatę o JOW. Wśród zaproszonych gości byli: Burmistrz Lublińca – Edward Maniura, były Przewodniczący Rady Miejskiej – Andrzej Gawron, były poseł Samoobrony – Andrzej Grzesik i były posł PiS – Lucjan Karasiewicz. Całość poprowadził prof. dr hab. Zbigniew Machelski. Można wyszczególnić dwie kluczowe kwestie postawione przez organizatorów: Czym jest system JOW i analiza obecnego systemu wyborczego.
Gdy się dowiedziałem, że w tej 30 tys. miejscowości, w której się urodziłem, jest organizowana debata o jednomandatowych okręgach wyborczych, ogromnie się ucieszyłem, ponieważ wiem, jak tego tu brakuje. Samo hasło „Debata JOW” w Lublińcu, w mojej ocenie wzbudzało pozytywne skojarzenia, tym bardziej, że jej organizatorem było stowarzyszenie, a więc miała to być oddolna obywatelska inicjatywa.
Przed rozpoczęciem spotkania zdziwiło mnie to, że wśród debatujących byli wyłącznie samorządowcy ziemi lublinieckiej a tym samym ex-posłowie na Sejm RP, co podważa w pewien sposób obiektywność dyskusji. Ostatecznie spojrzałem na całość wydarzenia dosyć chłodno, zachowując cichą nadzieję na poruszenie przynajmniej części aspektów o JOW, co samo w sobie, ze względu na czas trwającej aktualnie kampanii referendalnej jest bardzo potrzebne. Już przymknąłem oczy na to, kto te aspekty o JOW-ach wypowiada.
Jakiekolwiek nadzieje prysnęły już po paru pierwszych minutach wykładu przy porównaniu ordynacji proporcjonalnej i jednomandatowej pod przewodnictwem prof. Machelskiego. Była to nieustająca fala krytyki, którą pan profesor rozpoczął cytując Josepha Schumpetera i prawo Duvergera. Przykre jest to, że szeroko omówione zostały jedynie negatywne aspekty JOW, bez tłumaczenia ich przyczyn i skutków, z czym Ruch JOW absolutnie nie kryje się (wykład profesora poniżej w filmiku).
Dodatkowo profesor stwierdził, że pytanie o JOW jest konstytucyjnie niedopuszczalne: „Za to naruszenie zapłacimy MY wszyscy, tracąc 100 mln złotych. Dochodzą do tego ogromne koszty wynikające z dewastacji sfery życia publicznego oraz obniżenia standardów kultury politycznej”. Zastanawiał się, czy w ogóle nasz system, w którym żyjemy jest oparty o zasady państwa prawa. Jego słowa naruszały zasady prowadzenia debat, w których powinno się omawiać równie obszernie obie strony argumentacji zwłaszcza, gdy występuje się w roli eksperta o JOW i prowadzącego w jednym. Sama krytyka JOW mogła być zrozumiała z powodu negatywnego punktu widzenia profesora, pomijając brak zachowania obiektywności w dyskusji, oraz brak poszanowania słuchaczy, którzy przyszli by czegoś o JOW-ach się dowiedzieć. Natomiast podważanie wiarygodności referendum, gdy zostało już uchwalone przez Senat, w trakcie aktualnie prowadzonej kampanii referendalnej jest absolutnie skandaliczne.
Co do samej dyskusji samorządowców o JOW, była ona ciekawą odskocznią po wykładzie prof. Machelskiego, gdyż minimalnie poruszała tematykę ordynacji jednomandatowej. Prelegenci wypowiadali się na temat ordynacji JOW, opierając swoje argumenty na podstawie własnych doświadczeń, nie tłumacząc na czym tak naprawdę JOW-y polegają. Ich przekaz dla zwykłego słuchacza nie był niczym inny, jak kolejnymi opowieściami polityków, które są tak dobrze znane z debat telewizyjnych i radiowych, gdzie merytoryki jest jak na lekarstwo.
W mojej ocenie, jeśli zorganizowano debatę, na której głównym tematem miało być jak podano wytłumaczenie: czym jest system JOW, oferując jednocześnie coś zupełnie odwrotnego i stawiając w roli eksperta o JOW jego przeciwnika, a jako debatujących wybrano polskich polityków, z powodu których społeczeństwo chce wprowadzić JOW. Słuchacze, którzy przyszli, by się czegoś dowiedzieć, otrzymali jedynie skróty myślowe pana prof. Machelskiego z przewagą negatywnych argumentów o JOW, podpartymi krytyką całego referendum 6 września jako łamaniem konstytucji. Jeśli taki miał być przekaz debaty, to czy nie lepiej było chociaż powiedzieć ludziom, że warto iść na referendum, bo jak sam pan profesor zauważył – kosztuje nas (naród) ono 100 mln złotych? Nie był to rzetelny przekaz prezentujący obie strony medalu, który miał zachęcić do wgłębiania się w temat ordynacji wyborczej w zaciszu domowym i wyrobienia własnego zdania. Gdyby tak miały wyglądać debaty o JOW i jeśli podobnie wyglądają w innych miejscowościach Polsce, to widać jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
Całość wypowiedzi prof. Machelskiego i moja dostępna w dwóch linkach poniżej. Filmy zostały nagrane i udostępnione dzięki Mariuszowi Dyrdzie z Lublińca.
Profesor Zbigniew Machelski o JOW-ach
Karol Maluchnik, koordynator Ruchu JOW, na debacie przedreferendalnej w Lublińcu
- Zamiast partii wybierz ludzi!” – BEZPARTYJNY PiS a postulat JOW - 14 listopada 2018
- Sejm albo bezrobocie, czyli hodowlana trzoda podatnika - 6 stycznia 2016
- Czy Lubliniec zyska JOW – czyli debata antyreferendalna i antyJOW - 17 sierpnia 2015
- WoJOWniczy wolontariusze Ruchu JOW – pakowanie materiałów - 21 lipca 2015
- Wysyłka materiałów Ruchu JOW w każdy czwartek - 24 czerwca 2015
- Drużyna woJOWników na START! - 24 czerwca 2015
- WoJOWnicy na pokład! Tak właśnie działamy. - 7 czerwca 2015
- WoJOWnicy na START! 3 Nocny Wrocław Półmaraton – 20.06.2015 - 1 czerwca 2015
- Rekrutacja do wolontariatu Ruchu JOW - 29 maja 2015
- Relacja ze spotkania Ruchu JOW we Wrocławiu - 22 maja 2015
Tak uwaga na marginesie. W dyskusji padły słowa mniej więcej takie, że „w demokracji trzeba wybierać między reprezentatywnością a skutecznością rządzenia”.
Jest to oczywiście typowa, często powtarzana bzdura. Demokracja nie jest demokracją jeśli nie jest reprezentatywna. Reprezentatywność to esencja demokracji. W Polsce nie ma demokracji, bo właśnie Sejm na zero reprezentatywności, bo jej mieć nie może, skoro narodowi odebrano swobodę wystawiania i wybierania swoich kandydatów, bez pośrednictwa oligopolu scentralizowanych mafii politycznych. Naród Polski nie jest w sejmie od 20 lat przez ani jednego posła reprezentowany. 460 posłów reprezentuje tylko i wyłącznie Zjednoczony Front UBeksitanu. To że się ludzi jak za komuny zagania na wybory (w komunie w około 90%-tach) tej władzy absolutnie nie uprawomocnia i nie legitymizuje. Tak jak komuniści nie byli faktycznym przedstawicielem narodu polskiego, bo jej władza nie pochodziła z wolnych demokratycznych wyborów tak i dzisiejsza władza nie ma z polskim narodem nic wspólnego, bo naród tej władzy w wolnych i demokratycznych wyborach nie wybierał.
Natomiast skuteczności władzy nie jest zawarta w definicji demokracji. To jest oczywiście kryterium mile widziane i przydatne do którego należy dążyć, ale to nie jest kryterium fundamentalne i nie jest zapisane nigdzie w konstytucji i w zasadach demokracji. Dlatego stawianie skuteczności władzy i reprezentatywności demokracji w jednej płaszczyźnie „albo, albo” jest fałszywe i wręcz idiotyczne. Tak stawiając sprawę najskuteczniejszą formą rządów był hitleryzm i stalinizm. Demokracja musi być przede wszystkim reprezentatywna a dopiero na tej bazie można ewentualnie dążyć i stosować zachęty, algorytmy, mechanizmy dla zwiększenia jej skuteczności. Tu nie ma wyboru albo, albo lecz jest oczywista hierarchia wartości. Skuteczność osiągana kosztem całkowitej likwidacji reprezentatywności i oddania władzy dyktatorskiej wąskim nomenklaturom partyjno-medialnym dyskwalifikuje system jako system demokratyczny. Taką sytuację mamy właśnie w Polsce. Nie ma demokracji bez swobody kandydowania dla każdego obywatela oraz swobody wybierania posłów na zasadzie równości. Wybory które nie są powszechne i równie nie są z definicji demokratyczne.
Pan Zbigniew Machelski jako główny prelegent, profesor a nawet o ile to prawda prowadzący dyskusję nie wykazał się specjalnie. Wyraźnie reprezentował stronę niechętną JOW-om, stronniczą i nieobiektywną a do tego uciekając się do niemerytorycznych argumentów. Spojrzałem w bibliografię profesora i niestety wiele to rozjaśniło. Znalazłem tam wyraźnie związki z SLD a nawet pracę – tu cytuję:
Strategia polityczna Włoskiej Partii Komunistycznej
Zbigniew Machelski
Year of Publication: 1988
Authors: Machelski, Zbigniew
Publisher: Warszawa : Akad. Nauk Społecznych PZPR
Physical Description: 214 S
Series: Siły nape̜dowe, bariery i zagrożenia rozwoju socjalizmu w Polsce ; 68
Podejrzewam zatem, że pan profesor nie występował tu rzeczywiście jako ekspert, lecz jako przedstawiciel oponentów JOW ze środowiska dzisiejszego SLD. To było słychać i czuć w wykładzie i się potwierdziło przy nieco pobieżnym googlnięciu w sieć. I wszystko byłoby w porządku, gdyby pan profesor nie został przedstawiony jako neutralny ekspert lecz jako oponent JOW-ów oraz przedstawiciel lewicy lub SLD.
Profesor nie był prowadzącym, to po pierwsze! Miał wstęp i zapoczątkował debatę. Nie wiem czy ma obecnie związki z SLD ale w wyborach prezydenckich w 2010 był w komitecie poparcia Jarka (co chyba ciężko ze sobą pogodzić 🙂 A co do obiektywności to kazdy ma jakiś pogląd na daną sprawę i nawet przy zachowaniu obiektywizmu jest się sercem za jedną z opcji. Szanując tytuł profesorski i pluralizm proszę o szacunek gdyż warto polemizowac z poglądami a nie uciekac się do wycieczek ad personam, to niskie. Jeżeli podaje pan pod wątpliwość fachowaść profesora politologii w temacie systemów wyborczych, to albo jest pan również co najmiej doktorem politologii albo po prostu fanatykiem.
Pozdrawiam 🙂
Ponieważ z zapisu wideo miałem wątpliwości, czy prof. był osobą prowadzącą, chociaż padło tutaj to słowo, to zaznaczyłem „o ile to prawda ..” Zdaje się, że był osobą wprowadzającą w temat.
Drogi Uczestniku, proszę nie mataczyć i nie zmieniać tematu. Z samej wypowiedzi prof. biła stronniczość i uprzedzenie wobec przedmiotu tematu, a to się wyklucza z postawą eksperta zwłaszcza w wydaniu profesorskim. Ja nie mówiłem, że SLD–owcy, Pis-owcy i tym podobni postkomuności nie mają prawa się wypowiadać w sprawach referendum i JOW-ów. Mój zarzut dotyczył tego, że nie sprzedaje się kogoś jako neutralnego eksperta w dyskusji, jeśli ktoś występuje faktycznie jako zaangażowany przedstawiciel jednej ze stron. Tutaj nastąpiło nadużycie. Zresztą typowe dla polskiej debaty. W głównych mediach też pełno takich koncesjonowanych „ekspertów” od zadań specjalnych.
Sprawdzanie kim kto jest na bazie informacji publicznych jest jak najbardziej uprawnione, bo biografia często ma znaczny wpływ na postawy i poglądy. Sympatie do Jarka mnie też wcale nie dziwią, bo PiS to dzisiaj jest partia najgłębiej postkomunistyczna w Polsce, dużo bardzie postkomusza niż SLD. W PiS-e trudno znaleźć dziś ludzi bez epizodów Towarzysza Szmaciaka z PRL. Ja osobiście kwalifikuję PiS do rodziny partii narodowo-bolszewickich
Ale to nie jest istotą problemu. Problemem w tym spotkaniu było przedstawianie jednej ze stron jako neutralnych ekspertów. I o to chodzi, drogi Uczestniku. O stracenie okazji. Zamiast poważnej debaty na temat mieliśmy bezkrytycznie powtarzane parole i paszkwile powtarzane za „ekspertami” z telewizji.
Szanowny Panie Karolu,
Bardzo jest nam przykro, że tak negatywnie odebrał pan zorganizowaną przez nas debatę: ,,Czy Lubliniec zyska na Jednomandatowych Okręgach Wyborczych” . Pragniemy odnieś się do Pańskiego komentarza na temat minionego wydarzenia.
Na nasze spotkanie zaprosiliśmy gości wyłącznie z Ziemi lublinieckiej, ponieważ debata miała mieć charakter lokalny. Realizując ten cel postanowiliśmy zaprosić prelegentów z naszego powiatu tj. samorządowców i byłych posłów, gdyż cieszą się dużym zaufaniem i wiele osób ceni sobie ich zdanie. W przypadku ekspertów nie był wymagany domicyl, lecz po mimo wielu zaproszeń zgodziły się dwie osoby w tym prof. Machelski. Warto jednak dodać że próbowaliśmy zaprosić ekspertów z Katowic czy Wrocławia (w przypadku tego miasta miał to być jeden z przedstawicieli Ruchu JOW ) z tym że nikt nie odpowiedział pozytywnie na nasze zaproszenie, a ruch JOW nie wskazał nikogo kto mógłby na naszej debacie wystąpić.
Jeżeli chodzi o Pański komentarz na debacie do wystąpienia Pana Profesora Zbigniewa Machelskiego to otrzymaliśmy wiele uwag co do Pańskiej (dość agresywnej) formy wypowiedzi od różnych osób-uczestników debaty. W ustaleniach przed debatą Pan Profesor wielokrotnie zaznaczał, że nie chce przedstawiać swojego stanowiska względem JOW. Jeżeli natomiast wystąpienie profesora Machelskiego odczytał Pan jako jednoznaczną krytykę to Pańska sprawa. Miał Pan możliwość zadania pytania i autoprezentacji, jednakże biorąc pod uwagę opinie tych w/w osób nasuwa się pytanie: Kto swoją postawą bardziej zniechęcił do JOW-ów, nasza debata czy Pańskie zachowanie?
W podsumowaniu Pańskiego artykułu niestety mija się Pan z prawdą. Głównym tematem miały być pozytywne i negatywne aspekty JOW-ów w spojrzeniu na powiat lubliniecki. Oczywiście przez tą dyskusję nasi słuchacze mieli zasięgnąć informacji czym rzeczywiście jest ta ordynacja wyborcza. Jesteśmy przekonani, że tyle ile można w dwie godziny na ten temat przekazać tyle przekazaliśmy. Warto dodać, że tydzień przed naszą debatą odbyło się w Lublińcu spotkanie informacyjne w sprawie referendum organizowane przez sympatyków Ruchu JOW. Frekwencja jednak była tam znikoma.
Na zakończenie chcemy podkreślić, że naszym głównym celem było zorganizowanie debaty na neutralnym gruncie. Nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że była to debata antyreferendalna (choć uważamy pytanie o JOW-y za niekonstytucyjne, podobnie jak wiele konstytucjonalistów) i wręcz czujemy się urażeni tymi słowami. Zresztą sam Pan napisał, że wypowiedzi ex posłów z naszego powiatu były w gruncie rzeczy pro-JOW. Na tym polega debata, że są głosy za i przeciw. Jeżeli na debacie pojawiliby się sami entuzjaści JOW mielibyśmy spotkanie informacyjne. Panie Karolu prosimy na przyszłość o spoglądnie na różnego rodzaju wydarzenia „chłodnym okiem” bo to podstawa obiektywizmu i rzetelności w relacjach z nich.
Pozdrawiamy,
Stowarzyszenie Soczewka
Widzę, że nie jest Pan świadom, lecz posiadam pełną wiedzę o wszelkich debatach i szkoleniach, w których udział biorą prelegenci Ruchu JOW i niestety o debacie w Lublińcu żadne informacje do mnie od was nie dotarły. Dodatkowo informuję, że prof. Machelski nie jest z ziemi Lublinieckiej. Jeśli mieli Państwo problem ze znalezieniem eksperta Ruchu JOW, to wystarczyło wejść na naszą stronę lub skontaktować się z biurem: https://ludzie.ruchjow.plj.
Rozumiem, że jako młoda organizacja możecie borykać się z pewnymi trudnościami na starcie, jednak rozpoczynać karierę od tak miernej debaty to jedno, a drugie to pisać kłamstwa.
Daruję sobie odpowiedź na zarzut jakobym bardziej swoją postawą zniechęcał ludzi do JOW i referendum niż Państwo, ponieważ można ocenić to samemu oglądając moje wystąpienie i prof. Machelskiego: http://jow.pl/czy-lubliniec-zyska-jow-czyli-debata…/
Proszę o wskazanie, które osoby miały uwagi na temat mojej „agresywnej” wypowiedzi. Bardzo chętnie z nimi podyskutuję i rozważę ich zarzuty, których osobiście nie usłyszałem.
Jeśli jako neutralność Państwo rozumieją zaproszenie polityków i prof. Machelskiego to chciałbym na przyszłość zasugerować lepszego rozeznania tematu, który chcą Państwo poruszyć zwłaszcza w formie debaty. Powinna ona nie dość, że wytłumaczyć słuchaczom jaki jest temat debaty, to również przedstawić różne punkty widzenia a nie jedynie ten krytyczny (jak pan profesor).