/Partie w JOW, partie w PROP

Partie w JOW, partie w PROP

Wielka walka propagandowa przeciw JOW ruszyła. Odbywa się mega manipulacja, JOW przedstawiane są w sposób zdeformowany, odległy od istoty JOW i naszej propozycji JOW, zawartych w Regule JOW (1 tura, łatwość zgłaszania kandydatów, obywatelski nadzór nad posłem – możliwość odwołania). Z drugiej strony dostaliśmy szansę, jakiej nigdy wcześniej nie mieliśmy – wszystkie media i kandydaci do urzędu Prezydenta chcą na ten temat rozmawiać! Trzeba to wykorzystać, wszystkie ręce na pokład! Każdy kto może powinien się wypowiadać, gdzie może. W swoim środowisku, na blogach, forach, w prasie i innych mediach. Edukować, edukować, edukować.

Z dotychczasowej linii ataków widać, co powinno być głównym tematem, który powinniśmy wyjaśniać. Oprócz wyjaśniania o jaką ordynację JOW nam chodzi, trzeba odnosić się do tej linii ataku medialnego. Są to 3 problemy:

1. Odróżnienie partii w systemie PROP i JOW

Różnią się one diametralnie, choć określa się je tym samym słowem „partia”.

Partie w systemie PROP budowane są odgórnie przy wsparciu pieniędzmi podatników (są finansowane z budżetu), budowane są wokół wodza, który dobiera sobie współpracowników na zasadzie MBW (mierny, bierny ale wierny), i który sam decyduje, kto w partii coś znaczy – ma prawo układania list, więc „płacenia” poplecznikom miejscami w Sejmie. Gdy „poplecznik” zgłasza chęć modyfikowania linii partii – jest przez wodza dyscyplinowany, najczęściej usuwany (Rokita, Ziobro itp.).

W systemie JOW (naszym – 1 tura… itd. wg reguły JOW) to na dole – w okręgu następuje przesianie kandydatów, poprzez dyskusje pomiędzy kandydatami wyselekcjonowanie spraw społecznie ważnych (osi programowej) i skupienie się wokół nich ludzi z osobowością, najlepszych. Tak powstaje oddolnie oś programowa a kandydat, który ją najlepiej reprezentuje staje się głównym kandydatem (jego popiera „partia”). Ta oś programowa może potem ulegać na dole modyfikacjom w czasie trwania kadencji, program partii jest w miarę elastyczny. Przewodniczący partii jest wybrany przez posłów silnie umocowanych. Tak wybrany „wódz” partii musi się liczyć z dołami partyjnymi, posłowie, jak i „wódz” mają zupełnie inny status i uprawnienia…

2. Reprezentatywność

W JOW wyborcę („mnie”) reprezentuje osoba, do której mam zaufanie. Krajan, osoba „z sąsiedztwa”, z którym mogę porozmawiać, który wsłuchuje się w głosy wyborców, nie tylko tych, którzy na niego głosowali, ale każdego wyborcy z okręgu. Statystyka z Anglii mówi, że w weekend MP (poseł) wraca do swojego okręgu i przyjmuje nawet do 160 wyborców! Poseł reprezentuje każdego wyborcę ze swojego okręgu w Sejmie, ale też reprezentuje Rację Stanu przed swoimi wyborcami w okręgu. Wracając co weekend do swojego okręgu musi mocno tłumaczyć się przed wyborcami z tego, jak głosował w różnych sprawach. To jest prawdziwe oddolne życie polityczne, wymiana racji, spór na argumenty na dole. Poseł jest silnie związany z wyborcami, pozostaje z nimi w stałym kontakcie, czuje ich nastroje i rejestruje zmianę postaw. I tak KAŻDY poseł w JOW reprezentuje konkretne osoby („mnie!”), każdy wyborca wie, kto jest jego posłem (kogo posłał do Parlamentu, by go reprezentował). Poseł reprezentuje nie tylko wyborców, którzy na niego głosowali, ale WSZYSTKICH wyborców z okręgu, każdy wyborca może się z nim umówić, rozmawiać.

W PROP zastąpiono reprezentację osobową bezosobowym tworem, czyli partią. A ponieważ partia nie ma osobowości ani poglądów, partię reprezentuje jej wódz. Poprzez tę socjotechnikę życie polityczne staje się fasadowe. Wódz partii porozumiewa się z wyborcami wyłącznie poprzez media, hasłowo, poseł przyjmuje rzadko i to nielicznych wyborców z okręgu, nie ma miejsca na oddolny spór na argumenty. Partia ma w założeniu reprezentować poglądy, ale w praktyce posługuję się nielicznymi hasłowymi „poglądami” dyżurnymi, które są opatrzone emocjami, więc medialne, populistyczne. Takie tematy nadające się do konstytuowania partii to przede wszystkim wszystko, co wiąże się z najsilniejszą emocją – z seksem (aborcja, pigułki, homoseksualizm, kompleks fallusa itp.), ale też z wiarą w Boga (antyklerykalizm, radykalne ruchy ochrony życia). Zamiast argumentów stosuje się etykietowanie, argumenty ad personam, obrażanie… W rezultacie życie polityczne ulega tabloidyzacji. Osoby, które chcą się wybić na bazie takich tabloidalnych haseł działających na emocje, zwykle są w mniejszości, nigdy nie zdobędą poparcia większości na zasadzie szerokiej dyskusji, w której będą się musiały wypowiadać na temat wielu spraw ważnych dla zwykłych ludzi, dla wyborców (w okręgu). Wówczas podnoszą larum, że ten ich emocjonalny pogląd nie jest reprezentowany, walczą demagogią. W każdym okręgu mają trochę wyznawców, dla których, jak i dla nich, ich emocjonalna racja jest w danym momencie ważniejsza niż sprawy ogólne z obszaru dobra wspólnego (budżet, podatki, rozwój gospodarczy, zagospodarowanie terenu, bezpieczeństwo). W okręgu przegrywają w wyborach typu JOW, ale w kraju jest ich dostatecznie wiele, by otrzymać mandaty poselskie z ramach PROP. I tak w Sejmie pojawiają się osoby nieracjonalne, walczące o swoją emocjonalną „rację”, mające niewielką tylko wiedzę i świadomość na temat spraw ogólnych, ważnych dla funkcjonowania kraju, dla rozwoju, dla bezpieczeństwa. Życie polityczne staje się mozaiką takich ambitnych i emocjonalnych osób i ich „interesików”, tak wybrana klasa polityczna staje się w większości oderwana od spraw „zwykłych ludzi”. Żaden poseł NIKOGO konkretnego nie REPREZENTUJE, nie jest przez swoich wyborców rozliczany z obietnic przedwyborczych, kontrolowany ani wspierany.

3. Zabetonowanie sceny politycznej

W PROP (w polskiej ordynacji wyborczej) scena polityczna jest tworzona przez wodzów partii. Zmienia się tak jak chcą wodzowie. A więc linia partii nie jest elastyczna, chęć jej dostosowania do nowych warunków najczęściej kończy się wyrzuceniem z partii inicjatorów zmian za „niesubordynację”.

W JOW scena polityczna dostosowuje się elastycznie, zgodnie ze zmianami poglądów na dole, za nimi podąża zmiana osi programowej partii. Gdy poglądy wyborców na dole się rozjeżdżają, na dole pojawiają się dodatkowi kandydaci (spoza „starych” partii) – tworzy się nowe ugrupowanie, które z czasem może zdobyć większość w okręgu, potem w wielu okręgach… (z czasem może nawet zastąpić stare – zdarzyło to się i w Anglii i w USA). Dwubiegunowość bierze się z żywej dyskusji na dole; w okręgach, która prowadzi do przyjęcia wyrazistej osi programowej i odrzucenia poglądów i spraw mniej ważnych. W ten sposób automatycznie kandydaci prezentujący swoje poglądy przedstawiają je w kontraście do poglądów przeciwników, co prowadzi do sformułowania na ogół 2 osi programowych, umownie nazywanych lewicą i prawicą. Te osie programowe są dynamicznie modyfikowane. W okrasach przełomów, gdy te modyfikacje nie satysfakcjonują części wyborców, powstają nowe ugrupowania, które albo po pewnym czasie znikają, gdy ich program zasymilują „stare” ugrupowania, lub te nowe zastąpią ugrupowania stare, które nie potrafiły się zaadoptować do zmienionych warunków. Np. Wielka Brytania znajduje się w chwili obecnej w takim okresie gorącej dyskusji programowej; stąd ferment i powstawanie nowych partii i próba adaptacji do nowych warunków głównych partii. Jeżeli stare partie się zaadaptują, to znaczy pojawią się nowi kandydaci w wielu okręgach, którzy będą głosili
częściowo nowe idee zaadoptowane do głównej osi programowej i zyskają poparcie wyborców w swoich okręgach, to ci kandydaci zostaną posłami, a nowe partie obumrą; nie będą reprezentowane w Parlamencie. Ale problemy, które te partie prezentowały znalazły rozwiązanie i znalazły swą reprezentację w Parlamencie poprzez tych posłów ze starych partii, którzy tymi problemami się zajęli. Gdyby tak się nie stało, gdyby kandydaci starych partii nie zdołali dopasować rozwiązań nowych problemów z osią programową swej partii, wyborcy poparliby kandydatów głoszących nowe rozwiązania i nowe partie otrzymałyby miejsca w Parlamencie.

Warto, żebyśmy te podstawowe prawdy jak najszerzej kolportowali. Marzyłoby się, aby do jesieni dotarły one do świadomości większości Polaków.

2 107 wyświetlen