Przeczytałem co mogłem i posłuchałem gdzie mogłem o JOW-ach. Jako zwykły człowiek oceniam sprawę jednoznacznie.
Nie rozumiem i nie akceptuję w żadnym calu obecnej ordynacji wyborczej do sejmu. Jest dla mnie nie do zaakceptowania, że kandydat na posła z Koszalina jest umieszczany na jednym z pierwszych miejsc na liście w Przemyślu! Samo to jest już patologiczne. Kto w Przemyślu zna takiego kandydata, skądinąd działającego głównie w środowisku warszawskim? Przez wiele lat nie głosowałem. „Nie rzuca się pereł między wieprze”.
Nie rozumiem również w tej ordynacji chorej od fundamentów proporcjonalności.
Za każdym razem czuję się zrobiony w bambuko i traktowany jak bezwolny tuman, który jedynie ma dostarczyć procentowość. A moje zdanie, nawet w obrębie preferowanej frakcji czy partii, kompletnie nie ma znaczenia. Powiem wprost – to jest jawne upodlenie mnie jako wyborcy. Niby mam głos, ale „oni” zrobią z nim w rezultacie co chcą w sposób bezczelny i arogancki. Temu veto!
Dlatego całkowicie jestem za JOW! Nie wiem do końca jak zadziała, ale z pewnością trzeba skończyć z dotychczasowym, postkomunistycznym systemem wyborczym.
Tu prośba o ewentualne głosy. Otóż w materiałach dostępnych na stronach JOW.pl i podobnych zabrakło mi informacji czy oceny(?) rzetelnie przedstawiającej zagrożeń związanych z JOW. Przecież nie ma systemu doskonałego. Każdy ma wady i każdy ma zalety. Chodzi o zdecydowana przewagę pozytywów jednego z tych systemów. A może trzeciego? Słaby tu jestem, a chciałbym, aby mój głos był optymalnie wykorzystany z należnym mu szacunkiem.
Przywoływanie systemu JOW-ów z Wielkiej Brytanie nie wydaje mi się do końca trafne. A z pewnością nie całkowicie przekonujące. Między ustrojem GB a naszym i tradycją monarchii Anglii jest przepaść. Nie tylko mentalna, historyczna ale nawet specyficzna. Tam wyspiarstwo, tu kontynent. Tak już jest i nic tego nie zmienia.
Reasumując: jestem za JOW-ami, bo są logiczne, moralnie czytelne i zrozumiałe. Po prostu są NATURALNE! Zgodne z konstrukcją ludzkiej logiki. Że człowiek potrafi mimo wszystko coś zepsuć to fakt. Młynarski: „co by tu, Panowie spieprzyć? Co by tu jeszcze?”.
Na koniec: warto byłoby się zastanowić konstruując nową ordynację dla JOW nad pewnym „wentylem bezpieczeństwa”. Co w sytuacji gdy wybrany poseł całkowicie zawiódł nasze nadzieje, zaufanie i oczekiwania? Okazał się cymbałem, hochsztaplerem, po prostu zwiódł nas – mnie jako wyborcę. Jaka byłaby możliwość usunięcia go w trybie „alarmowym”? Zastąpienia go kolejnym z listy. Wydaje mi się, że trzeba to przemyśleć. Od tego są konstytucjonaliści, prawnicy i inni doświadczeni politycy.
Coś napiszcie – proszę.
- JOW dla laika - 9 czerwca 2015